Trochę się działo ostatnio w NFL. Przede wszystkim draft, gdzie zaskoczenia nie było w pierwszych dwóch pickach, natomiast dalej było już interesująco.
Ryan Tannehill w Miami to dość kontrowersyjny wybór, kibice są podzieleni, ale dawno Dolphins nie mieli dobrego QB. Może to w końcu będzie ich "franchise" QB. Potencjał ma.
Sprzedaż biletów w Cleveland wzrosła o 119% po tym jak wzięli Trenta Richardsona i Brandona Weedena. Może być ciekawa drużyna w tym sezonie.
Phila bardzo wzmocniła obronę i powinni się tym razem liczyć w walce o mistrzostwo. Zeszły sezon im wyjątkowo nie poszedł.
Szkoda, że Justin Blackmon poszedł do Jags. Obawiam się, że zamiast zrobić karierę na miarę Megatrona, to się tam tylko zmarnuje.
Tak patrzę na kursy na
Betfair i pierwsze nieporozumienie jakie widzę to taki sam kurs na Saints i Steelers. Ci pierwsi to raczej idą w rozsypkę. Coach zawieszony na cały sezon, podobnie jak kapitan defensywy Jonathan Vilma. Inny dobry obrońca Will Smith dostał 4 mecze. Do tego Brees jeszcze nie podpisał kontraktu a w drafcie szału nie było.
Steelers natomiast w pierwszej rundzie draftu wzięli świetnego guarda DeCastro, łatając największą słabość swojej drużyny. Naprawdę ciężko mi zgadnąć czemu na Saints jest tak niski kurs. Moim zdaniem jeśli wygrają ligę w tym roku, to będzie niewiarygodne wydarzenie, a kurs powinien być w okolicach 50-60.
PS. RIP Junior Seau...