Tak sobie czytam opinie o roznych bukmacherach i czesto (a juz szczegolnie czesto w przypadku BAW) pojawia sie problem zamykania kont, wprowadzania limitow czy anulowania przyjetych zakladowpo jakims czasie. Tak mi sie wydaje ze mozna to podciagnac pod odpowiednie paragrafy prawa cywilnego (szczegolnie jesli w przypadku takiego dzialania buka nastapi strata) nie mowiac juz o antyreklamie jaka mozna zrobic takim amatorom wszedzie gdzie tylko mozliwe rozpowszechniajac podobne praktyki. Moim zdaniem (i prawo tez tak mowi) ze jesli zawieram zaklad u jakiegos buka to jest to tylko i wylacznie umowa cywilna miedzy mna a nim - jak wygrywam to to jak przegrywam tamto - place cene ale mam okreslone prawo za to. Gowno buka moze obchodzic ze gram np surebeta - jak wystawil samobojczy dla siebie kurs to musi cierpiec, nie ma ze boli, nastepnym razem bedzie bardziej uwazal - tymczasem sytuacja ze zawieram zaklad a po jakims czasie przychodzi uniewaznienie - moim zdaniem kwalifikuje sie do sadu cywilnego w trybie ekspresowym z natychmiastowym wyrokiem i wykonywalnoscia - ech jak to ladnie brzmi. Nie mowiac juz o reklamie jaka mozna takim artystom zrobic naglasniajac sprawe gdzie tylko sie da. Jest organ udzielajacy licencje na zaklady - tam tez mozna sie zwracac ze skargami - w UK jest to Gambling Commission.
Niech jakis prawnik nas oswieci - czy anulowanie zakladow przyjetych w jakis czas po ich zawarciu nie jest dzialaniem na szkode konsumenta?
Poza tym moze ktos mi potrafi wskazac gdzie w regulaminie Betandwin znajduje sie zapis o mozliwosci wprowadzenia limitow na zaklady i jakie konkretnie sa tego przyczyny? Osobiscie jedyne ograniczenie jakie widzialem to 7000 funtow dla 1 uzytkownika za 1 zaklad - to chyba dosc sporo chyba ze tu sami miliarderzy...
Czy ktos 'roztrzasnie' te kwestie na forum od strony prawnej?