"Członkowie Komitetu Wykonawczego UEFA z przewodniczącym Michelem Platinim jak ognia unikali we wtorek mediów. Wśród nich był Hrihorij Surkis, szef ukraińskiej federacji piłkarskiej, który jednak - podobnie jak Włoch Franco Carraro, nie będzie mógł głosować. Ale Surkis do końca lobbuje, dlatego nie pojawił się na porannej próbie prezentacji. Włoscy dziennikarze przyznają, że jeśli Polska i Ukraina dostaną Euro, to właśnie dzięki Surkisowi. Ekscentryczny milioner z Ukrainy od początku był kołem zamachowym naszej oferty.
O wizycie delegatów UEFA na Ukrainie krążyły legendy, szampan lał się ponoć strumieniami. - Surkis jest u nas carem, ale te opowieści są przesadzone. To po prostu świetny negocjator - mówią ukraińscy dziennikarze, których ok. 30 przyjechało do Cardiff. Włochów jest dwa razy mniej."
Impossible is nothing
