[img]http://img469.imageshack.us/my.php?image=piwoxp8.jpg[/img]

czekam na opinie. Kazda uwaga bedzie mile wskazana. prowadze bilans w excelu od nowego roku gdyz nie raz slyszalem ze za duzo pije. I zalozylem na poczatku roku i tak to wyglada na dzien dziesiejszy. milego dnia . pozdro

465 sztuk?

Ja chyba gora 10 wypilem w tym roku

Jak pijesz 1 piwo na tydzien to juz jest alkoholizm.

To co o mnie sie teraz powie?? szczerze zalozylem temat zeby ktos mi napisal. Jest ktos taki co tak zapil? Niby piwko dwa leci a wzialem sie serio za staty i widze ze totalna lipa :/ leczyc sie ? czy co? temat niby o dupie maryny ale dla mnie dosc powazny. nalog?? chcialbym o jakies opinie wasze. teraz oczywiscie pije piwo. pozdrawiam

od razu dodam ze od poniedzialku do piatku robie dzien w dzien wiec tam piwo pojawia sie rzadko 2-3 czasem w danym dniu ale jak przychodzi weekend to masakra

24 piwka przez weekend? ;]

zdarza się...

Osobiscie powiem ze tez lubie sobie wypic piwko
Jednak do takiej ilosci jak Ty Miller31 nie dochodze

Pytasz sie czy to jest alkoholizm. Nie wiem, nie mam pojecia. To tez zalezy od tego jak Ty do calej sprawy podchodzisz. Bo jesli czujesz do piwa mocny pociag i uwazasz ze dzien bez tego napoju jest jakis dziwny to chyba musisz sie zastanowic nad soba...

Pozdrawiam
P.S.
Widze ze goruje u Ciebie Lezajsk. A wstyd sie przyznac, to ja jeszcze tego piwa nie pilem

jezeli pijesz tylko piwo, to wcale nie jest duzo, statystyczny czech wypija 170 l, a przeciez w kazdym kraju jest sporo abstynentow. Jedynie do czego moglbym sie przyczepic to zbyt mala ilosc tyskiego
PS jezeli alkohol przeszkadza ci w zyciu, psuje cokolwiek, to trzeba z tym cos zrobic, jesli nie to jest ok

Hmm statystyki dość wysokie rzeczywiście. Choć może tylko tak działają na wyobraźnię, przy czym przeciętny Polak zwyczajnie nie zdaje sobie sprawę, że jemu też by sie troche uzbierało.
Czy to leczyć? nie wiem czy można na to pytanie odpowiedzieć za ciebie. To zależy czy ma to jakieś symptomy juz chorobowe czy po prostu pijesz sobie dla przyjemności niskoprocentowy napój po kolacji etc.

ja osobiscie nie mogę pic duzo piwa na jeden raz. Wypijając 2 w krótkim czasie, nie mam juz kompletnie ochoty na kolejne. Dla mnie piwo jest ok, ale w niewielkiej ilości. Pierwsze pół litra najlepiej smakuje

Hmm ja kolo 40 na tydzien alkoholizm, niedlugo wyjezdzam z tego sie ciesze...

Mamy drugi dzień czerwca, a na koncie już 18 browarów

Tego trudno nie nazwać alkoholizmem - zwłaszcza, że to nie jest jak widać wyjątek.

Ja przez te pół roku nie wypiłem chyba tyle, co Ty przez te dwa dni.

Stary nie szkoda Ci kasy na te browary? Przecież przepijasz miesięcznie grubo ponad 1000 zł...jesteś już alkoholikiem. A jezeli chcesz udowodnić, że nie to nie pij przez tydzień ani jednego piwa. Jezeli dasz radę to ok, a jezeli nie to zacznij sie z tego leczyć, bo później z tego nie wyjedziesz.

Jestem alkoholik i tego nie przecze :] A czy wstyd nie, wyjade do Norwegii i pic nie bede, siotra mowi, ze najtansze piwo 8zl. A najtansza margerita 100zl na nasze przeliczajac. Tam zaczne zyc jak "normalny" Polak, ale jak zyja inni...

No tak...18 w dwa dni to jest niestety chyba gruba przesada. Gdzie ty to w siebie wlewasz :)? Ja choćbym miał pęknąć to bym nie wypił średnio 9 piw na dzien. No chyba ze "męczyłbym" je całą dobę, ale zakładam ze tez coś przeciez robisz - pracujesz, uczysz się etc.

I jeszcze jeden bardzo niepokojący objaw.

Nie wiem, czy zauważyliście, ale z każdym miesiącem tych browarów jest coraz więcej.

Delirka to jest niepokojacy objaw, hmmm dzien w dzien :]

jaki niepokojacy > cieplej sie robi to i piwko bardziej smakuje ;-)

Hmm.. ja w sumie też zauważyłem u siebie zbyt dużą ilość wlewanego w siebie trunku. Nie mówię tu tylko o piwach.

Teraz już 2 tydzień stanowczo się ograniczam wypiłem 4 piwa, a zdarzały się tyogdnie gdzie i po 70 wcodziło.

A jeżeli chcesz znać moje zdanie to myślę, że pijąc samo piwo też można popaść w alkoholizm.

Pozdrawiam.

P.S. ale piwo chyba nigdy mi nie zbrzydnie

Dzieki za odpowiedzi. Tak wiec wstalem sobie lightowo jak zawsze po wczorajszych browarach 3 nie wcisnalem wczoraj przeliczylem sie. tak wiec jest 18 jak bylo a 3 sa w lodowce. 1000 zl? nie nie ja pije najczesciej po cenie sklepowej takze mnozyc trzeba razy 2 z hakiem. Od poniedzialku do piatku pracuje wiec jak wypije czasem 2-3 piwa w jakis dzien w tygodniu to tyle. Zdarzylo sie cos wypic w tygodniu mocniej na kacu pojsc ale raczej to jest rzadki przypadek. weekendy robia taka statystyke . i teraz sie zastanawiam bo potrafie sobie odmowic jest robota jest cos waznego co mam zrobic nastepnego dnia a jak mam wolne i totalny luz to pije.wydaje sie ze tych browarow jest duzo, chocby te 18 w 2 dni. Ale w piatek 7. 3 mi zostaly wiec je walnalem tak do poludnia a potem 8 wcisnalem pod wieczor i jeszcze sie zamierzalem na 3 ale sie przeliczylem.Pojadlem kielbasy zgrilla i zatkalo mnie.Excela zrobilem celowo by sprawdzic ile tak naprawde chlam. Bo mi ktos kiedys powiedzial jakas liczbe i nie moglem uwierzyc. Ale jak zliczyc kazde piwko to liczba ta momentalnie wzrasta.Inna sprawa pije tylko i wylacznie piwo. Wina zero wodka okazyjnie wesele itp. Znajac zycie to wypije dzis te 3 niedopite piwa i zero bo jutro robota i pewnie znowu przy nastepnym weekendzie przypomne sobie o piwie. A w tygodniu jesli juz by mi sie zdarzylo cos chlapnac to tak 2-3 browary.sytuacja sie powtarza w zasadzie piatke sobota mocno w tygodniu zero lub bardzo rzadko. Tak wiec zastanawia mnie czy to alkoholizm czy przyzwyczajenie ze nadchodzi weekend piwa by sie napilo. Bo skoro przez tydzien potrafie nie pic nic to chyba jeszcze tak zle ze mna nie jest.I jeszcze jedno.Wczoraj jak bylem po te trzy browary to kupilem sobie od razu mineralna.Wzialem szybko co pod reka mi sie znalazlo:) Patrze dzis a tu nazwa" Odrodzenie"

A nie lepiej było by ci korzystac z dziennika piwnego ktory jest na stronie http://www.browar.biz ? Wygląda to tak http://i9.tinypic.com/5y7i7ms.gif

Pewnie ze to alkoholizm, zaloze sie ze jakbys mial tydzien wolnego w pracy to tydzien fazy Cie czeka, bo wkoncu masz wolne

Ty juz masz takie myslenie, ze nie idziesz do pracy to moge sobie wiecej wypic, to juz taki instynkt alkoholika. Wiadomo na poczatku calej kasy nie przepijasz, ale z czasem bedziesz pil wiecej i wiecej, zreszta widac to po twoich statystykach


Tez kiedys mialem taki problem alkoholowy, jak nie wyszedlem do jakiegos klubu to nuda, a dzialo sie to kazdy weekend i tak 3-4 razy w dni robocze (dla kogo robocze dla tego robocze ). Duzo nie wypijalem tak ze 2-3 piwa, ale sporo drinkow, a troszki kosztuja.


Ja bym to leczyl :), ja specjalnie poszedlem na silownie, i jakos oduczylem sie picia. Przez ostatnie 3 miesiace, tylko raz mialem zgona, bo urodziny kolezanki, ale to wypadek w pracy. No i raz troszki poszalalem z kumplem, ale nie tak na maxa, po 3 piwa jakies 2 drinki i w domu przed spaniem 1l Martini na dwoch :). A tak zeby jedno piwko to na maxa zadko juz.

Masz dziewczyne? chyba nie, bo zamiast chlac cala sobote to bys z nia troche czasu spedzil :D, chyba to nie alkoholizm, ale po prostu niektorzy tak maja ze jak zaczna chlac to przestac nie moga i Ty chyba masz tak w weekendy. ale musisz miec pojemny bandzioch i glowe tez mocna. Czemu Zywca nie pijesz? Najlepsze przeciez heheh

No właśnie ja mam odwrotnie, na tygodniu przeważnie się oszczędzam a na tygodniu jak nic czasami o 8 rano w barze na piwku zamiast na zajęcia. A, że bar kilka metrów od uczelni otwarty non stop to z tym nie ma żadnego problemu

Fakt faktem dziewczyna to dobry ogranicznik. Na weekendach wolę sobie z kobitką posiedzieć (nawet przy piwku) niż się uchlewać

Pozdro.

P.S. Leżajsk rządzi

Zeszly weekend mialem wolny i przez 2,5 dnia wypilem 19 piw i 0,5 siwuchy

Ja średnio w miesiącu wypijam około 60 piw (no i może trochi wódeczki) z czego większość w weekendy, ale nie sądze aby to był problem bo alkohol nie jest proiorytetem. Najgorsze bylo to jak że zawsze wieczorkiem koło 19 czegoś brakowało mi w ręku ( i tym czymś była pusza lub butelka piwka) i jak nie wypilem to tak sie nijako czułem,,,no ale potem zacząłem brać sterydy ćwiczyć i miałem motywacje żeby nie pić
hehe nie ma to jak z procentów na koks przeskoczyć dla własnego zdrowia

no niewiem czy dla takiego zdrowia... juz bym jednak wolal te procenty

Nie rozumiem jak można w ciągu jednego wieczoru (dnia) wlać w siebie kilkanaście piw. Jak chcecie się nawalić to już lepiej 0.5 wódy i szybszy efekt. 7 czy 8 litrów w siebie wlać to przesada, aż tak się pić chce? To takie picie na chama, aby więcej. Czy to jest alkoholizm? No jasne, jak się każdą wolną chwile wykorzystuje by pić to jest alkoholizm. Nie widze w tym żadnej przyjemności wypić 15 piw na wieczór, później to się ma chyba tylko satysfakcje że się dało rade. A nie wiem czy się śmiać czy płakać nad kimś kto później z dumą opowiada jak to się fajnie żygało, jakby to był wyznacznik czy się dobrze bawił. Alkohol jest dla ludzi ale z umiarem. Ale jeszcze bardziej nie rozumiem ludzi którzy palą. To jest dla mnie kompletna głupota. Jaka jest w tym frajda? Puszczać kase z dymem i tylko kłopoty później z tego są.

AAA no i prawda jest taka że gdyby nie alkohol to i wiele dobrego by sie nie wydarzyło w końcu dużo związków powstaje na imprezkach procentowych bo człowiek jest wtedy bardziej otwarty, dużo przyjaźni na całe życie i takie tam Ale też uważam że wypijanie ponad 30 piw miesięcznie ( a tak jest niestety u mnie ) jest może nie chorobą ale przesadą. Nooo i pytanie podstawowe czy człowiek pije sam czy z kims bo dla mnie samemu wypić 4-5 piw to tylko przy meczu jest moożliwe inaczej głupio bym sie czuł jakoś...jak jakiś alkoholik

Znaczy nayebanie się wódeczką jest cacy?
A Sangrią?

no nie wiem czy pol litry wódki to nawalenie sie, okolo litra potrzeba i dopiero wtedy jest efekt, natomist jesli ktos chce sobie rzygnac, to do tego litra wódki nalezy wypic kilka piwek.

odpowiedajac na pytanie autora tematu, to wiele tych piw znowu nie pije, alkoholizm? Oj to trzeba tankowac i tankowac

ja powiem krotko ...chlopaku masz problem .postaraj sie zawalczyc z tym sam, jesli szybko sie nie uda idz po pomoc...

ktos pisze ze pije 30 piw miesiecznie... jezlei pijesz 1 piwko dziennie tez juz masz problem..

i nie mowcie ze weekend ...ble ble ble..
tak sie zaczyna..potem weekendem staje sie caly tydzien, po prostu alkohol przeslania wazniejsze

wedlug psychologa...jezeli przychodzi weekend i Twoj organizm wola piwa bo czuje weekend...tzn ze jest to alkoholizm...i pamietaj...nie muszisz sie upijac i byc smierdzacym pijaczkiem na lawce w parku zeby byc alkoholikiem...mozes nim byc nim w ten sposob jak opisales

Nie mówie że jest cacy i że odpowiednia ilość ale już lepiej tak jak ktoś chce się nawalić niż wlać pare litrów w siebie.

Podobno na 10 osób nadużywających alkohol tylko 2 się uzależniają.

A to rzeczywiście może być prawda.

Ja pod koniec liceum, czy na pierwszym roku studiów praktycznie nie przepuszczałem żadnej okazji żeby pójść na imprezę, napić się piwka albo wódeczki. Bywały czasy, że przez tydzień się piło. Takie szczeniackie zachowanie, pewnie niejeden z Was to przechodził.

Ale te czasy minęły. Teraz w ogóle nie czuję potrzeby picia. Nawet jak pójdę na imprezę, to bardzo często kończy sie bez alkoholu, albo w ostateczności na 1-2 piwach. O ile dobrze pamiętam, to ostatni raz piłem na finale LM i to też ledwo trzy piwa.

Najważniejsze to znać umiar i wiedzieć kiedy przestać.

pozdr.



Kwest

hmmm to ja sie z kolei przyznam że od paru lat nie bylem na bezalkoholowej imprezie !? wogóle może jestem pijak i łajza ale jakoś sobie takiej nawet nie wyobrażam...

Jak to sie u mnie mowi "mozna bawic sie bez alkoholu... ale po ch*j sie przemeczac"

Sporo pijesz tego piwka, ja tez lubie sobie wypic zimnego bronxa, zagrac w pokerka etc. Ale nie jest to tak, ze pije codziennie, bo znudziloby mi sie Im rzadziej sie pije, tym bardziej mozna sie podelektowac hehe Przystopuj, lepiej raz na jakis czas ziolko zajaraj

Według mnie wszystko w normie. Jeśli wypijesz średnio 3 piwa dziennie to jesteś i tak poniżej mojej średniej, to znaczy w przeliczeniu na "jednostki" bo ja głównie czerwone wino piję. A te można pić w dużych ilościach, szczególnie po włoskich daniach, przed filmem, itd.

Piłkarski, duński chuligan, który w sobotę wtargnął na boisko w Kopenhadze w czasie meczu eliminacyjnego mistrzostw Europy 2008 Dania - Szwecja z zamiarem pobicia sędziego, przeprosił za swój czyn.
- To co zrobiłem, było nieprawdopodobnie idiotycznym zachowaniem. Przepraszam Duńczyków, Szwedów i arbitra za mój wygłup - powiedział 29-letni Duńczyk w rozmowie z dziennikarzem szwedzkiej gazety "Aftonbladet".

- Jest mi bardzo przykro, ludzie w Danii nienawidzą mnie, obawiam się o reakcje Szwedów. Wszyscy wierzą, że jestem idiotą - powiedział określany w mediach jako "R" sprawca tego wydarzenia.
Czytaj dalej
REKLAMA
- Jestem niezmiernie szczęśliwy, że duński obrońca Michael Gravgaard zatrzymał mnie. W przeciwnym razie moja akcja mogłaby mieć nieobliczalne wymiary - powiedział piłkarski chuligan duńskiemu tabloidowi "B.T."

W niedzielę Duńczyk, mieszkający w Szwecji, został wstępnie przesłuchany. Podczas przesłuchania wyszło na jaw, że przed meczem wypił 15-20 piw.

Mecz Dania - Szwecja w Kopenhadze przerwano w 89. minucie. Do incydentu doszło gdy niemiecki sędzia Herbert Fandel ukarał czerwoną kartką Duńczyka Christiana Poulsena i podyktował rzut karny dla gości. Napastnik został powstrzymany przez duńskich piłkarzy, ale sędziowie zeszli do szatni i nie wznowili już spotkania. W momencie incydentu był remis 3:3.

http://sport.onet.pl/74318,1248685,1547642,wiadomosc.html

Na nasze warunki wypadałoby tą liczbę podzielić przez dwa. Ich piwa praktycznie nie mają procentów

Dla mnie się tu nie o procenty rozchodzi.
Jak tu wlać w siebie 10 litrów piwa. Chocbym chciał...
Ale może słabiak jestem

przeciez po piwie to kilka chwil mija i chce ci sie lac to mozesz wlewac w siebie i jednoczesnie wylewac ale maks ile wypilem to 5 bo piwo dziala na mnie strasznie usypiajaco :-)

Poza tym slyszalem, ze w Danii to jednak bardziej popularne 0,33l. Wiec jesli 15-20 piw 0,33l a do tego pewnie troche slabszych niz polskie to tez nie jest az taki wyczyn. Liczy sie tez czas picia. ja moge sporo wypic ale przy rownym, srednim tempie...
ja teraz nie pije bo egzaminy ale jak sie skoncza .... to obroty w alkoholowym wzrosna dzieki mnie znaczaco

Ja kiedyś jeszcze jak się piło dla samego picia (w wieku 17-18 lat - ktoś wspomniał, że większość pewnie tak ma) to wlałem raz w siebie 9 browarków. Ale to były najtańsze siki z marketu - sama woda. Nawet moczopędne toto nie było.

A tak to o ile pamiętam chyba nigdy nie wlałem w siebie więcej niż 4 - po prostu nie miałem na to miejsca

Więc podziwiam ludzi, którzy potrafią wlać w siebie np. 10 browarów - gdzie oni to mieszczą, to ja nie wiem

No dobra, ale panowie powiedzcie szczerze?
czy pijąc któreś tam piwo z kolei (>5) smakuje ono wam caly czas?
Ja pierwsze czy drugie wypijam z przyjemnością, ale piwne maratony nie wchodzą w grę.
Zwyczajnie dostaję obrzydzenia na dłuzszą metę...

Z 10 to pewnie kiedys zrobilem ale nie byly to maratony tylko jakas imprezka. Piwem mozna sie niezle wstawic przy szybkim piciu. W ciagu 1,5h zrobilem 6 Tyskich i potem nawet nie wiem jak sie przed klubem znalazlem. Bylo potem OK ale chwilowy zanik pamieci nastapil ....
Ostatnio unikam wodki (nie wchodzi) i jak tak dalej pojdzie to calkowicie sie wycofam z tego rodzaju alkoholu ...

Jak pije to smakuje

Ja ma obrzydzenie po drugim, trzecim kieliszku ... wódkę pijam dwa razy do roku, okazyjnie - na imieninach i świach

Piwo ... mhmh ,,, dużo

Eee z tym u mnie jest znacznie inaczej.
Co do wódki nie mam obrzydzenia - tzn. w początkowym stadium tzw. "kulturalnego picia"
Natomiast po 2-3 piwach kompletnie nie mam już ochoty na ani kroplę więcej tego złocistego napoju...

Ja piwko piję dla przyjemności.

A jak wiem, że będzie ostrzej się działo, to wolę upić się wódką. Ekonomiczniej, głowa na drugi dzień nie boli i praktycznie nie ma kaca. Co innego po piwie, czy nie daj Boże winie. Daaawno temu zdarzało się upijać winem (nie mówię o tym po 4 PLN ) ale teraz już bym tego nie powtórzył. Za duże problemy na drugi dzień

Ja tez lubię wypić sobie dobre piwko. Ale tak powyżej 4-5 to już zwykłe pchanie w siebie na chama. Lepiej pić mało i się delektować

Wypiłem niedawno siedem piw i na drugi dzień kac 2 dni później wypiłem 12 piw i 2 wina a na drugi dzień zero problemów

Jemu się nic nie stało, a kibica zwolnili następnego dnia do domu.

Dobrze, że nie mieszkają w IV RP, bo tutaj to się nawet na lekarzy "napada" w kominiarkach i wyjmuje się kajdanki. Niewinnych tłumaczy podobnie się traktuje...

U mnie jest podobnie. 4 piwa to optymalna ilość. Każde następne wchodzi już ciężko. Oczywiście mówię o piciu w barze, na imprezie, w przeciągu krótkiego czasu. Zdarzają się jednak posiedzenia całodzienne, wtedy oczywiście można ten limit znacząco przekroczyć

Najgorsze jest to jak się człowiek rozkręci i już nie może przestać się zatrzymamać...

oj, oj, oj.

W końcu ma się ten podpis: "_%Alko-Buko-holik%_"

A czy brak trzeźwego całego tygodnia od okolo 6lat to jest alkoholizm według was?
Tak powiedzmy 2razy w tygodniu, ale reszte dni trzeźwe to alkoholizm?

Oj chyba bardzo duzo osob z forum miało podobnie. Tez miałem róznego rodzaju 'mitingi' - wódeczkowe. Nie za czesto ale były.

O finale LM mi nie przypominaj bo sie nieźle porobiłem nastepnego dnia mnie tak meczyło ze musiałem sobie wolne w pracy wziasc. z meczu tez duzo nie pamiętam..
Z tym umiarem to jak najbardziej się zgadzam, tyle ze ja nigdy nie wiem kiedy przestać. Zawsze musze wypić za dużo

popieram kolege, nie ma co sie zapijać ani browarem ani wódą, pwiko jak najbardziej od czasu do czasu przy okzji jakiejś lufki tudzież dżoincika, wódki nie preferuje, jak juz pije t niewiele i bardzo rzadko. Ogólnie sport to zdrowie, a browar do meczuyku, po meczyku i dla smaku z ziomkami. Pozdro

pozwole sobie zacytowac najlepsze piwo jakie jest made in Ukraine

@Barciu.

Widzę, że wiemy co dobre Na szczęście w Polsce już też można kupić

ja mam tak, ze jak pije wodke, to pierwsze kieliszki wchodza zle, im wiecej wypije tym mniej przejmuje sie smakiem z browarami, im wiecej pije tym bardziej chce mi sie pic

"To jest Polska, tu obywatel idzie spać z butelką"

Tez mam kilku znajomych co nie wypija wiecej niz 5 piw. Ja nie jestem gruby, co ciekawe waga w normie sie trzyma.Mam taka przemiane materii ze moge jesc jesc jesc pic i waga stoi. Jakby stala wodka w pokoju to bym sie jej nie czepil. A browar by sie nie zachowal. Moze mam po prostu taki spust ze potrafie dobrze zejsc i dobrze popic w sensie ze mieszcze tyle. Albo za szybko te piwa pije i nagle patrze nie ma i trzeba cos dokupic. Temat oczywiscie nie zalozony w celu chwalenia sie czy cos bo czym tu sie chwalic. Takie sa moje statystyki i przyznam ze dopoki nie zrobilem takiego excela to nie wiedzialem ze az tyle wypijam. Opcja weekendowa ja i kumpel. Po osmiopaku na wejscie i 1,5 kg kielbasy na dwoch

...a o tym co było dalej dowiemy się na konferencji prasowej Ewy Sowińskiej

ja pije średnio 4-5 piwa dziennie nie licząc weekendów, bo wtedy to masa, i szczerze mówiąc nie wydaje mi się aby to było dużo, i taką mam przemianę materii, że napewno nie przytyje od tego.

U mnie taka minimalna ilosc piw ktore wypijam to 5-6, jak chce sie bardziej nawalic albo dluzej posiedziec w knajpie to wypijam 8-9. Fakt ze najlepiej smakuja 2 pierwsze. Jutro ide na mecz na swieza Perłe Chmielowa do firmowej piwiarni obok browaru. Cena - 3 zlote za kufel Mniam

kwestia nastawienia
Ci którzy wypijają 1-2 browara na tydzień powiedzą ci że jesteś alkoholikiem,bo nie za bardzo pojmują jak mozna tyle w siebie wlać
Jeśli zaczniesz zawalać np. prace/nauke,przez alkohol to wtedy sie zacznij martwić o siebie
Ale napewno to nie jest kwestia ilości wypitego trunku,szczerze powiedziawszy nie zdziwiłbym sie gdyby moje statystyki wyglądały podobnie jak twoje,ale nie widze żadnej potrzeby żeby takowe prowadzić.
Tu jest Polska...

4-5 piw dziennie hehe ostro nie wydaje ci się to duzo. Teraz ci się nie wydaje zaczniesz odczuwac po nastu latach jeden szybciej inny pozniej. Sam sporo piwa piłem i wódzi i zresztą jeszcze pije ale 4-5 dziennie to jest bardzo duzo. Rozumiem 1 - 2 dziennie ale 5 uważaj nie mówie juz nawet o uzależnieniu.

siwy, to jest temat s-f wiec przymknij oko

[img=http://img367.imageshack.us/img367/9535/piwkozg1.th.jpg] 500-tka pekla

trzeba to oblać

najlepiej przy bezalkoholowyum