Wystarczyło parę razy wciągnąć Legię na swoją połówkę, kontra bambo i ze dwie by wpadły. A tu zachowawczość jak Sandecja
Przypadkowa bramka to była ta otwierająca wynik w Astanie.
Przypadek to był, że tam z piątki nie było w pizdę. A dzisiaj przypadek to bramka Czerwińskiego.
Nie zakłamujmy rzeczywistości