Mam wrażenie, że Zieliński wyleciał nie dlatego, że jest słabym trenerem itp.
Tylko dlatego, że nie potrafił zmobilizować swoich gwiazdorków na mecze z kopaczami z polskiej ligi.
Są mecze, na które piłkarze Lecha dodatkowej mobilizacji nie potrzebują. Juve, MC - w polskiej lidze na Legię czy Wisłę. Wtedy wiedzą, że muszą dać z siebie maxa, są to mecze ważne.
I Juve wbijają 3 gole, MC też 3. Wiśle ładują 4...
W międzyczasie jadą do Bytomia, Chorzowa czy innych średniaków-kopaczy, którzy jadą głównie na swojej ambicji. I takie drużyny regularnie golą Lecha.
Przypadek? Myślę, że nie.
Myślę, że Zieliński nie potrafił dotrzeć do piłkarzy. Zmusić do zap****** w każdym meczu, nawet z dużo niżej notowanym przeciwnikiem. I nie potrafił im wybić z głów przekonania, że skoro walczą jak równy z równym z Juve czy MC, to większość polskiej ligi pykną na stojąco.
Jak widać - niewiele się zmieniło. Zobaczymy, czy Bakero będzie potrafił w tej kwestii coś zaradzić.
Ja w to wątpię. Skoro potrafi się porozumieć tylko z 1-2 zawodnikami. A przez tłumacza to nie to samo.