Vera przegrała przez głowę wiele spotkań, ale to co zaprezentował w tamtym finale Stosur to było jedno z najlepszych wydań kobiecego tenisa jakie w życiu widziałem. Nawet ciężko oceniać Verę, ona była bezradna, bo Australijka zagrała rewelacyjnie, tamtego dnia chyba mało która byłaby w stanie się jej przeciwstawić.
Co do dzisiejszego finału, oglądałem większość spotkań Sody i grał niesamowicie, ale miał też słabsze momenty i często też sporo szczęścia jak np. z Schwankiem. Do Verdasco mam lekką słabość, bardzo lubię jego tenis i często niesamowity rotacyjny serwis, dlatego kurs 1.55 na seta wziąłem w ciemno

Ale moim zdaniem ugra go dlatego, że jest w formie i ma spore umiejętności niż jakiejś słabej psychiki Szweda.