No i potwierdziły się moje "słowa"

....Seattle od początku przycisnęło w obronie. Detroit miało kłopoty ze zdobywaniem punktów

....efekt? do szatni STORM szchodziło z zaliczką 21 oczek

..druga połowa była więc formalnością

61:76 wygrały "mistrzynie"....
w drugim meczu...nieprawdopodobne stało się

faktem...nienajlepiej

w tym sezonie grające koszykarki Los Angeles przegrały z jeszcze słabszym Phoenix 63:66

....ten wynik jest jakąś super sensacją...ale miłą niespodzianką
