w sumie nie wiedziałem gdzie zamieścić mail'a od naszego Szczypiorka więc wrzucam go tu

Mamy jeden komputer na kampusie na 150 osob, wiec ciezko sie dostac,
siedze dopiero drugi raz. Raz ze nie ma kiedy a dwa ze w kolejkach trzeba
czekac, a jak sa bulgarzy to caly dzien, niektorzy o 4 rano wchodza zeby posiedziec
i zajac kolejke. Moge sie z Toba kontaktowac tylko tak bo jest haslo admina
na kompa i nie mozna programow innych niz tu sa innstalowac.
U mnie ogolnie dobrze, jakkolwiek to okreslic. Delikatnie rzecz ujmujac
szkola zycia w kazdym sensie slowa tego znaczeniu. Walka o ogien o wszystko. Miks
narodowosciowy. Bulkgarzy, czesi, slowacy, rumuni ukraincy, bialorusini i
jeszcze troche inszych. Jest gosc z malezji skosnooki, bardzo sympatyczny
zresztą, paru anglikow, szkotow, 2 francuzow, francuzka i nawet dziewczyna z
australii. Polacy narzekaja na bulgarow strasznie, ale dla mnie sa mili, zreszta
duzo tu juz osob znam, bo wiesz sam, szybko kontakty nawiazuje.
Jak to tu wyglada mozna by napisac niezla ksiazke. Mieszka sie w karawanach
na kupie. My mamy najlepsza praktycznie, bo dziewczyny byly tu w tamtym roku
i maja chody. Mieszkamy w 5 osob, niedawno dodali nam lotysza, ale to
grzeczny i mily chlopak, brat babki ktory jest prawa reka browna, wlasciciela farmy,
wiec jest ok.
W pracy ciezko bo truskawkowanie srednio mi wychodzi. Napieprzam jak
kombajn, ale chocbym sie zesral to duzo nie nazbieram. Szefow poznalem, wkrecili
mnie na inna prace. Oprocz tego ze truskawki non stop, to jeszcze tunele robie,
Asia mi zalatwila, bo zna anatoliego, supervisera ktory ma pod soba ludzi na
tunelach to czasem mnie bierze do budowania. Robi sie to jak wiatr nie wieje,
naciaga wielkie folie na te tunele co w truskawki w nich rosna i zeby to
zrobic potrzeba 6 chlopa, Pracuje z samimi bulgarami wtedy. Anatoli 5 bulgarow i
ja. Ale jest dobrze. Polubili mnie co dziwne, ale ta praca i tak rzadko. 3
razy w tyg, bo nie moze byc wiatru wcale, bo nie idzie naciagnac tych folii. W
truskawkach na poczatku robilismy od 8 do 12 godz przerwy i od 13 do 17. Ale
teraz duzo dluzej, bo jest wysyp truskawek, czyli od 7:30 do 18:30 jak
wczoraj. Czasem sie zdarza pojsc na folie, wtedy musze wstac o 4:30, robimy od 5
do 8 i od 8 ide na truskawki. W ostatnich 6 dniach 3 razy po 12 h pracowalem.
Takze nie ma czasu na nic. Pare dni na godziny pracowalem przy budowie
plotow, ciezka robota ale 5.40 F za godzine. Na truskawkach na akord i trzeba miec
mega wprawe zeby duzo skrzynek nawalic, czasem dniowki nie wyciagam 8
godzinnej a pracuje po 10h. Ogolnie ciezko ze wszystkim, czasem psycha siada, bo
chce napieprzac, a chocby sie zesral to wiecej skrzynek nie zrobi. Do tego
trzeba od razu sortowac. 1 klasa teraz 2F bo malo truskawek dobrych, druga 1F no i
smiecie 20p za Kg. Wczoraj nazbieralem 60 kg rabiszu, czyli tych smieci,
zbiera sie to w sanki takie - slesze - jak kaminski mial gdy zdobywal biegun i
na tym masz po 4 skrzynki i pchasz przez rzadek w ktorym po kostke bloto i
woda i nie ma gdzie kleknac. Wszystko boli ale co zrobic, jakos leci. Wczoraj
zrobilem 17 skrzynek i te 60 kg rabiszu to z 50 f zarobilem. Najwiecej mialem
60 F dniowke. 1 dzien na akord tylko 30. Srednio jest nieciekawie, bo chocbym
sie zesral to nie moge tego dziadostwa zbierac bo to bardziej dla kobiet
praca, szukam wiec jakos czegos innego. Pogoda - mokro leje. Tragedia. Chce isc
na brokuly, tnie sie z pola. Ale malo kto tam wytrzymuje, bo leje sie z nieba
morze wody a ty musisz zawalac, a ciagnik jedzie, ominiesz cos to cie wracaja
i nie ma jak nadgonic, nie wyrabiasz - out. Za tydz planuje tam pojsc, musze
sie wzmocnic na bol i psychicznie troche. Ogolnie to troche oboz pracy.
Wymieszasz troche klasy na truskawkach, to dra ryja Ci co nad nami są,
superviserzy i trzeba dozbierywac, albo w rzadku czegos nie zbierzesz to cie cofaja a
czas leci.
Troche sie rozpisalem, dzis mialem dzien wolny. Ogolnei to na poczatku
robilem codziennie przez 9 dni bez przerwy po 8-12 h. W soboty jest dzien przerwy
- Day off. Ale poszedlem do roboty zeby wiecej zarobic gdy wszyscy
odpoczywali. Pozneij zrobilem juz przerwe. I teraz mialem 6 dni pracy i dzis wlasnie
przerwa. W sumie 15 dni pracy i 1 dzien przerwy.
Chce na te wolne dni gdzies w miescie, bo jest jakas cywilizacja niedaleko
znalezc prace na jakim zmywaku, albo przy kuchni, na kierowcow ponoc tez
poszukuja. Zobaczymy. Nie bede pisal ze jest ciezko, ze ledwie mozna po pracy
polozyc sie bo wszystko boli, bo nie ma sesnu. Daje rade.
Jeśli ktoś chciałby do Niego napisać to, to Jego mail suchyrammstein@interia.pl
