#365565 - 13/10/2006 19:28
Re: jak zagadac panienke na disco
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 31/01/2003
Postów: 21969
Skąd: Gdynia
|
Quote:
powiedziala, ze woli zebym nie siadal obok niej na hokeju :[
Bo chce skupić się na meczu, a nie na twojej osobie Walcz
|
Do góry
|
|
|
|
#365566 - 13/10/2006 19:32
Re: jak zagadac panienke na disco
|
sottocapo
Meldunek: 02/11/2001
Postów: 37765
Skąd: POland
|
Quote:
Quote:
powiedziala, ze woli zebym nie siadal obok niej na hokeju :[
Bo chce skupić się na meczu, a nie na twojej osobie Walcz
Poprostu musisz byc teraz hokeistą napewno zwroci na ciebie uwagę
|
Do góry
|
|
|
|
#365569 - 13/10/2006 19:58
Re: jak zagadac panienke na disco
|
Ana <3
Meldunek: 21/06/2005
Postów: 20425
|
Quote:
hokeistka zajebala mi pociskiem. nc. chyba jednak nic z tego nie bdzie, a szmata dala mi swoj numer. mogla mowic odrazu powiedziala, ze woli zebym nie siadal obok niej na hokeju :[
jesteś pusty jak bombka.
|
Do góry
|
|
|
|
#365570 - 13/10/2006 20:02
Re: jak zagadac panienke na disco
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/02/2004
Postów: 7049
Skąd: Sun Vegas
|
Quote:
Quote:
hokeistka zajebala mi pociskiem. nc. chyba jednak nic z tego nie bdzie, a szmata dala mi swoj numer. mogla mowic odrazu powiedziala, ze woli zebym nie siadal obok niej na hokeju :[
jesteś pusty jak bombka.
podzielam zdanie kolegi...
...a tak na marginesie - to po co probujesz sie z nia umowic skoro masz o niej mniemanie w aspekcie "szmaty"...
|
Do góry
|
|
|
|
#365572 - 13/10/2006 20:15
Re: jak zagadac panienke na disco
|
antimadrista
Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
|
Quote:
nie odpuszcze jej. skoro dala mi numer bez lipy to kurde... wkurwiony jestem ale jej nie odpuszcze mega wkurwiony.
NIe licz na to, ze sie cos zmieni
I skoncz bluzgac co drugim poscie
|
Do góry
|
|
|
|
#365573 - 13/10/2006 20:57
Re: jak zagadac panienke na disco
|
Pooh-Bah
Meldunek: 01/10/2006
Postów: 1849
|
sorry panowie, ze tak napisalem ale to wszystko ze zdenerwowania... Wiadomo, ze nie uwazam jej za szmate ale no jednak troche sie wkurzylem... a przeklenstwa wynikaja wlasnie ze zdenerwowania. jak kogos urazilem to sorry, ale no na dodatek gadka z nia sie nie klei... eh. 2 dni wczesniej zaproponowalem jej spacer zapoznawczy to tez odmowila... moze rzeczywiscie przesadzilem, tez na bank napisaliscie cos glupiego ze zdenerwowania a pusty to moze i jestem, ale chyba czuje, ze jednak nic z tego nie bedzie... szmata... nie wiem dlaczego to napisalem.
|
Do góry
|
|
|
|
#365576 - 13/10/2006 21:10
Re: jak zagadac panienke na disco
|
Pooh-Bah
Meldunek: 01/10/2006
Postów: 1849
|
nie bylo, beda 27mego... kurde, przeczytalem jeszcze raz te posty, serio jakos masakrycznie to wyszlo a to wszystko napisalem w jednym momencie... wiecie jak jest. Zobaczymy jak bedzie pozdro Kam, pozdro Pierniczek pozdro reszta!
|
Do góry
|
|
|
|
#365578 - 13/10/2006 21:17
Re: jak zagadac panienke na disco
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 29/03/2006
Postów: 4403
|
Quote:
Adammm nie rozumiem Twojego podejścia...
sam mówisz, że nie chciała iść na spacer, teraz coś o tym siadaniu na hokeju... ja bym już dawno wykasował jej numer i miałbym ją gdzieś głęboko...
szkoda czasu... jest tyle pięknych i fajnych dziewczyn
|
Do góry
|
|
|
|
#365581 - 14/10/2006 09:06
Re: jak zagadac panienke na disco
|
Pooh-Bah
Meldunek: 01/10/2006
Postów: 1849
|
Quote:
Prawdopodobnie "Niemiec w hełmie" jest zbyt spięty i stąd twe zdenerwowanie wynika . O to i cała filozofia
nie no wiesz, co do Twojego poprzedniego postu, nie mam wielkiego mniemania o sobie, ale w trakcie zdenerwowania czlowiek jest w stanie napisac wszystko a niemiec jak to niemiec, musi poznac jakas polke
|
Do góry
|
|
|
|
#365582 - 14/10/2006 14:20
Re: jak zagadac panienke na disco
|
podwórkowy attaché
Meldunek: 23/11/2004
Postów: 17060
|
Spoko . Skoro Niemiec musi poznać polkę to najlepsza ku temu okazja nadaża się właśnie dziś w sobotę . Proponował bym jakiś wypad na jakąś potańcówkę lub cos w tym stylu . Ps. Tylko uważaj by nie wzięto go w niewole zbyt szybko .
|
Do góry
|
|
|
|
#365583 - 14/10/2006 16:30
Re: jak zagadac panienke na disco
|
old hand
Meldunek: 04/08/2004
Postów: 1158
Skąd: Biłgoraj
|
Ja wkleje może artykuł z gazety biłgorajskiej Quote:
Lans bebe, lans!
Zalotnie spojrzenia, ukradkiem poprawianie włosów i „przypadkowe” spotkania z wybrana osobą nie są już w modzie. Teraz liczy się grubość.... portfela oczywiście.
Żyjemy w erze konsumpcyjnego stylu życia, wolnych związków i par homoseksualnych. Jest to okrutny świat w którym nie ma miejsca na nieśmiałe, z wolna rozwijające się uczucie. Świat pędzi na przód a my razem z nim. Nic więc dziwnego, że nasz młodzież staje się bardziej drapieżna, odważna w kontaktach i nieco ... tradycyjna. Jednak nie załamujmy rąk. Teraz tez istnieją książęta na białych koniach i szlachetne białogłowy. Trzeba tylko zleźć pośród zgiełku i tumu.
„W miej niż 2.0 nie wsiadam!”
Należy w tym miejscu opisać dość charakterystyczne środowisko młodych ludzi, skupionej wokół hałaśliwej do przesady muzyki elektronicznej, znające najlepsze marki samochodów i wiedzące o co chodzi w powyższym stwierdzeniu, dotyczących dwójki i zera. „Szesnastki” zrobione na „dwudziestki piątki”, „dwudziestki piątki” usiłujące wyglądać jak ponętne „szesnastki”, solaria, szpilki, złote paski i cekiny – tak w przybliżeniu wygląda przeciętna „blachara”. „Blachara” to niechlubne określenie typu niezwykle sprytnego, przebiegłego i wyrachowanego dziewczęcia. Jedynym sposobem na poderwanie takiej przemiłej osóbki jest, oprócz zasobnego portfela, elegancka, zadbana, droga (przez duże „D”) limuzyna. Jeżeli więc dysponujemy jedynie podstarzałym oplem albo niewyszukanym fiacikiem, nie masz czego szukać u wzorowej „blachary”. W Biłgoraju, jak w mieście niesie, niesie najwięcej amatorek dobrych samochodów i amatorów dobrych znawczyń motoryzacji skupia się wokół Parku Solidarności, baru „Exodus” i dyskoteki „Pod napięciem”. To w jednym z tych miejsc rozegrała się ta mrożąca krew w żyłach historia: - Chciałem poderwać prześliczną dziewczyną – Opowiada 23 letni Adam – Miała tak z 19 tal. Wspaniale się nam rozmawiało, stawiałem jej drinka za drinkiem. Kiedy flirt się rozwija, a więzy się zaciskały padło z jej ust pytani: „Jakim jeździsz samochodem, bo w mniej niż 2.0 nie wsiadam”. Niestety ja mam tylko Golfa 1.8 GTI...
Ale najpierw trzeba zacząć od miejsca...
Nie zniechęcajmy się jednak tak szybko. Swoja drugą połowę można znaleźć naprawdę wszędzie. Trzeba się tylko rozejrzeć i ruszyć do ataku! Można tu przytoczyć pewną rozmowę pewnego 21letniego Kuby: - Przepraszam, która godzina? (Kuba do nowo wypatrzonej dziewczyny) - Ale przecież masz zegarek. (zauważa ona) - Tak, ale nie mogę oderwać od Ciebie wzroku. Czy mogłabyś zerkną i sprawdzić która godzina, bo chciałbym zapamiętać moment, w którym zobaczyłem tak fantastyczne oczy. Ich szafirowa głębia zatrzymuje pewnie nie jedno spojrzenie męskie a i wzbudza zazdrość kobiet. Jestem pod wrażeniem! - 13.45
Nie wiem czy jest to dobry sposób na poderwanie dziewczyny, ale powyższa rozmowa idealnie lustruje jak wielką trzeba mieć w sobie odwagę, by zacząć takie dyrdymały wkręcać dopiero co spotkanej osobie. Odwaga, trochę sprytu i przebojowość – oto środek do bycia zauważonym przez płeć przeciwną, nawet na ulicy.
Na fajtłapę lub natręta
Nie wszyscy jednak są na tyle odważni i przebojowi, żeby ruszyć od razu do boju. Trzeba wtedy udać się po pewien sposób. Jak powszechnie wiadomo kobieta to takie stworzenie, które lubi się opiekować biednymi, nieporadnymi mężczyznami. Mężczyźni natomiast uwielbiają się wtulać w pełne matczynych uczuć niewieście piersi. Aby szczęście się dopełniło potrzebny jest tylko pomysł. - Taka nieporadna bestia jak ja – poucza 21letni Grzegorz, student informatyki – bierze dziewczynę tańca. Najpierw jednak tłumacze jej, jak bardzo nie umiem tańczyć. Potem daję się prowadzić partnerce. Dziewczyna myśli, że w ciągu dwuminutowego kawałka zrobiła ze mnie drugiego Robert Kochanka i osiągnęła sukces pedagogiczny. A ja po prostu chodziłem kiedyś na kurs tańca.
Można tak, ale można tez inaczej. Jak wyjaśnia 22 letni Marcin (chociaż nie wiadomo ile w tym prawdy, ponieważ nikt do tej pory tego osobnika nie widział z dziewczyną) idealnym sposobem na podryw jest natręctwo. Trzeba tylko tak zmęczyć psychicznie obiekt westchnień, aż puszczą jej wszystkie systemy obrony: - Pochodzę do takiej i mówię „spójrz”, ona odpowiada, że „nie”. Ja jej na to, że proszę. Ona wciąż, żebym odszedł. Końcu mówię jej, za mnie noga boli. Ona wyczerpana do ostatka spogląda i wtedy już jest moja.
Seksapil, to nasz broń kobieca
Tak postępuje płeć męska. A co ma zrobić biedne dziewczę, które nie ma tyle śmiałości i odwagi, żeby podejść i po prostu zacząć rozmowę? Wtedy właśnie uciekamy się do kobiecych sztuczek, czyli seksapilu. Tak oto radzi sobie w męsko - damskiej dżungli Aśka: - Moja koleżanka nęci wszystkich spojrzeniem i się do nich uśmiecha. Ja niestety nie mam na tyle odwagi, żeby siedzieć w barze i do wszystkich fajnych facetów szczerzyć zęby. Zresztą nie na moje nerwy. Wolę żeby ktoś mnie podrywał. Jednak żeby tak się stało, musze się czymś wyróżniać z tłumu. I wtedy po prostu zakładam duży dekolt. Matka natura może nie obdarzyła mnie odwagą w dziedzinie uwodzenia, ale za to wynagrodziła mnie w inny sposób...
Na szkolniaka też jest dobrze
Przeprowadzając rozmowę na temat sztuki podrywania zaczepiam też 17letniego licealistę. Jak się okazało w szkole nikt nie bawi się w zalotne spojrzenia. Tam korzysta się z wynalazków XXI wieku. Opowiada Rafał. - Najlepszym sposobem, żeby poderwać dziewczyną jest zdobycie jej numeru telefonu komórkowego. Najpierw nęka się dzwonkami. Po jakimś czasie wysyła się sms. Jeśli dobrze pójdzie, to po pewnym okresie pisania sms-ów dziewczyna umówi się na randkę.
Jak się okazuje sposobów na podrywanie drugiej osoby jest mnóstwo. Tutaj zostały przedstawione tylko niektóre. Może wydają się nieco śmieszne, ale naprawdę działają. Przecież najważniejszy jest po prostu pomysł i odrobina humoru.
elka
Może trochę pokolorowany, ale jest w tym dużo prawdy
|
Do góry
|
|
|
|
|
|