Francesca Schiavone - Elena Dementieva 7-6 i krecz D.Dla 29-letniej Włoszki najpierw półfinał RG, a teraz finał to największe osiągnięcia w karierze. Jak widać wytrwałość i upór Francesci został nagrodzony. Mecz, a w zasadzie set z bardziej utytułowaną Rosjanką nie układał się dla Włoszki najlepiej. Było tak do stanu 2-4*. Cały czas zakopana za końcową linia biegała od narożnika do narożnika przebijając ataki Eleny na drugą stronę. Do tego momentu Rosjanka grała bardzo dobrze. Popełniała mało błędów, a do tego pierwszy serwis trafiała na poziomie 80%, co w jej przypadku jest nie lada wyczynem. Jednak po breaku na 2-4* Dementieva zacięła się. Serwis, który był mocną bronią przestał wchodzić. Popełniając 2 DF i dokładając do tego bezsensowne skróty, do których Schiavone bez problemów dobiegała nastąpił szybki re-break. Następnie obie skutecznie broniły swoich gemów serwisowych i doszło do TB. Ten lepiej rozpoczęła Rosjanka obejmując prowadzenie *2-0... i na tym poprzestając. Kolejne 6 punktów zdobyła Schiavone wygrywając ostatecznie TB do 3. Zaraz po przegranym secie Dementieva podeszła do Włoszki dziękując jej za grę i gratulując finału. W dziwnych okolicznościach Schiavone mogła świętować swój życiowy sukces.
Samantha Stosur - Jelena Jankovic 6-1 6-2Mecz z rodzaju tych Gołota vs Brewster. Człowiek jeszcze dobrze nie zasiadł przed telewizorem, a już było po meczu. Pierwszy set trwał 24 minuty, a drugi 36 minut. Dla porównania wcześniejszy jedno-setowy półfinał trwał... 'aż' 69 minut. Jankovic podjęła walkę tylko na początku drugiego seta, kiedy objęła prowadzenie *2-0. Jak łatwo się domyślić kolejne sześć gemów padło łupem Australijki. 81% wygranych piłek po pierwszym serwisie, 50% po drugim... nie mogło być inaczej.
W sobotnim finale spotkają się dwie 'finałowe' debiutantki. Schiavone w drodze do finału pokonała m. in. takie zawodniczki jak: Na Li 6-4 6-2, Maria Kirilenko 6-4 6-4, Caroline Wozniacki 6-2 6-3 i Elena Dementieva 7-6. Przeciwniczki klasowe, ale to Samantha pozostawiła na placu boju 3 byłe liderki światowego rankingu: Justine Henin 2-6 6-1 6-4, Serena Williams 6-2 6-7(2) 8-6 i Jelena Jankovic 6-1 6-2. Wszechstronna Henin, ofensywna Williams, defensywna Jankovic... żadna z nich nie potrafiła znaleźć sposobu na Australijkę. Najbliżej była Serena, ale nie wykorzystała swojej jedynej okazji w postaci mp.
Finał będzie więc pojedynkiem ofensywy
Stosur, zawodniczki z najlepszym obecnie serwisem w WTA z defensywą
Schiavone, która potrafi biegać po całym korcie w jednym celu - przebicia żółtej piłeczki na drugą stronę. O ile w NBA czy NHL zwycięża defensywa (Go Celtics Go), o tyle w tenisie, a przynajmniej tym sobotnim górę powinien wziąć atak i serw Stosur.
* jak będzie przekonamy się w sobotę