A ja trochę zaluje ze poszedlem do tej pizerri, meczu moze widziałem 15min, przez 30min była awantura, 3 kolesi dojebało sie do szefa nie wiadomo o co... rozbili 2 szklanki, pobili sie troche. a jak tamci wyszli to ochrona chyba "Fokus" weszła i zapytała "Nie bedziemy juz potrzebni"

Później przyjechały smerfy skuli tamtych i sie uspokoiło. Reszte czasu sprzedziłem grajac w pokera na maszynach, sam przegrałem tam 40zł a mój brat 150zł, już bym wolał pregrać na meczach

Ale ogolnie było ciekawie
