Zadziwia mnie jedna rzecz, ludziska wiedzą że Denko to Denko a i tak pchają się w niego. Rozumiem granie go jako doga, bo kurs pewnie przyjemny a i umiejętności ma spore, jednak nie zmienia to faktu że cały czas to tylko Denko. Będzie chciał zagrać dobrze to zagra, będzie chciał sprzedać to sprzeda. Mecze takich panów jak Denko, Jużny, Dodig czy Gaba omijam szerokim łukiem, bo po co mi denerwować się tym co z góry może być rozstrzygniete?