To ja teraz rozumiem niektore Twoje posty ,Erazm

Dobra jest problem, w ciągu miesiąca przytyło mi się ze 3kg, sam nie wiem jak to sie stało, ale nie zmienia to faktu że brzucha to już dość sporowatego mam...
Co sądzicie o FATBURNERACH?
Czy "6" Weidera pomoże mi choć zgubić z 5kg w nie długim okresie czasu?

6 wzmocni Ci mięśnie i tyle. biegaj, graj w piłkę, pływaj i MNIEJ ŻRYJ. fatburnery odpuść. testowałem kilka i IMO są niepotrzebne.

Musisz mieć ujemny bilans kaloryczny.
Cudów nie ma

Nie znam osoby, której szóstka by coś dała, a sporo osób ją robiło (pełne trningi do końca).
Llama chyba najlepiej Ci odpowiedział.

Parę dni temu mnie choroba rozłożyła, nos zatkany, oddychać się nie da więc i 6 Weidera zarzuciłem.
Doszedłem jednak w sam raz do połowy, czyli 21 dzień i sobie bardzo chwalę
Brzusio boli jak cholera, ale da się wytrzymać, a przy 3 serii jak mięśnie są nagrzane to już wręcz luzik
Zrobiłem chyba spore postępy, bo jak się ponad 1/2 roku temu do ^ Weidera zabierałem to przy 7 dniu myślałem, że zdechnę

Człowiek się nieźle zapasł, więc o kaloryferze nie ma co myśleć, ale pewne zmiany są widoczne! Jak na 3 tygodnie ćwiczeń to powiedziałbym nawet wyraźne.
Tłuszczu się niestety nie spala miejscowo więc bez diety i reszty ćwiczen nie ma co marzyć o super efektach

Llama - ty tu wyglądasz na zorientowanego gościa

Miałby parę pytań do ciebie, wpiszę szczegóły jutro, bo dziś już padam!

Ogólnie rzecz biorąc robię trening domowy (hantle, sztanga to jedyny sprzęt) na małych ciężarach.
Mój główny cel to zrzucenie fatu, a jakoś wolę machać żelastwem niż biegać godzinami albo jeździć na rowerze

Od paru miesięcy ćwiczę na podstawie własnej rozpiski - wszystkie partie ciała w mniej więcej jednakowym natężeniu, lżej jedynie plecy.

Jak na razie na wadze ubyło ledwo 2 kilo, ale za to w pasie 6 cm mniej, czyli efekty są! Może się je uda jeszcze zwiększyć?

Jakbyś jutro mógł rzucić okiem na mój plan jak go wkleję to będę wdzięczny

Emrod, ja też ćwiczę w domu za pierwsze wygrane uzbierałem na ławkę, stojaki, dwie sztangi, stojak na obciążenia i 150kg żelastwa . wszystko to stoi w moim pokoju, mieszkanko w bloku dla chcącego nic trudnego
ile ważysz i ile mierzysz? bo od tego trzeba zacząć. bez aerobów cudów nie zdziałasz... basen, piłka, tenis, rower, bieganie...no musisz znaleźć sobie jedną aktywną formę spędzania czasu.

z tego co piszesz, uprawiasz od pewnego czasu tzw. ogólnorozwojówkę. dawaj ten rozpisik

tak w ogóle, ciepło się robi za oknem.....i przymierzam się do porannego biegania o 6.20 rano podołam?

ja w Ciebie wierze

Podołasz...w końcu :





Powodzenia!

Nie umiem pływać i jestem uczulony na wszystkie trawy i większość drzew
Rowerek stacjonarny za to mam i używam

Początkowo jak to bywa zwykle ćwiczyłem co mi tam do głowy przyszło.
Jakieś pół roku temu ostro przestudiowałem atlas ćwiczeń na kulturystyka.pl i ułożyłem sobie plan.

173 cm, 89 kg stan na 10 rano

Jak pisałem przez pół roku zgubiłem góra 3 kg jednak różnice w sylwetce są widoczne gołym okiem - sporo zeszło w pasie, mięśnie się zarysowały.
Mowiąc praktycznie stare jeansy, których na dupę nie mogłem nasunąć teraz wchodzą spokojnie za to marynarka się jakaś ciasnawa zrobiła

Oczywiście fatu jeszcze trochę jest i boję się, że im go mniej tym gorzej się go pozbyć!

Ze względu na pracę nie jestem w stanie trzymać idealnej diety z 5 posiłkami w równych odstępach.
Niemniej jednak unikam wszystkich złych produktów, zajadam więc: nabiał, ciemne pieczywo, kurę z ryżem, tuńczyka itp.
Odstawiłem oczywiście słodycze, ciasta, słodkie napoje, a nawet alkohol.
Odstępstwa się oczywiście zdarzają, ale dosyć rzadko.

Również z powodów zawodowych nie mogę zaplanować ćwiczeń na konkretne dni tygodnia dlatego podzieliłem wszystkie ćwiczenia na dwa zestawy.
I robię to tak: załóżmy w poniedziałek Zestaw I, potem 1-3 dni przerwy (zależy od pracy) i zestaw II, znów 1-3 dni przerwy i zestaw I itd.
Każdą partię ciała trenuję jednak zawsze minimum raz w tygodniu!

A zestawy wyglądają tak:

ZESTAW I

Klatka:

Pompki z nogami na fotelu 10x8x7
Pompki zwykłe 10x8x7
Wyciskanie sztangi leżąc 12x12x12
Rozpiętki lężac 12x12x12

Biceps

Uginanie ramion ze sztangą podchwytem 12x12x12
Uginanie ramienia ze sztangielką w siadzie w podporze o kolano 12x12x12
Uginanie ramion ze sztangą nachwytem 12x12x12
Uginanie ramion ze sztangielkami stojąc
(uchwyt młotkowy) 12x12x12

Nogi

Odwodzenie nogi w tył 20x20x20
Przysiady wykroczne 20x20x20
Wspięcia na palce w staniu 25x25x25
Wspięcia na palce w siadzie (sztanga na kolanach) 25x25x25

Przedramiona

Uginanie nadgarstków podchwytem w siadzie (sztanga bądź sztangielki na zmianę) przy sztandze 10x10x10 przy hantlach 20x20x20
Ściskacz 20x20x20
Ściskacz trzymany odwrotnie 20x20x20


ZESTAW II


Plecy

Podciąganie sztangi w opadzie (tzw wiosłowanie) 10x8x7
Martwy ciąg 8x7x5
Podciąganie sztangielki w opadzie (wiosłowanie) 10x10x10
Szrugsy 15x15x15

Mięśnie naramienne

Wyciskanie sztangi sprzed głowy 12x12x12 (jedna seria zza głowy)
Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia 12x12x12
Unoszenie sztangielek bokiem w górę 12x12x12
Unoszenie sztangielek w opadzie tułowia 12x12x12

Triceps

Wyciskanie sztangi leżąc wąskim uchwytem 12x12x12
Wyciskanie francuskie hantli leżąc 12x12x12
Prostowanie ramienia ze sztangielką w opadzie tułowia 12x12x12
Wyciskanie francuskie sztangielki siedząc 12x12x12

Do tego w dni nietreningowe HIIT na rowerku stacjonarnym. Ćwiczyłem też brzuch 2 razy w tygodniu, ale ostatnio znów spróbowałem 6 Weidera i mi podeszła
Przez chorobę przerwałem w połowie, ale jak wyzdrowieję zrobię całą "szóstkę", a potem pomyślę co dalej z brzuchem!


Generalnie jak na pół roku ćwiczeń z efektów jestem zadowolony zwłaszcza, że początkowo do diety podchodziłem dosyć luźno.
Jak pisałem przede wszystkim chcę się pozbyć nieco tłuszczyku, potem na spokojnie się zastanowię co dalej

Ja kiedyś w zimie biegałem o 5 rano To dopiero był hardcore.

Emrod jeżeli rzeczywiście chcesz się pozbyć tego okrutnego fatu to będziesz się musiał zmobilizować i zacząc np. bieganie. Przy lekkim truchcie 3 razy w tygodniu po ok 45 min efekt powinien być dobrze widoczny.

Do spalenia tkanki tłuszczowej potrzebne są następujące składniki:
a) odpowiednia dieta - 5-6 posiłków dziennie najlepiej o stałych porach
b) odpowiedni trening areobowy - powinien on trwać minimum 30 min (przez pierwsze 15-20 min treningu organizm czerpie energię z zapasu glikogenu, po tym czasie zaczyna korzystać z zapasów tłuszczu)
c) dla lepszego komfortu psychicznego można dorzucić jakiegoś spalacza tłuszczu np. Thermo Speeda, ale bez dwóch pierwszych czynników nic to nie da

Z własnego przykładu wam napiszę, że w styczniu biegałem sobie 4 razy w tygodniu po ok 45-60 min, do tego w miarę dobra dieta... Efekty? 5 kg w doł, a w pasie ubyło ok 5-6 cm

Z powodu pracy stałe godziny posiłków odpadają! Jem jednak więcej mniejszych zamiast 3 dużych, no i składniki diety oczywiście odpowiednie.

Traktuję trening siłowy jako aerobowy, tu też się w końcu zużywa energię

W dni nietreningowe robię jednak HIIT na rowerku. Wyczytałem, że daje efekty lepsze od aerobów!

Kiedyś jeździłem na rowerku godzinę, nawet półtorej parę razy w tygodniu.
Nie widziałem efektów - jedynie nogi napieprzały, człowiek się wypocił, potem uzupełnił wodę i waga stała w miejscu

Nie lubię zwalać odpowiedzialności, ale mam pewne rodzinne tendencje do tycia.
Jak jeszcze pamiętam czasy szkolne to jadłem gdzieś tak 3/4 tego co kumple, a oni ważyli po 20 kilo mniej

Różnych się diet próbowało, ale tak to ze mną jest, że w 2 tygodnie zrzucę 1.5 kilo, potem przyjdzie imprezka, na kacu bywam strasznie głodny i po 2 dniach odzyskuję te 1.5 kg i jeszcze przybieram z pół...

Kiedyś na wysokotłuszczowej diecie Kwaśniewskiego zszedłem z 82 kg do 65 kg w niecały miesiąc - to jest jednak zabójcze dla wątroby!
W następnych latach kilosy odzyskałem z nawiązką

Zamiast długiego biegania nie lepiej jest robić HIIT ?


Dużo lepsze rezulaty daje taki trening niż zwykle bieganie !

@Robak, ja też biegałem, ale w lutym, 3xw tygodniu, było zajebiście...do momentu... zapalanie oskrzeli, angina i grypa. Miesiąc w łóżku, później obżarstwo świąteczne i efekt---> 102,5kg mój rekord w pasie 98 przy klacie 112... rany, a cały czas pakuję, tylko brak aerobów...piłka i bieganie wznowione. cel 95kg.

@Emrod, jaką masz sztangę? jak wyciskasz? konkretny trening, jednak przy małych /nie wiem jak bardzo małych/ ciężarach, to wygląda jak porządna ogólnorozwojówka w warunkach domowych. Niezły plan, gratuluję wytrwałości, ja przy zbyt wielu powtórzeniach tracę cierpliwość i motywację do działania.

Może czas abyś się wyposażył w pełny sprzęt, bądź wybrał się na siłownię?

ja tak robię

Llama ile Ty masz lat ze ponad setke masz? Mi sie to udalo przekroczyc w wieku 25 albo 26 lat.

Pozwoliłem sobie wkleić artykuł o HIIT ! Jak by ktoś nie wiedział o co kaman !



Kiedy intensywność ćwiczeń wzrasta, proporcja tłuszczy wykorzystanych jako substrat energetyczny zmniejsza się, podczas gdy proporcja węglowodanów wzrasta. Wskaźnik kwasów tłuszczowych pochodzących z komórek tłuszczowych także zmniejsza się wraz ze wzrostem intensywności ćwiczeń. To prowadzi do powszechnej rekomendacji, że niska-, średnia- intensywność i długi czas trwania ćwiczeń wytrzymałościowych są najbardziej korzystne dla utraty tłuszczu. To przekonanie nie bierze pod uwagę tego co się dzieje podczas potreningowego okresu "zdrowienia" (regeneracji); całkowity dzienny wydatek energii jest ważniejszy dla utraty tłuszczu niż przeważające paliwo wykorzystane podczas ćwiczeń. Jest to poparte przez badanie pokazujące nieznaczną różnice w traceniu tkanki tłuszczowej pomiędzy wysoką i niską intensywnością submaxymalną; ciągłe ćwiczenie, kiedy całkowity energetyczny wydatek na sesje ćwiczeń jest uważany za podobny. Badania Hicksona dalej popierają zdanie, że przeważające paliwo użyte podczas ćwiczeń nie gra roli w utracie tłuszczu; szczury biorące udział w wysoko intensywnym treningu sprinterskim osiągnęły znaczną redukcję tkanki tłuszczowej, pomimo faktu iż trening sprinterski opiera sie na ww jako źródle paliwa.
Niektóre badania sugerują, że wysoka intensywność ćwiczeń jest bardziej korzystna dla utraty tkanki tłuszczowej niż niska i średnia intensywność ćwiczeń. Pacheco Sanchez i inni zaobserwowali wyraźniejszą utratę tłuszczu u szczurów, które ćwiczyły z wysoką intensywnością w porównaniu ze szczurami ćwiczącymi z niską intensywnością, pomimo iż obie grupy wykonały równorzędną pracę. Bryner zaobserwował znaczną stratę tkanki tłuszczowej w grupie, która ćwiczyła z wysoką intensywnością- 80- 90% maxymalnego tętna, podczas gdy nieznaczne zmiany w tkance tłuszczowej, zostały zaobserwowane u grupy z niską intensywnością, która ćwiczyła w tempie 60-70% maxymalnego tętna; istniała nieznaczna różnica w całkowitej wykonanej pracy pomiędzy obiema grupami. Zaobserwowano, że osoby które regularnie biorą udział w wysoko intensywnych ćwiczeniach mają mniej grubych fałd skórnych i mniejszy stosunek obwodu pasa do bioder (WHRs waist-to-hip-ratios) niż osoby, które uczestniczyły w ćwiczeniach o mniejszej intensywności. Po analizie kowalencyjnej wykonanej w celu zlikwidowania efektu całkowitego wydatku energetycznego na fałdy skórne i WHRs, znaczna różnica pozostała pomiędzy ludźmi, którzy wykorzystywali wysoką intensywność ćwiczeń, a ludźmi, którzy wykorzystywali niższą intensywność ćwiczeń.

Tremblay i inni wykorzystali bardziej godne uwagi badania, które pokazują, że wysoko-intensywne ćwiczenie, specjalnie przerywane, ponad maxymalne ćwiczenie, jest najbardziej optymalne dla utraty tłuszczu. Badani brali udział albo w wytrzymałościowym programie treningowym (ET) przez 20 tygodni, albo w wysoko-intensywnym przerywanym treningu (HIIT) przez 15 tygodni. Średni koszt energetyczny (zużycie energii) treningu ET wynosił 120,4 MJ, podczas gdy treningu HIIT 57.9 MJ. Spadek podskórnych fałdów tłuszczowych był większy w grupie HIIT niż w grupie ET pomimo dramatycznie niższego kosztu energetycznego na treningu HIIT. Zmniejszenie fałd skórnych w grupie HIIT było 9 razy większe niż w grupie ET.

Kilka wyjaśnień większej utraty tłuszczu osiągniętej dzięki HIIT. Po pierwsze, olbrzymia grupa dowodów pokazuje, że wysoko-intensywne treningi, zwłaszcza przerywane przynoszą w efekcie znacznie większe potreningowe wydatki energetyczne i spalanie (wykorzystanie) tłuszczu niż nisko-, albo średnio- intensywne treningi. Inne badania pokazały znacznie podniesione stężenie wolnych kwasów tłuszczowych (FFA) we krwi albo wzrost spalania (wykorzystania) tłuszczy podczas regeneracji po treningu (który był formą HIITa).

Rasmussen zauważył, że wyższa intensywnosć ćwiczeń skończyła się większym osłabieniem karboksylazy acetyl-CoA (ACC), które prowadziło do większej oksydacji FFA po treningu ponieważ ACC jest inhibitorem oksydacji FFA. Tremblay i inni odkryli, że HIIT znacznie bardziej zwiększa aktywność mięśniowej dehydrogenezy 3-hydrokoacyl- koenzym A (wyznacznik aktywności betta oksydacji) niż ET. Ostatecznie większość z badań odkrywa, że wysoko-intensywny trening powstrzymuje apetyt bardziej niż niższa intensywność i redukuje intensywne spożycie tłuszczy nasyconych.

Ogólnie, dowody wskazują na to, że HIIT jest najbardziej efektywną metodą utraty tłuszczu. Jakkolwiek, HIIT niesie ze sobą większe ryzyko kontuzji i przetrenowania, oraz jest fizycznie i psychologicznie wymagający, niska i średnia intensywność stosowana ciągle podczas ćwiczeń jest najlepszym wyborem dla osób, które są nieumotywowane albo mają przeciwwskazania do intensywnych ćwiczeń.