(3) San Antonio Spurs vs. (2) Cleveland Cavaliers

1. Thu, Jun 7 – at San Antonio, 9:00 pm EDT
2. Sun, Jun 10 – at San Antonio, 9:00 pm EDT
3. Tue, Jun 12 – at Cleveland, 9:00 pm EDT
4. Thu, Jun 14 – at Cleveland, 9:00 pm EDT
5.* Sun, Jun 17 – at Cleveland, 9:00 pm EDT
6.* Tue, Jun 19 – at San Antonio, 9:00 pm EDT
7.* Thu, Jun 21 – at San Antonio, 9:00 pm EDT

Zapraszam do udziału w sondzie

szczerze mówię iż nie spodziewałem się tego, że kawalerzyści przejdą tłoki, eksplozja formy Gibsona i to co obecnie gra przez niektórych krytykowany LeBron ( niby bardziej interesuje go $$ niż sama gra ) + silna pomoc od Big Z i Drew dało efekt. Po pistons widać było zdenerwowanie i bezsilność - Wallace & Prince.

postaram się coś więcej o samym finale jeszcze napisać

zapraszam do podawania własnych przemyśleń o finale i własnych typów

pozdr,

Skipper... jezeli mozna chcialbym poznac Twoje prognozy procentowe a propos finalu.

Mniemam, ze typowales tak jak wiekszosc... Pistons - Spurs... Pistons w ewentualnym finale mieliby 10%... Cavs analogicznie musieliby miec mniej.

Spurs 95% ?

P.S
Awans Cavs jest dla mnie ogromną niespodzianką... Pistons bez wiary zupelnie. Troche chyba zlekcewazyli... slaba atmosfera. To nie to Pistons.

P.s
Czy jakis buk wystawil juz oferte w jaką czesc ciała zostanie uderzony LeBron przez Bowena ?

a nie na odwrót ? bo LeBron jak macha rękami to nie wylatuje jak KoBe

Wyniki sondy chyba nikogo nie dziwią. Spurs jest zdecydowanym faworytem graczy jak i bukmacherów (tylko 1.22 na zwycięstwo w serii w pinnaclu). Ale jeśli gra się przeciwko komuś kto dostał przezwisko King, to chyba nie warte nerwów. Postawię kilka pytań na które może ktoś mi odpowie a kogoś może skłoni do przemyślenia pewnych kwestii.

- Czy James ma lepszych pomocników niż miał Garnett czy Bryant, skoro doszedł aż tutaj?
- Czy możliwe jest wyeliminowanie takiej drużyny jak Detroit przez przypadek?
- Czy Spurs nie przypominają trochę Pistons?
- Dlaczego Spurs przegrali oba mecze z Cavaliers w sezonie regularnym?

Ps. Choć obie drużyny są mi obojętne to kibicuję bardzo Duncanowi. Uważam go za wzór profesjonalnego koszykarza i lidera drużyny. To prawdziwy zwycięzca, nie jak te chłystki pokroju Iversona czy Arenasa

Ghost, Pozwole sobie odpowiedziec na twoje przemyslenia


1. Czy ma czy nie to raczej nie ma takiego znaczenia, bo zarówno Garnett jak i Brayant graja na zachodzie wiec... Wezmy za przyklad takie Suns, ktore chyba by nie mialo sobie rownych na wschodzie.
2. Jakiej druzyny? co to znaczy detroit? to juz nie sa te same chlopaki co za czasow browna, sam fakt ze ich trenerem jest Flip mowi wiele! ten trener nadaje sie na trenowanie druzyn w sezonie a w PO na placki.
3. tak i jeszcze raz tak z tym wyjatkiem ze maja o niebo lepsza lawke+doswiadczenie
4. a bo ja wiem?

Reasumujac: PO 2007 sa dziwne nie tylko za sprawa dallas ale jakies takie bez polysku i nic mnie nie zdziwi do konca tych rozgrywem! ale mimo to SAS bedzie gora 4-1 max 4-2 no chyba ze ktos sie polamie to wtedy roznie moze byc. Fak kurs 1.22 raczej nie wart ryzyka bo zawsze cavs moze wyrwac 1 zwyciestwo w san antonio, a wtedy kursi bedzie zdecydowanie wiekszy.

Po 1 zgadzam sie z Baqu, james powinien za tamten faul poleciec.

Po 2 w finale 2 ekipy, ktorych nie darze sympatia, ale faworytem sa Spurs i mysle, ze sie skonczy gora 4-2(majac w perspektywie 3 mecze w Clev).

Sezon zasadniczy tu nie ma nic do rzeczy, Dallas lalo w sezonie wszytkich jak leci, a skonczyli juz w 1 rundzie.
Tloki podobnie, zawiodly wlasnie w finale konferencji.

A juz porownywanie James do MJ, jest przesada, Jordan byl tylko jeden, a James to...
Przypomne, ze Wade wygral mistrzostwo wczesniej niz on, a To James mialbyc tym ktory rozdaje karty w obecnych czasach...

A kto ich porownuje?

Pismaki

Cavs analogicznie mają więcej bo ograli Tłoki, to chyba jasne. Ja im daję 25% i ani procenta więcej. Normalnie typowałbym 4-1, ale z uwagi na to że 3 'środkowe' grane są w Ohio, to wydaje mi sie że zakończy się 4-2.




Nie może tu być mowy o żadnym przypadku. Gdyby w meczach 1 i 2 pewne sytacje i gwizdki w końcówkach potoczyły się inaczej, to Cavs mogliby wygrać nawet 4-0, i to dopiero byłby szok.



Nie. Nie ten trener, nie ci asystenci trenerów, nie ci zawodnicy, nie ten wiek zawodników.



H2h z zezonu zasadniczego to 2-0 dla Cavs, ale nalezy pamiętać że oba mecze były grane w pierwszej połowie rozgrywek, i nie jest to chyba za dobry miernik aktualnych sił tych ekip.



Od Garrneta na pewno, zresztą cała klub Minnesota to jakaś taka dziwna zbieranina, któa robi wszystko, aby KG nie mógł wygrywać. A on gupi z tamątąd uciec nie chce, a jak już się na to zdecyduje, to pewnie będzie za stary aby dominować.
Z Bryantem natomiast jest ten problem, że on ma najlepsze indywidualne umiejętności w tej lidze, świetną technikę i postawę w defensywie, ale nie potrafi tego zamienić na zwyciętwa. Do tego LeBron świetnie podaje, ma dużo asyst i wierzy w swoich kolegów, vide podanie do Donyella Mashalla na zwycięską trójkę w meczu nr 1 z Pistons.

hmmmmm Cavs sa bardzo nieobliczalna ekipa - potrafia wygrac z kazdym i u kazdego. potrafia rowniez przegrac po slabej grze na wlasnym parkiecie.
SA to zamulacze, malo efektowni ale cholernie efektywni zarowno w ataku jak i obronie
wg mnie w tym finale moze zdarzyc sie wszystko, za SA przemawia monolit jaki stanowia oraz doswiadczenie, za Cavs LBJ i bardzo mocna obrona.
ogolnie raczej SA ale 4:3 (SA raz wygra w Cleveland, ale Cavs na pewno wygraja tez w Teksasie)

[quote=lupus]
Sezon zasadniczy tu nie ma nic do rzeczy, Dallas lalo w sezonie wszytkich jak leci, a skonczyli juz w 1 rundzie.


[quote]
Wszystkich, oprócz wlasnie GSW

Troszke ponad 24h pozostały do rozpoczęcia wielkiego finału, czas coś postawić Kursy i propozycje buków nie powalają na kolana, ale znaleźć zawsze coś można...

zakład na serię
San Antonio Spurs (-1.5) - Cleveland Cavaliers @1.42 exp
Jak już wczesniej pisałem, typuję wynik finału 4-1 albo 4-2 dla Spurs, więc ten typ jest logicznym odzwierciedleniem tego toku myślenia...szans dla Cavs w dwóch pierwszych meczach nie widzę, natomiast co potem...są różne opcje, trochę wróżenia z fusów i tak, game 3 dla Cavs, potem nr 4 dla Ostróg, nerwy w meczu nr 5 który będzie na styku, Bron-Bron heroiczne 45p i wygrana w ostatnich minutach...wracamy do San Antonio na pewne zwycięstwo gospodarzy i mistrzowską fetę Jak ktoś wróży wynik 4-1 to można grać Spurs (-2.5) po 2.47, dla mnie to troche jednak zbyt ryzykowne.

Game 1. San Antonio - over 93.5p @1.92 exp
Spurs w siebie bardzo ofensywnie grają, ich ostatnie liczby to 109, 105 i 108 z Utah którym na pewno nie mozna zarzucić tego że bronić nie potrafią, z Phoenix tez nie było wiele mniej bo 114, 98 i 108 więc jak grają u siebie to można liczyć na solidne punktowanie gospodarzy.

Typ na Spurs -1.5 w serii moze i ładny, ale kurs żalosny.

Mi zdecydowanie bardziej podoba sie Spurs dw 4-2 po @3.40 w tipsporcie.

2-3-2 w serii finalowej sprawia, ze aby skonczylo sie 4-2... wystarczy 1 wyjazdowe zwyciestwo. W tegorocznych play offach bardzo ciezko bylo z tymi wyjazdowymi zwyciestwami, i w finalach powinno byc podobnie. Przewaga Spurs jest niedpoważalna. Myśle, ze Cavs jak najbardziej stać na 2 wygrane we wlasnej hali.

Naczytalem sie tych wszystkich zapowiedzi troche... cisnienie mi skonczylo... adrenalina poszla w gore... przyznam sie, ze czekam na dzisiejszy mecz prawie z takim podnieceniem jak 11 lat temu czekalm na mecze Bulls z Sonics.

Czekam na coś wielkiego. Czekam na narodziny legedny ?

Ciekawe czy ściana z napisem Spurs zostanie zburzona.

Nic ciekawszego dla rywalizacji w tej serii chyba nie mogloby sie zdarzyc, niz zwyciestwo Cavs w 1 meczu.

Jeszcze na gorąco dodałem sobie jedna propozycję na dzisiejszy meczyk...tak ku chwale świetnej dystansowej obronie Spurs...do czego to doszło że muszę im kibicować

Spurs (-1) - Cavs: 3-Points made @1.85 exp

2:0 w serii dla faworyzowanego SAS: ) Końcowa różnica 11 pkt absolutnie nie odzwierciedla tego co sie działo w meczu. Gdyby nie odpuszczenie sobie ostatniej kwrty wygrana San Antonio byłaby o wiele większa .( Przed rozpoczeciem 4 kwarty rożnica wynosiła aż 27 pkt na korzyść SAS!!!) Nastepny mecz w Cleveland....a co w nim: )?

Pomimo tego co bylo, w 1 dwoch spotkaniach... nie wycofuje sie ze swojego scenariusza.

Jak dla mnie kratka... Cavs, Spurs, Cavs...

Chyba zwariowalem ale zagralem dzisiaj Cavs.

Moim zdaniem zaczną od maxymalnie agresywnej obrony... beda starali sie przyśpieszać gre... i jezeli dobrze zafunkcjonuje transmyszyn ofens... to powinno sie zaczac od powiedzmy 10-15 punktowego prowadzenia kawalerzystów. Z czasem inicjatywe powinni przejmowac Spurs... tylko kwestia.. czy Cavs beda w stanie jeszcze raz odskoczyc. Koniec wrozenia z fusów. Typ: CAVS@2.05.

Nie bede pisał zbyt wiele gdyz moge zostac posadzony o stronniczośc. Napisze tylko jedno :

Mistrzostwo będzie nasze

Ja skłaniam się dzisiaj ku overowvi granica wystawiona na poziomie 178,5 pkt., nie jest aż tak wysoka, chociaż trzeba przyznać, że jest to po części loteria, w pierwszym spotkaniu padł bardzo mocny under, ale SA miało od początku kontrolę nad grą (może poza kilkoma minutami drugiej kwarty), dlatego też mecz przebiegał w ten sposób, w drugim spotkaniu SA również dominowało, ale po połowie Cleveland zaczęło jednak trafiać, wynikało to napewno z rozluźnienia SA, które zyskało już znaczną przewagę, czwarta kwarta to wykorzystanie braku Duncana u Parkera na parkiecie i nagle z ogromnej przewagi zrobiło się "tylko" +8 i przechwut Cleveland na bodajże 3 minuty ptzed końcem, jednak niewykorzystali tego, i to SA wygrało bardzo pewnie, dzisiaj Cleveland ma chyba ostatnią szansę by jeszcze pozostać w grze, mimo że sprawa tytułu, została rozstrzygnięta Jeżeli Cleveland chce myśleć o zwycięstwie musi narzucic, bądź starać się narzucić swój rytm gry, co też przecież potrafią, i na to właśnie liczę, mam nadzieję, że mecz będzie przebiegał pogobnie jak 2 połowa ostatniego spotkania, jednak pamiętać trzeba, że Cleveland potrafią jednak bronić, tego że SA również bronić potrafią przypominć nie trzeba, liczę tutaj na Lebrona, który powinien rzucić około 30 oczek do tego Gooden, dobrze grający Pavlovic, Gibson i może Ilgauskas wskoczy na wyższe obroty, jednak będzie Mu bardzo cięzko mając przed sobą Tima.

Dzisiejsze spotkanie powinno być chyba najbardziej zaciętym z rozegranych, jeżeli SA przegra, nic strasznego się przecież nie stanie, jeżeli wygra, będzie jedną nogą mistrzem, a może nawet nogą i ręką ;), zaś Cleveland po ewentualnej przegranej będzie w katastrofalnej sytuacji. Można pobawić się jeszcze typujać pkt. poszczególnych zawodników, i tutaj:

San Antonio Spurs u Cleveland Cavaliers (Game 3)
How many points will Sasha Pavlovic (Cle) score? - Typ: Więcej niż 10,5
1.75


San Antonio Spurs u Cleveland Cavaliers (Game 3)
Ile punktów zdobędzie Drew Gooden (Cle)? - Typ: Więcej

Widziałem wcześniej zakład w Bwin`ie na -2,5 Pavlovicia z Bowenem, co też wyglądało zachęcająco

Mam nadzieję, że dzisiaj over padnie

ale lipa szkoda Cavs..........
juz po frytkach

lipa to raczej dlatego, ze NBA Finals jest na nizszym poziomie niz polfinaly Anwilu z Prokomem.

Nie da się ukryć niestety, a myślałem, że to tylka ja mam takie wrażenie Już po pierwszej krwacie dzisiejszego spotkania miałem jakieś dziwne odczucia zawiedzenia, niby mecz walki, ale tyle w nim było błędów, że jednak trochę odraża, szkoda Cleveland, bo SA nie grało nic rewelacyjnego, mam nadzieję, że nie zakończy się na 4-0, bo to by zupełnie zminusowało obraz finału, można rozpisywać się na temat każdego zawodnika, ich gry, błędów, itp., ale mnie zdziwiła postawa Ginobiliego, nie liczyłem na nic wielkiego, ale sądziłem, że w okolicach 10 jest w stanie rzucić, tymczasem jedyne pkt. jakie zdobył, to były punkty z rzutów wolnych 3/4, z gry nie trafił nic, mimo, że zawsze był bardzo blisko, Gibson z Cleveland miał jeszcze gorszą skuteczność, tylko 2 pkt. zdobyte, ładnie zaprezentował się Pavlovic, Gooden, Ilgauskas, w SA Duncan zdecydowany lider, pewny pkt. drużyny, plus oczywiscie Parker, zadziwił mnie wczoraj Bowen, bardzo ładnie trafiał, choć i jemu zdarzały się błędy w obronie, również Barry zagrał bardzo dobrze 3/4 za 3 pkt. Można dywagować jak wyglądałby mecz, gdyby nie trójki SA 10/19 przy 3/19 Cleveland wyglądali pod tym względem zdecydowanie lepiej, za to Cleveland wygrało na tablicy rywala: 15 zbiórek ofensywanych z czego aż 10 Ilgauskasa. W Cleveland zawiodła krótko mówiąc skuteczność, kto nie trafia ten przegrywa. Można powiedzieć, że był to mecz walki, jednak mi nie za bradzo podobało się to spotkanie, mam nadzieję, że kolejne przyniesie równie dużo emocji, ale przede wszystkim ładnej ofensywej gry.

No to Master.com back nie tylko ty ziewasz patrzac na ten finał: ) I jak widze jak dzis ludzie uparli sie na Cleveland wcale nie zdziwie sie jak skonczy sie naprawde 0:4 bo juz i takie przypadki w NBA były...

Przed nami kolejne spotkanie "najpiękniejszego" finału ostatnich lat Trudno przewidzieć kto wygra, nie zdziwię się jeżeli tytuł mistrza zostanie wywalczony już dzisiaj, dlatego typować zwycięzcę to niczym loteria, ale mimo wszystko obejrzeć spotkanie będzie trzeba, w końcu przynajmniej z nazwy przypomina to spotkania finałowe Ostatnio granic 176,5 pkt. była dla koszykarzu obydwu drużyn niczym LM dla Wisły Kraków Przyznam szczerze, że w drugiej kwarcie spotkania zdarzyło mi się przysnąć kilka razy, pewnie ze zmęczenia Dzisiaj jednak mam nadzieję, że finaliści pokarzą trochę ofensywnej gry, i nie będą czekać z rozpoczęciem akcji, aż na tablicy pojawi się magiczna cyfra 1o sekund, może Oni mają zaprogramowane: "grać na 10" , nie wiem, mam również nadzieję, że Ginobili z Gibsonem w końcu zrozumieją, że pkt. są przyznawane dopiero kiedy piłką wpadnie do obręczy a i skuteczność Cleveland poprawi się, bo 36% to jednak nic specjalnego jak na gospodarzy. Lebron gra dobrze, ale nie rewelacyjnie, myślę, że ponad 20 pkt. można się śmiało spodziewać (chocież pewien niczego nie jestem) Duncan w okolicach 15 lub więcej, Parker zapewne też koło 20 rzuci. Trzeba jasno powiedzieć, ze gdyby nie trójki SA, stan rywalizacji wyglądał by pewnie: 2:1, 10/19 rzutów za 3, robi wrażenie, za mało jak dla mnie było fauli: 15 SA i 17 Cleveland. Na ostatnich 5 spotkan miedzy nimi 4 razy padł under 176,5, raz over, i to mnie trochę niepokoi, tym bardziej, że pewnie dzisiaj znowu gra będzie spowalniana do granic możliwości, a że SA to potrafi nie trzeba nikogo przekonywać.

San Antonio Spurs u Cleveland Cavaliers (Game 4)
Który gracz uzyska najwięcej punktów? - Typ: Lebron James (Cle) -2,5

Może coś takiego? Tylko, że kurs 1,55 jest trochę śmieszny :/ , mimo, że kto ma poprowadzić ekipę do zwycięstwa, jak właśnie nie Lebron.

San Antonio Spurs u Cleveland Cavaliers (Game 4)
Ile punktów zdobędzie Bruce Bowen (San)? - Typ: Więcej niż 6,5

Też wygląda dośc dobrze, może nzowu trafi jakieś trójki, a i może "farciuchem" wolne się przytrafią

Ogólnie mówiąc, sam za bardzo nie wiem ale oglądając to spotkanie bez postawionego typu, dotrwam najwyżej do polowy I kwart Podsumowując: over bym zagrał dla większych emocji, bardzo rzadko stawiam under`y (ale z teorii i poprzednich spotkań wynika under, i to pewny under, over, który padł w 2 spotkaniu finałowym był wynikiem miażdzącej przewagi SA), Pozostałe 2 zdarzenia, tylko jako symboliczne single.

*pokażą.

MAster mam tak samo jak ty heh jak nie postawie to usnę jak sie mecz rozpocznie po 2 minutach hehe. a ostatnie spotkanie to usypialem na powtorkach najlepszych akcji hehe

ale wracajac do typu tego spotkania. Obstawiam zwyciestwo Cleveland gdyz zasluguja na wygranie jednego meczu tym bardziej u siebie w tym finale. A SAS bedzie chcialo swietowac tytul u siebie. Taka analize mi osttanio napisal pewnien user z tego forum przy PLK gdy Prokom prowadzil 3:0 i Turow mial meczu u siebie. 4 mecz to duza porazka Prokomu heh dzis bedzie tak samo z SAS>

Finał jest wielki jak na razie tylko w nazwie tego tematu, i raczej nie ma widoków na zmianę tego stanu rzeczy. Końcówka meczu nr 3 to chyba jedyny naprawdę interesujący moment tej serii, Cavs w praktycznie wszystkich elementach gry byli lepsi - poza rzutami za 3, i przez to właśnie przegrali. Spurs wielkich rzeczy nie grali, ot ich normalny poziom, cwaniacko punktowali, w mojej opinii o wyniku zadecydowała niekompetencja ofensywna Mike Browna, zwłaszcza w sytuacji jak Cleveland mieli piłkę i ok.50s do końca, a ten nie bierze czasu (miał jeszcze 2), zero reakcji zamiast ustawić akcję, no to wtopa
Dziś trudno coś wywróżyć, San Antonio gra bez kompletnie żadnej presji, argument świętowania u siebie nie przechodzi, bo musieli by specjalnie przegrać aż 2 mecze, a na coś takiego Greg Popovich na pewno nie da zgody, szansę widzę 52-48 dla gospodarzy, więc można ich za mniejszą stawkę zagrać.

amerykanie to taki narod ze musza na wszystkim zarobic wiec dzis kawalerzysci wygraja by interes mogl sie dalej krecic
w 5 meczu duncan i spoka wygraja i wszyscy beda zadowoleni

Śmieszą mnie wypowiedzi, że SAS odpuszczą by zapewnić Amerykanom więcej (wątpliwej zresztą) rozrywki. Tzn, że wg Was David Stern przyjdzie do szatni San Antonio i powie, że ty Parker dzisiaj rzucasz po trybunach, a ty Duncan będziesz chodził na czworaka. Jeszcze na koniec niech zwiąże sznurówki Bowenowi, żeby tyle za LeBronem nie biegał. Wg mnie nie ma możliwości, że SA odpuści dzisiaj. Jedyna okoliczność powodująca zwycięstwo Cavs, to nagła zwyżka formy i jakaś straszliwa nieskuteczność Spursów. Przyznam, że Cavs mają fantastyczną publiczność, która zachowuje się niczym na Śląskim Kotle Czarownic za starych dobrych lat.

Słowem podsumowania uważam, że SAS dzisiaj będą chcieli dopiąć finały na ostatni guzik, by mogli zakończyć sezon i jechać na wakacje. I żeby Tony wreszcie mógł stukać się z Longorią, bo ona podobno wyznaje moherową filozofię, że jak się bzykać, to tylko po bożemu, czyli po ślubie. Jaaasne. Ciekawe tylko czemu Parker taki uśmiechnięty ciągle jest...

Langoria już powiedziała,że z tym czekaniem do ślubu to sobie jaja robiła Pewnie sie jadą jak króliki
A żeby było na temat to dzisiaj wystarczy,żę trójki przestaną funkcjonować SA plus to że Cavsi zrobia wszystko by zapewnić swoim fanom troche radości i mają wygraną Możliwe że po dogrywce

My mamy mohery, a jankesi hamburgery
Nie przyjdzie Stern, ale reklamodawcy
Przecież oni już dawno wykupili czas antenowy i tu idzie o byznes
Poza tym ktoś te bigmaki musi skonsumować
Sorry Winetou, ale dziś Kawalerzyści win
A tony'emu póki co zostnie rękodzieło

Żeby zapewnić fanom odrobinę radości to wystarczy, że przegrają nie więcej, niż 10 punktami.

Rozumiem, że wg tego toku myślenia Cavsi ostatni mecz grali na złość swoim kibicom, bo przegrali, i nie dostarczyli im radości

Poza tym nie powiedziałbym, że 3 uratowały skórę SAS w ostatnim meczu. Gdyby nie te trójki, to napewno coś innego by wymyślili. Ważne, że Bowen jako anioł-stróż Uszatka spisuje się znakomicie. Poza tym nie zapominajmy, że w ostatnim meczu Manu miał słaby mecz, podobnie Horry, więc jeśli ci dwaj się poprawią, to powinno być tylko lepiej.

Z drugiej strony nie wydaje mi się, że Spursi pozwolą Ilgauskasowi i Goodenowi aż tak zdominować tablice, więc tu powinno być nieco gorzej ze strony Cavs. Boję się tylko o Gibsona, że się rozstrzela, ale odkąd Hughes nie gra i Gibson musi biegać za Parkerem, nie rzuca już tylu punktów.

Go Spurs!

PS: będzie ktoś na Quasi podczas meczu ?

Najprawdopodobniej ja Ale bede kibicowal Cleveleand

Hehe, czyli ten cały finał to jedna wielka ustawka, sterowana przez MacDonalda?

A tak poważnie to wyobraź sobie sytuację, kiedy drużyna gra 80 meczów w sezonie, potem jeszcze 10 w PO, dociera do finału, a tu przychodzi jakiś Colonel z KFC i prosi, by się podłożyli. Gdzie tu logika???

Dobrze, że temat ruszył bo myślałem, że juz wszyscy dali sobie spokój z "super-finałami"

Ja w przeciągu ostatniej godziny zaznaczyłem 4 różne typy: SA, Cleveland, over i under, i już sam nie wiem co mam wybrać, mam zatwierdzać, i nie zatwierdzam Najbardziej korci over, bo wolę kibicować na ofens, niż defens, ta druga opcja zupełnie mi się nie podoba, ale patrząc na historię to o ten over będzie jednak ciężko, co Wy myślicie na temat over/under 176,5? Możliwy, może Cavs. podkręcą tempo, bo somą Difęs, z SA nie wygrają Tak mi się wydaje.

Zagraj sobie, ze pomagierzy pod wodza Kinga wygraja 1-5 punktami, bedzie easy

Wg mnie to bardzo ryzykowne. Wszystko zależy od podejścia Cavsów. Jeśli będą grali na wiwat (bo i tak już wszystko stracone), to over murowany, gdyż linia jest niska. Jeśli jednak wierzą i będą gryźć, kopać i walić łokciami na prawo i lewo, to może być zacięty mecz, podobny do ostatniego (czyli under). Jeśli do tego SA obniży loty jeśli chodzi o rzuty za 3, to może być ciężko.

Wiele też zależy od Spurs. Jeśli ulegną McDonaldowi, oleją mecz i pójdą na wymianę ciosów (a'la mecz nr2), to już po 2 kwartach będzie 100 punktów. To się jednak - wg mnie - nie stanie. Wg mnie będzie minimalny over + Spurs win

Ciężka sprawa...

po 3 meczu myslalem, ze to juz koniec, ze po sprawie, ale jednak dzis oswiecil mnie glos rozsadku to jest NBA a nie jakas liga amatorska - tu sie nie odpuszcza. reklamodawcy reklamodawcami, ale wg mnie Cavs dzis siegna po symboliczne zwyciestwo.
u spurs na pewno przyjdzie rozluznienie - jest 3:0 luzik. tymczasem za Cavs jest fanatyczna publicznosc, ktora bedzie ich dopingowala do ostatnich sekund. wszystkie mecze dotychczas toczyly sie pod dyktando Spurs i mimo iz konczyly sie niewielka roznica punktow to byly pod ich kontrola - dzis sytuacja bedzie inna. LBJ udowodni, ze jest Kingiem i pojedzie z Bowenem, pomagierzy zrobia swoja czarna robote i dorzuca kilka punktow - na wage zwyciestwa.
po dzisiejszej nocy - gramy dalej! Spurs - Cavs 3:1

jestem w stanie zagrac dzis nawet zwyciestwo Cavs 6-10 punktami. tak mi sie wydaje, ze wynik bedzie cos kolo 88:81

za malo

no ok 98:90

Leży Dyzio (jeden z drugim, a może obaj na raz :P) na trawie i marzy...

30 minut zostało. Wpadnijcie na Quasi, poprzeklinamy sobie Alby Wy albo ja...

Lepiej pozamykaj okna i drzwi bo bedziesz ostro przeklinal

No to na zakończenie serii finałowej zrobimy sobie zlot fanów NBA na Quasi

Sugerujesz, że dzisiaj koniec 98-92 SA?

ps. przenosimy się na QC

Witam Panowie

Za nami ostatni mecz FINAŁU NBA sezonu 2006/2007.
I kolejne pewne zwyciestwo San Antonio tym razem: 83:82
Po raz kolejny okazało sie ze granie z tłumem najlepszych rezultów nie przynosi.... ( Cle gralo większość) Co do samych zaś finałów... nie Dallas nie Phoeniks nie Ditroit ale SAN ANTONIO ... Drużyna która w sezonie zasadniczym nie grała jakoś rewelacyjnie ale jak widać prygotowała swą formę właśnie na same PO ... Co zas do CLE to samo ich pojawienie sie w finale to juz wielka sensacja...na wiecej nie byo ich poprostu stać na czym ucierpiał cały finał NBA w tym roku bo CLE nie było w stanie nawiązać wyrównanej walki z SAS. i coź to byłoby na tyle...Dzieki Panowie za nieprzespane noce i do nastepnego sezonu: ) POdziekowania dla BAQU za prowadzenie rankingu i wszystkich pisząych w tym dziale.

POZDRAWIAM GRACZY

Miałem napisać kilka słów, ale po prostu szkoda na to czasu Finał bez historii, Lebron zawiódł, SA zrobiło swoje, 4-0 i po zawodach, nic specjalnego, szkoda przeznaczonego czasu, żałuję, że Phoenix w dziwnych okolicznościach odpadło z SA, miałem nadzieję, że to tylko koszmar, który mi się przyśnił w nocy, jednak niestety nie, to był prawdziwy mecz, który miałem "przyjemność" oglądać. Dziękuję za takie finały, i cieszę się, że dobiegły końca. W jaki sposób Cleveland wyelimonowało Detroit, wie chyba tylko przegrany zespół.

Jestem zawiedziony postawą Cleveland. Liczyłem, że postawią twardsze warunki. A tu proszę... Zabrakło chyba doświadczenia, ale za rok może być inaczej, pod warunkiem, że znajdą sobie klasowego rozgrywającego.

Gratulacje dla Duncana i reszty. Cieszę się, że ten wielki koszykarz ma kolejny mistrzowski pierścień

Niedługo draft i wielka szansa dla Portland i Seattle. Na yahoo są dostępne filmiki przedstawiające Odena i Duranta. Zachęcam do obejrzenia bo warto.

hoho...ale sie final trafil. Jak ja zasypiam w polowie III kwarty, tzn., ze final jest o dupe potluc.


Ten final niejako okresla kierunek, w ktorym podaza NBA...to juz nie to samo NBA, co kiedys, nie ci sami gracze. Teraz poziom o wiele nizszy, gracze o wiele slabsi.


Jak pokazywali na trybunach Robinsona, Drexlera, Ewinga, to sie lezka w oku krecila. Gdyby ci ludzie mieli dzisiaj 25-30 lat, to Spursy nie mialyby racji bytu.

Zal, ze wladze NBA, poprzez swoje decyzje obraly kierunek zrobienia z Duncana megagwiazdy i dostarczenia mu mistrzowskich pierscieni. Ten czlowiek po prostu na status megagwiazdy nie zasluguje. (takie jest moje zdanie). Gwiazda moze sobie byc i tyle.

Zal, ze DET dalo dupy z CLE, bo w finale by tak dupy nie dali jak dalo CLE.

Zal, ze porownuje sie Jamesa do Jordana, bo to sa 2 swiaty. I porownujac ich wzajemnie, obraza sie Jordana.

Niech wladze sie zastanowia powaznie, co dalej zrobic z NBA, bo Euroliga coraz blizej.

moim zdaniem zminiejszyc w trakcie sezonu zasadniczego ilosc rozgrywanych meczy do dwoch miedzy tymi samymi druzynami( dom wyjazd). Moze wtedy to tak nie bedzie odbijalo sie na wytrzymalosci fizycznej co po niektorych graczy. bo u wielu zespolów ktore nie mialy tak dlugiej lawki bylo widac braki odpoczynku. zmeczenie dalo znac co po niektorym w play-offach i przez to staly sie mniej zaciete co po niektore mecze play-offow NBA.