Przypomniała mi się histora jak to kiedyśkumpel mówi, że z takim drugim wbili na sale OSP w mieście w garniakach, tak wlasnie trwala zabawa, mysleli ze weselejakies. Bawia sie w najlepsze pija i jedza, od stolu wiejskiego praktycznie nie odchodza a tu nagle podchodzi jakis koles i sie pyta:
-a co wy tu robicie? kim wy jestescie?
-no jak to co przeciez my jestesmy rozina od strony mlodego
-ale przeciez to jest ku,rwa dzien strazaka

zawsze sie usmieje jak to sobie przypomne
