Ja pograłem w tę grę niecały miesiąc i już dalej nie widzę sensu by w to grać.
Na 2-gim poziomie po X meczach już sobie radziłem dobrze, wygrywałem 9/10 meczów i przeszedłem na poziom najwyższy...
... tam to dopiero są jaja.
Po rozegraniu około 10 meczów stwierdzam, że:
- niemożliwością jest jakakolwiek gra obronna. Wszelkie próby blokowania zdają się psu na budę - nawet ich PG wchodzi jak chce pod sam kosz i za nic ma centra i dwóch innych zawodników blokujących. Rywale rzucają z często absurdalnych pozycji i trafiają jakieś 80% rzutów - nieważne skąd. O wejściach pod kosz (zwłaszcza C lub PF nie mówię - 98% skuteczności).
- Jedyny sposób zdobywania punktów to wsady do kosza, choć i to nie koniecznie. Jeszcze mnie śmiech bierze jak sobie przypomnę jak Garnettem w ciągu meczu chyba 6 lub 7 razy robiłem slam dunk po kontrze (zero obrony w pobliżu), a on zamiast zapakować to trafiał w obręcz).
- O celnych rzutach z dystansu można zapomnieć. Skuteczność na poziomie poniżej 10% procent. Nawet grając Bryantem, Carterem, Lewisem czy kim tam jeszcze nie wpadało absolutnie nic. Ani z wypracowanych pozycji, ani też z trudniejszych. Ani z dystansu, ani z półdystansu. To samo się tyczy np. centra którym się rzuca z bliskiej odległości do kosza. Trzeba iść na chama i liczyć, że zapakuje, inaczej kaplica (Shaquiem zebrałem w jednym meczu 12 czap - wszystkie przy próbie wsadu - śmiech bierze).
- "Trójki" jak wyżej - średnio jedna na kilkanaście prób udanych.
W każdym meczu grając (każdy inną drużyną) na 10min kwarta dostawałem ponad 200 punktów na mecz. Jak rzuciłem 100 to było dobrze.
Dlatego przestałem już w to grać. Na drugim poziomie już zbyt łatwo, a na najwyższym to jakiś absurd
