Za 2 tygodnie przylaczam sie do polskiej emigracji Jade dokladnie do Manchesteru (szkoda ze wlasnie tam bo nie lubie Diablow ale co zrobic, zawsze pozostaje jeszcze City). Zapewne znajdzie sie jeszcze sporo osob ktore jada w wakacje na Wyspy, a nawet sa tacy ktorzy juz tam siedza wiec moze ktos podzieli sie informacjami na temat kultury zycia Angoli ich zwyczajow oraz wszelkich przydatnych rzeczy ktore warto wiedziec O lewostronnym ruchu wie kazdy, ale np o 2 kranach czy oknach otwieranych do zewnatrz dowiedzialem sie niedawno. Na pewno znajdzie sie co jeszcze.

PS. jesli taki temat juz istnieje ze to prosze o jego przeniesienie

Pytaj! Latwiej odpowiedziec.
Manchester to moj pierwszy adres w UK - spedzilem tam 9 miesiecy.
Ach, stolico Polnocnego Zachodu - nie jestes szczegolnie urodziwa, ale przyjelas wygnanca i traktowalas jak wlasne dziecko

Z tego co wiem, akurat M'cr to nie jest najszczesliwsze miasto na prace wakacyjna. Lepiej uderzyc w tereny turystyczne - czesc Szkocji, cale poludnie - a zwlaszcza moj obecny South West. No chyba, ze masz prace zalatwiona.
Co mi od razu przychodzi na mysl:
- pamietaj nie wchodz na jezdnie bez dokladnego rozpoznania. Znam pare przypadkow, gdy Polacy przyzwyczajeni do prawostronnego ruchu ulegali wypadkom ( pare dni po mojej przeprowdzce do Bristolu zginal tak jeden Polak), bo spieszyli sie i za szybko wkraczali na jezdnie
- przy placeniu prawie zawsze podaje sie cash do reki !!! O ile nie chcesz uchodzic za chama
- przy wysiadaniu z autobusu dziekuje sie kierowcy za jazde

A jak zobaczysz murzyna śmigającego w grubej puchowej kurtce w 40-stopniowym upale, to nie dlatego, że jest mu zimno.

Po to nosi tą kurtkę, żeby miał gdzie spluwę schować. Więc lepiej takich nie zaczepiać

no to bede uwazac na nygasow

Prace juz mam -> na lotnisku, zadna rewelka ale lepsze to niz nic Agencja moze mi zalatwic zakwaterowanie w wysokosci 40-45 funtow za miech (w tym oplaty za smieci i media itp) + kaucja za 4 tyg czyli ok 180 funtow, blisko lotniska podobno. Kontrakt jest na 6 miesiecy i cos czuje raczej go nie wypelnie bo bede musial wrocic do szkoly na ostatnie 5 miesiecy ale moge zerwac praktycznie bez konsekwecnji -> przepada mi kaucja za mieszkanie. i teraz pytanko do Ciebie Hornblower. Czy jest szansa na znalezienie w necie pokoju dla 2 osobow blisko lotniska w podobnej cenie? Nie stracilbym przez to tych 180 funciakow. O spozywcze rzeczy chyba nie ma co pytac gdyz zakupy bede pewnie robil w jakims tesco lub lidlu kupujac opakowania zbiorcze :P. Moze napisz co warto zobaczyc w samym Manchesterze, jakie szanse na dostanie biletu w rozsadnej cenie na mecz City lub United? I ogolne jakies porady na pewno beda mile widziane.

Pozdrawiam!

edit:

oczywiscie 40-45 funtow za week

a no i pytanko co do samego lotniska. z tego co wyczailem to jest ono na samym dole Greater Manchester czyli jakies 12 km od centrum. mozesz to potwierdzic i w ogole czy to daleko czy blisko jak na angielskie warunki? Z tego co sie orientuje to np lotniska londynskie sa sporo dalej polozone od (30-40 mil), poza Heathrow oczywiscie.

aha i jeszcze jedno. Moze wezme laptopa ze soba. czy centrum jest objete hotspotami czy trzeba isc do biblioteki na neta?

sorry za tyle pytan

Barciu mozesz podac co to za agencja posrednictwa pracy ?

Lotnisko jest bardzo blisko centrum - jakies pol godziny od centrum miejskim buse, chyba nr 43 firmy Stagecoach (ktora dominuje w pd M'cr).
Cena za pokoj przystepna, a depozyt to prawie na pewno wszedzie beda wymagac.
W momencie, jak skrecasz 43 w dzielnicy Northenden w Palatine Rd, jest sklep TESCO a troche dalej polski sklep. Od TESCO jezdza do centrum tanie busy firmy FINGLANDS (w druga strone dojedziesz m.in. do hipermarketu TESCO w Sale.
Tuz przed centrum, zaraz za dzielnica Rusholme jest LIDL. Jesli pojdziesz na zachod od LIDL (park po prawej rece) trafisz na polski kosciol - idziesz dalej i masz hipermarket ASDA.

co do laptopa, no nie jestem pewien - zawsze uzywalem mojego tylko w domu

Wiem ze depozytu nie obejde ale chodzi o to ze jak agencja zalatwia mieszkanie na 6 miesiecy a ja nie planuje az tak dlugiego pobytu i bede musial zerwac umowe a co za tym idzie przepadnie mi kaucja. jesli znalazbym na wlasna reke mieszkanie to moge wynajac na taki okres jaki planuje pobyt czyli ok 4 miesiace i wtedy kauce dostaje spowrotem

Szukam mieszkan na http://www.spareroom.co.uk moze znasz jakies inne tego typu stronki, najlepiej bezplatne. A i jak jest "double room - L65 pw" to za pokoj czy za 1 osobe te 65 funtow?
Dzieki za spozywcze info, na pewno sie przyda!

agencja to Labour Source -> jak juz wspomnialem zadna rewelacja ale nie jade do UK dla kasy, raczej bardziej na spedzenie ciekawych wakacji. Sa rozne opinie na necie, ja kontaktowalem sie z biurem w gdansku i poki co jest ok.

popatrz tez na
gumtree.com
Jesli jest napisane double room, to cena jest za pokoj. W Bristolu dwojka kosztuje 70-80 ( czyli ok. 40 za osobe)

ej chyba na tym forum większość to już uciekinierzy z polski

w UK jest bardzo wysoka kultura kierowcow ( no chyba ze spotka sie kierowce np z Polski ), czesto przepuszczaja, ustepuja no i zawsze dziekuja jak my ich przepuszczami, ponadto do wszystkich przelozonych czy to bossow, managerow czy visorow mowi sie na " ty " lub po imieniu, w Polsce rzecz niemozliwa.
Bardzo drogie sa ubezpieczenia samochodowe, czasami moga nawet przewyzszyc cene auta albo przynajmniej do niej sie zblizyc ( mowa tu o autach starszych i o duzej pojemnosci )

w Anglii to nawet na odwrot sa hamulce przy rowerze ,bynajmnije moj tak ma. tylni po prawej reczny po lewej.

kiedyś, może z 8-10 lat temu, mój brat cioteczny miał rower z takimi hamulcami ...dowiedziałem się o tym gdy chciałem na żużlówce tak ładnie zahamować bokiem

I nie kupuj spodni jeansowych w UK, bo te glupki maja odwrotnie zamek u spodni

hehe, super posty juz nie moge sie doczekac kiedy tam bede. czuje ze bedzie bardzo ciekawie
Byl ktos na meczu United lub City? A moze Boltonu badz Liverpoolu bo tez bardzo blisko? Jakie wrazenia? A no i co warto stamtad sobie przywiezc czego u nas nie ma lub jest duzo drozsze w Polsce? Slyszalem ze oplaca sie tam kupowac perfumy i markowe ciuchy (pzoa jeansami ze zlym zamkiem ;))

Pozdrawiam!

Przypomniala mi sie pewna historia z wrzesnia ubieglego roku. Kumpel ze studiow pojechal odwiedzic swojego znajomego wlasnie w Manchesterze. Pojechali do ASDA kupic tanie wina litrowe po ok 0,5-1 funta, impreza na calego az tu nagle ciemno w calym domu - pradu zabraklo... trzeba bylo pojsc na stacje benzynowa, doladowac karte i wsadzic ja do kontaktu zeby znowu byl prad

Nie bylem na zadnym meczu, choc widzialem stadiony United, City i Liverpool/Everton. Z atrakcji, ktore powinienes jeszcze zobaczyc: Imperial Musuem of War, Museum of Science and Industry, Chinatown (polecam bufety - za 5-6 funtow zarcie do oporu w ogromnym wyborze, moj ulubiony to ten poza Chinatown, na Oxford Str, przy Portland Str).
Poza miastem: centrum Liverpool (World's Museum) i Albert Dock (kilka bezplatnych muzeow, platne muzeum The Beatles); Peak District; lunapark w Blackpool; rzymskie ruiny w Chester.

Ja byłem na meczu FCL Szkoda, że przegrali.

Ja bede w CARDIFF. Wybiera sie ktos w tamte okolice??

Fajne miasto i wiele ciekawych rzeczy do zobaczenia w okolicy.
Generalnie, Walia to przemili ludzie, niezrozumialy jezyk, zamki i zielone wzgorza

Wlasnie boje sie troszke o jezyk czy dam sobie rade. Wierze,z e z czasem bedzie coraz lepiej

A jak wyglada sytuacja z praca w Cardiff? Doszly mnie sluchy, ze mieszkajacy tam Polacy bardzo sie boja naplywu rodakow bo moze byc ciezko z praca....zastanawiam sie tylko czy maja na mysli brak pracy "jakiejkolwiek" czy pracy przyzwoitej i za dobra kase

Akurat w Cardiff dominuje raczej angielski (ale z akcentem walijskim to juz nie jest latwa sprawa). Walia jest ustawowo dwujezyczna ( rejon, w ktorym spotkalem najwiecej ludzi poslugujacych sie walijskim jako pierwszym jezykiem, to Carmarthenshire, ok 50%), ale spoko - kazdy zna angielski.
Co do pracy w Cardiff, niestety nie znam sytuacji.
Moge ci jedynie podac namiar na dobra sprawdzona agencje w Chepstow, ale to kawalek drogi w strone Bristolu
http://www.merlinrecruitment.com

Wszystko zalezy w jakiej firmie .... ja place za swoj samochod o pojemnosci 2.0 16 V rocznik 1998 300 funtow rocznie.. natomiast znajomy identyczny samochod w innej firmie placi 600 funtow...


Nie zgadzam sie z tym.. nie zauwazylem aby placac karta ktos dal znac ze jestes takowym chamem.. wiekszosc jakbys nie zauwazyl placi karta... no chyba ze w Man jest inaczej..

Vintec, ty chyba jestes wtorny analfabeta.
1. nie pisze o placeniu karta, tylko cashem
2. co z tego ze zazwyczaj placi sie karta? cash jeszcze nie wyszedl z obiegu.
Ot, kolega sobie cos napisal, byle by jeden post wiecej miec

Sprawdz moja czestotliows pisania postow pozniej porozmawiamy o ich nabijaniu gdyz nie wiesz co mowisz....
Fakt moze zle zrozumialem Twoja wypowiedz... zgadzam sie naprawiam blad... Lecz teksty typu wtorny analfabeta zostaw dla tescia ... z Twojej wypowiedzi wnioskuje ze jestem wlasie jednym z tych typow w UK za ktorych trzeba sie wstydzic...

A jednak wroce do twojej wypowiedzi :
a moze jednak nie...

Mysl, zanim zabierasz glos. A jak masz cos do mnie, to nie jezdzij po mojej rodzinie.
Dla mnie sprawa skonczona.

Vintec
jakie masz prawko polskie czy brytyjskie??
ciezko mi uwierzyc ze na polskim prawku tyle placisz
ja mam polowke 98r 1.6 i place 800 rocznie a patrzylem w roznych firmach i na polskim prawku za chiny nigdzie bym nie zjechal do 300

Bolton

Mam pytanko czy ktoś z forum przypadkiem mieszka w rejonie Boltonu, a jeżeli tak to czy miałby na dzień lub dwa mieszkanie lub pokój na dwie osoby, do wynajęcia.

Będę bardzo wdzięczny za pomoc

Pozdrawiam

SLAV

Dokladnie.
Ja mam samochod 1997r, 1,8 , prawko polskie 10 lat i najtansze ubezpieczenie to 135 funtow + 11* 65 = 850 funtow. (FULL)

A pakiet za 300 fnow tez sie zgodze ale najbardziej okrojona wersja, pukniesz w kogos i mozesz robic 20 lat w Anglii zanim splacisz go. Wiec polecam FULL, i samochod o jak najmniejszej pojemnosci ... sam planuje zmienic na cos nowszego 1.2 silnik.

A pozatym niech niezaskoczy Cie angielska glupota lub czynnosci wykonywane od konca... brak organizacji pracy i haos, robienie kilku rzeczy naraz, i przez to ciagy balagan.

no juz czytalem w "Idiotyzmach" o teamwork
temat troche zszedl na samochody wiec zapytam czy ceny samochodow uzywanych sa podobne jak w Polsce i czy warto je w ogole sprowadzac do Polski?

poszukaj na http://www.gumtree.com/ bo raczej na Polakow nie masz co liczyc. Sam wlasnie nagrywam sobie mete na dluzszy okres i moge stwierdzic ze Angole raczej niechetnie odpisuja na maile, telefonu tez nie odbieraja. Nie wiem z czego to wynika, moze jak widza numer z zagranicy to nie odbieraja. Tylko po co daja wtedy ogloszenie?! Na 10-15 wyslanych maili dostalem po 2 dniach tylko 2 odp, troszke malo.

z tego co slyszalem od kumpla powiedzial, ze dobra przebitka jest tylko na kilku markach (wspominal cos o Fordzie Mondeo) ale dodatkowo koszty transportu do Polski i przerobki kierownicy to majatku sie na tym nie zarobi.

prosze kogos sprawdzonego o ustosunkowanie sie do tej wypowiedzi

1. koszt transportu
2. przerobka - troche kosztuje, przy bardziej wyszukanych autach cena wzrasta
3. przy sprzedazy kupujacy bedzie sie bal wziac bo bedzie wiedzial, ze jak z UK to bylo przy nim troche robione (ja na przyklad zdaje sobie sprawe, ze czesto taka przerobka jest robiona jak najnizszym kosztem i kazdy wie jacy nieraz sa "fachowcy") - a zatem cena przy sprzedazy musi byc nizsza niz aut nieprzerabianych

Tak wiec trzeba znalezc naprawde tanie auto i miec mozliwosc zrobienia taniej przerobki.
Aha, tylko za Opla sie nie bierzcie bo widze, ze juz troche juz Omeg Vauxhall jezdzi w Polsce - ale kto to kupi skoro przecietny Kowalski nie ma pojecia co to jest

Otoz co...i co wiecej trzeba miec najlepiej zaufanego znajomego w Anglii, ktory po naszym powrocie do Polski pojazd wyrejestruje i dosle nam papiery

Podobno mozna juz kupic w UK samochod z kierownica z lewej strony, raczej nie planuje zakupu autka, ale kto wie, moze sie cos trafi.

Hornblower mam jeszcze kilka pytan:

- jak najtaniej dzwonic do Polski? W jakiej sieci kupic karte do komory zeby miec najtansze polaczenia do Polski (moze jest jakas fajna taryfa czy cos)?

- czy musze otwierac konto w angielskim banku? czy kasa nie moze isc na moje konto w PL? jesli jednak bede musial miec konto w UK to w jakim banku najlepiej je zalozyc?

- czy mozna kupic gdzies przejsciowke do kontaktow?

Pozdrawiam!

Pozwolę sobie odpowiedzieć

Sieć o2 miała taką promocję, że w weekendy połączenia do Polski były za 1p/min. W innych sieciach jest pewnie podobnie.

Poza tym warto kupić kartę do zwykłego telefonu. Wybierasz wskazany nr. dostępowy i dzwonisz. Koszt 5f za 500 minut. Ja korzystałem z kart iPhone, ale jest tego od groma.


Konto warto mieć. Skoro będziesz tam mieszkał, to potrzebne Ci będą pieniądze. A korzystanie z konta polskiego jest trochę bez sensu Dopóki nie założysz konta, to będzie dostawał wypłatę w czeku.

Odnośnie banku: ja miałem konto w Barclays, założyłem bez problemu. Nie wiem jak z innymi bankami, ale też powinno być OK.



Można. Pierwszy lepszy sklep elektryczny. W Polsce też można kupić

nie trzeba kupować przejściówki
wystarczy włożyć zapałkę w tą środkową dziurkę i włożyć zwykłą wtyczkę trochę "na chama". Działa

Konto bankowe w UK to podstawa, zreszta zalozy to sie przekona ze w Polsce jesli o bankowosc jestesmy w dupie. Tam wszystko za free, prowadzenie rachunku, wydanie karty, przelewy, do tego dostep do konta przez net. U nas to ciemnogrod niesamowity. CC tam tez bez problemu sie dostanie, a w Polsce to chyba jakies kosmiczne wymagania jesli chodzi o zarobki

co to jest to "CC" ?

Credit Card

Experto widze ze obcykany w sprawach bankowych. Gdzies czytalem ze najlepiej przed powrotem do Polski nalezy zamknac konto w UK zeby na przyszlosc nie bylo problemow (bo niby moga pobierac jakies oplaty jak juz wszystko wyplacimy a na koncie bedzie 0)

Dzieki Sheva za odpowiedz! Jak masz jakies jeszcze dobre rady to dawaj na pewno skorzystam.

Chyba źle słyszałeś. Tak jak napisał Experto, prowadzenie konta w UK jest bezpłatne. W sytuacji, gdy wybierasz wszystkie pieniądze z konta pytają, czy chcesz zamknąć konto, ale nigdy nie robią tego sami i nie pobierają żadnych opłat

Chodzilo mi o to ze radza po prostu przed wyjazdem zamknac konto. A ze samo prowadzenie konta jest za free to good

Niestety coraz czesciej widze ze banki nowo przybylym wciskaja jakies pseudo karty ktore nadaja sie do podzielenia sciazki jak ktos gdzies podsumowal w filmie - dlatego w rozmowie z bankiem nie dajcie sobie wciskac jakish cash card czy solo card tylko stanowczo zadajcie minimum DEBIT CARD - taka zeby zaplacic wszedzie w necie (w tym do buka) i w sklepie, jak tez wyciagac kase z bankomatu.
Czesto pracownik banku przy otwieraniu konta proponuje jakies ubezpieczenie - jest to wyciaganie kasy z pewnoscia z tego ie skorzystacie a moze to prowadzic do scysji jak oplaty za to scviagna a nie bedziecie miec nic na koncie - zadajcie ABSOLUTELY FREE BASIC CURRENT ACCOUNT i DEBIT CARD niezaleznie jaki bank by byl - mowcie ze interesuje was darmowe konto i jak bedziecie chcieli to zrobicie Update czy Upgrade - sam mialem scysje z Natwestem ktory na moje skargi ze pobierali sobie oplaty bez mojej autoryzacji odpowiedzial dopiero jak przeslalem wszystkie dokumenty dotyczace mojej historii do Financial Ombudsmana - wczesniej moje skargi wysylane listem poleconym do banku ignorowali - i sami sobie tym zaszkodzili wiec potem wszystko oddali i 20 razy przepraszali
Reasumujac banki ostatnimi czasy bardzo licza na niewiedze klienta staraja sie wciskac dodatkowe oplaty i utrudniaja zycie - debit card (mowcie ze chcecie placic w internecie, sklepach i podejmowac gotowke z bankomatu) jest minimum do zycia niestety to czesto wiecej niz bank proponuje - jesli macie tu prace to stanowczo upominajcie sie o debit card - pomaga
No i wazna sprawa: dla banku UK resident to osoba majaca miejsce zamieszkania w UK, mogaca okazac np rachunek na siebie a nie osoba posiadajaca certyfikat Home Office dlatego jesli macie rachunki na siebie smialo odpowiadajcie na pytanie czy jestescie UK resident 'yes'

Co do dzwonienia do Polski, to ja akurat mam telefon na kontrakt, a nie na karte. Koledzy z telefonami na karte robia tak:
- maja karty w o2
- zawsze doladowuja na min. 15 f jednorazowo- wtedy po jakims czasie dochodza im darmowe minuty
- wysylaja sms (koszt 5 f) do firmy storytelecom.com
- przez n-r dostepowy storytelecom dzwonia do kraju: koszt 1 min =
1 min. darmowa o2 (lub w przypadku ich braku - standardowa cena za pol. z n-rem brytyjskim)+ 1.5 p sciagane z 5 f

O bankach juz napisano - ja mam konto w Lloyds TSB.

Przejsciowki sa wszedzie (brytyjskie i kontynentalne), koszt 1-2 f.

Wyjezdzajac z UK nie zamykalem konta, a jedynie powiedzialem, ze wyjezdzam i aby mi wysylali korespondencje do W-wy, dodalem ze wroce i wtedy podam adres z UK, wiec konto ma sie dobrze, a dzieki bukom mam ruch na koncie, chyba nie musze podawac powodu dlaczego unikam PL kont bankowych w tranzakcjach z bukami.

Inna sprawa ze przelew z UK na PL konto to jakies 20funtow, wiec ja to mam za free, a jak? Banalne, barclays, neteller, moneybookers, wystarczy pomyslec i wszystko mozna obejsc

mam jeszcze pytanko natury slownikowej co oznacza bed-sheets? Czy jest to sama poszewka na koldre czy moze np koldra + poszewka? niby banalne ale jednak duzo zmienia bo same poszewki to jeszcze jestem w stanie ze soba zabrac. I czym np rozni sie bed-sheets od bedding lub bed-clothes a moze to sa wszystko synonimy?

co to bankow i kont -
jesli sie posiada konto tzw basic (proste, zwykle), nie ma zadnych oplat za prowadzenie konta ale moge byc problemy z uzyskaniem kart CC i DC, ja takowe mam w Lloydsie, na "lepszych" kontach gdzie nasze oszczednosci sa oprocentowane, karte dostaniemy bez problemu ale za prowadzenie konta mozemy zaplacic do kilkunastu funtow...uwaga - w niektorych sklepach za placenie karta pobierana jest prowizja np w SPARze
najtansze rozmowy do Polski to tylko - voip discount - jest o wiele tanszy niz skype
najlepsze promocje (gratisy min i smsow) sa w o2
najlepszy i najwiekszy zasieg maja o2 i orange - najgorszy jest chyba vodafone i t-mobile
najnizsze ceny i najwiekszy wybor sprzetu elektronicznego ma chyba comet...sa jeszcze m.in. currys i pcworld (sa to sieci ogolnokrajowe)
w podstawowych (najtanszych) zestawach komputerowych sa montowane karty zintegrowane na plycie (tzw shared)

pytanie:

wchodzę z hukiem do banku, kładę gotówkę w okienku i mówię 'chcę wpłacić na moje konto w Polsce'.

co się dzieje?
a)wylatuję z banku z jeszcze większym hukiem?
b)bez problemu wpłacam?
c)wpłacam po papierkowych mękach?

aha... w Netto jest Okocim w butelce za 99p

wybieram opcje c sam miałem w 3 dupy problemów jak przesylalem kase czy to do polski , czy do niemiec jak placilem za bilety na world cup przez ebay że sie nieby troche inaczej podpisalem jak na dowodzie to potem karte mi zasadzili i musialem na nową czekać i wogóle sporo problemów

No nie wiem czy tak wszystko....jest jeszcze kurs przeliczeniowy. Jesli w PL masz konto w funtach to OK yes yes yes. Jesli jednak nie to zaczynaja Cie żenic z kursami przeliczenia. Zasada jest taka: kase trzeba przeslac/przywiezc w funtach do PL i samemu ja tutaj sprzedac w kantorach negocjujac ceny - inaczej tracimy mniej lub wiecej w porownaniu z tym optymalnym rozwiazaniem - jesli bank oferuje ze nam to przeliczy 'od razu dla ułatwienia' to nie jest to najczesciej dla nas korzystne - mozna to porownac z dworcowymi kantorami gdzie 'od razu' wymieniajac tracimy słono w porownaniu z kantorami ,na miescie'. No ale jesli konto w funtach jest w PL to super

z barclaysa sle na neteller lub moneybookers, pozniej sie wymieniam z kims, on mi na inteligo a ja mu na netellera lub mb, fakt ze w kantorze bym dostal minimalnie wyzszy kurs, ale to wlasciwie grosze.

Od wczoraj dzwonie do Polski przez Internet.
Wykupilem usluge w firmie VoipCheapCom
http://www.voipcheap.com/en/index.html

Inicjacja kosztuje 10 euro + VAT

Komorki polskie - 10 eurocentow (z sumy w/w )
Stacjonarne - przez pierwsze 3 miesiace FREE !!!!

http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34174,4230301.html?skad=rss

na wyspie chyba coraz niebezpieczniej

hm dziwnym trafem okazuje sie ze te 'ofiary' to najczesciej kochanki mordercow lub byle kochanki. Przypomnijcie sobie o Angelice Kluk: byla kochanka ksiedza , jego zblazowanego 60 latka ogrodnika i jeszcze jednego zonatego faceta w sile wieku:
http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34265,4026122.html
Nie wiemy jaki tu byl uklad ale mloda naiwnosc dziewczeca jest przerazajaca - pakuja sie z niczego w niezle tarapaty i konczy sie to tak jak konczy.
A jak slysze ze znajoma mowi ze jej kolezanke oczarowal Murzyn pracujacy na nocnej zmianie w Tesco przez Skype i jedzie do niego na wakacje to moje usta wykrzywiaja sie w kwadratowym usmiechu - juz nie jest do tego konieczne trafienie jakiejs niespodzianki po kursie 10

Zgadzam sie, LD. Naiwnosc dziewczyn nie zna granic.
A co do napadow na Polakow, to nawet jak prasa odnotuje 2-3/mies, to czym to jest na kilkaset tysiecy osob?

Dokladnie tak jak napisal LD, inna sprawa ze do UK wyjechalo tez sporo takich rozrywkowych Polek.

Ostatnio jedna wróciła Koleżanka z którą studiowałem - jest w ciąży

Nigdy w Polsce nie czulem sie tak bezpiecznie, jak w UK. Ludzie sa zzawyczaj spokojni i nie wadza nikomu. Jesli nawet z rzadka zdarzy sie slowna zaczepka, to na ponad 90 % na niej sie skonczy.
Policja ma posluch i szacunek - nie sa rzadkoscia jednoosobowe (nawet kobiece)patrole ! I co wazniejsze policja dziala.
Bez strachu wchodze do gett muzulmanskich, murzynskich (choc do tych tylko za dnia )

leżeeeeee

a czego sie spodziewaliscie, to tylko w Polsce niektore tak udaja ze sie szanuja... a wyjada do UK i ostra jazda

Mezczyzna sie szanowac nie musi, kobieta tak?

a kto Ci tak powiedzial?

nie wiem czy ktos by chcial ruchac cos co bylo wyruchane przez cala armie

Ale tą Armią jesteśmy my

Wkurzaja mnie Ci Angole. Zdecydowalem sie na fajny pokoj dla 2 osob, to na dzien dobry zaproponowali, ze wysla mi umowe najmu podpisana przez nich, a ja mam ją podpisac i odeslac wraz z czekiem na wynajem + kaucja !!! dodam ze na 1,5 tyg przed wyjazdem chcieli wyslac. no chyba ich pogrzalo!!! Jak juz im to wybilem z glowy to 3 razy pytali sie czy nie odebrac z lotniska i zawiezc do mieszkania. w czwartek poprosilem o zdjecia mieszkania, odpisali ze zdjecia zrobia w piatek i wysla w poniedzialek. wczoraj upomnialem sie o zdjecia to mi napisali ze w mieszkaniu jest "... maly remont, meble sa w mieszkaniu i tylko ogrod wymaga przyciecia." wiec juz nic nie rozumiem co to za remont. I jesli tylko ogrod wymaga porzadkow to czemu nie zrobila zdjec mieszkania i mi ich nie wysla?! Czy oni zawsze sa tacy p*o*p*i*e*r*d*o*l*e*n*i ?

Braciu przygotuj się, to dopiero początek

http://www.uk66.com/callcalc.php?duratio...&imageField.y=7

o tego typu kartach pisaliście?

Szewa nie strasz... jeszcze nie wyjechalem, a juz mam ich dosc W piatek o 10:30 bede w Manchesterze a jeszcze nie mam mieszkania nagranego... troche zaczyna mnie to przerazac. Wszystko przez tych Angoli z ktorymi ciezko sie dogadac. Nie wiem z czego to wynika? Z ignorancji? 3majcie kiuki zebym jednak cos znalazl

a ja laduje na bruku 1 lipca ... angielska inteligencja.
Od 2 miesiecy szukam mieszkania. Zlozylem aplikacje w agencji mieszkaniowej,dowiedzialem sie ze zlozylem jako JEDYNY,i ze mam bardzo duze szanse Dowiedzialem sie ze przeszedlem pozytywnie weryfikacje w sprawie moich zarobkow. Wydzwaniam do agencji ... czy juz moga mi powiedziec czy dostalem mieszkanie. Odpowiedz.... "Czekac, nic sie nie martwic ;)" Patrze ...w braszurce mieszkania nie ma ... jako inteligentny polaczylem fakty .
Jedyny zlozylem podanie + weryfikacja wynagrodzenia + wycofanie mieskania z oferty = Dostalem mieszkanie .... A tu jednak C.U.R.W.A. zonk ... dzwoniom do mnie po 10 dniach, ze landlord sprzedal mieszkanie i moze mam ochote zobaczyc cos innego w przyszly piatek. I jak tu czlowieka nie trai szlak z nimi !

ComeWithMe juz myslalem ze tylko ja nie moge sie z nimi dogadac. Koles nie moze mi np zarezerwowac mieszkania do piatku rana(jestem zdecydowany na 100%), bo ma rzekomo innych zainteresowanych. nawet zaoferowalem za zaplace mu za jutro i pojutrze.. ale nie on chce depozyt i czynsz za tydzien i mowi ze mu pay pal'em moge zaplacic. A przeciez nie zaplace komus za mieszkanie do poki go nie zobacze i nie podpisze umowy. Czy oni nas maja za idiotow czy sami sa kretynami i kretaczami???

@barciu
ani jedno ani drugie.
im wisi czy to wynajmiesz ty czy ktos inny - kto pierwszy ten lepszy. a lepszy ten, kto pierwszy wplaci depozyt i podpisze umowe - proste. co do remontu, to norma jest tu odswiezania mieszkania przed wynajmem/sprzedaza (malowanie, pranie dywanow itp.)

@ComeWithMe
to tez mnie nie dziwi. mechanizm dziala tak - landlord nie jest pewny czy uda mu sie sprzedac mieszkanie za cene jaka sobie zawola, wiec jednoczesnie wystawia mieszkanie do wynajmu, zeby ewentualnie nie stracic. jednak gdy tylko pojawia sie kupiec - mieszkanie schodzi na pniu.

musicie zwrocic uwage, ze rynek nieruchomosci w uk jest w ciaglym ruchu, jest ogromna ilosc transakcji, a wlasciciele dokladnie wiedza jak zmaksymalizowac sobie zysk z tego, a to odbija sie na czkawka jak np w przypadku @CWM

moze jeszcze nie znam realiow zycia w UK, ale trzeba byc naiwnym albo cwanym zeby oczekiwac ze ktos wysle 1700 zl za mieszkanie ktorego wczesniej nie widzial, osobie z ktora tylko rozmawial emailowo.a babka ktora mi wyskoczyla z remontem (poprzednia meta o ktorej pisalem)nagle urwala kontakt wiec wyglada na to ze cos krecila. zycie w Polsce nauczylo mnie przezornosci i ostroznosci

Pozdrawiam!

wlasnie dlatego dziwie sie, ze probujesz wynajac mieszkanie bezposrednio z "Wolski" nie majac nikogo, kto moglby na to rzucic okiem. bez ogladniecia na zywo nie sadze zebys byl usatysfakcjonowany tak czy siak. nawet zdjecia potrafia odbiegac daleko od rzeczywistosci i wyobrazen.
co do wplaty na starcie to cie nie ominie, bez tego agencja/landlord nie kiwnie paluchem. za darmo mozna jedynie obejrzec mieszkanie.

Niestety nie mam nikogo na miejscu, a zdjecia to jedyny sposob aby miec jakies wyobrazanie na temat mojego przyszlego miejsca zamieszkania. Na kaucje i oplate z gory za mieszkanie z dobrym zapasem jestem przygotowany Kwestia ze chce zaplacic na miejscu gotowka, a nie bawic sie w jakies przelewy z Polski.

PS: W piatek wylot, dzisiaj dopinam ostatnie szczegoly wiec temat bedzie mozna zamknac no chyba ze ktos to jeszcze czyta i moze mu sie przydac Wszystkim serdecznie dziekuje za wszelkie informacje zyczac udanych wakacji (wolnych od bukmacherki), duzo sloneczka, fajnych lasek na plazy i duzo zimnego pifka. No dobra wiem ze z ta bukamcherka to przegialem .... i tak bedziecie stawiac!

Pozdrawiam!

Nikt Ci nie wynajmie lokalu bez depozytu, barciu.
A poniewaz Ty nie dasz kasy bez obejrzenia lokalu, musisz czekac do
przyjazdu.
BTW, na Palatine Rd - nie pamietam dokladnie ale to bylo
gdzies w Didsbury, idac od strony lotniska po lewej stronie- widzialem bed&breakfast w rewelacyjnej cenie 15 f.

Nie wiem skąd u Was tyle problemów ze znalezieniem mieszkania? Przecież tutaj w Londynie to prosta sprawa - wystarczy pogrzebać na http://www.gumtree.com albo http://www.londynek.net

taaa wiekszosc ogloszen to wlasnie z gumtree znalezc mieszkanie to jedno a dogadac sie z Angolem to juz zupelnie inna bajka...
Dzieki Hornblower. Na szczescie mam juz mieszkanko i jest OK, w piatek podpisze umowe, a od poniedzialku do roboty

To powodzenia, jak bede mogl cos podpowiedziec po przyjezdzie - to tez pytaj

Tu się zgadzam.Gdy wyjeżdzałem z Anglii opróżniłem swoje konto i zostało mi 5p. na koncie.Kiedy poszedłem do Lloydsa zlikwidować rachunek.Formalności trwały niecałe przysłowiowe 5 minut,nie to co u nas.A już przedstawicielka tego banku rozbawiła mnie totalnie.Gdy ją zapytałem czy to wszystko odpowiedziała,że musi iść do kasy po moje 5p. haha.W Polsce nie do pomyślenia

jak tam nie do pomyslenia (w Polsce).... mi po zamknieciu konta wyslali pismo,ze mam jeszcze saldo na minus smieszne ( 5 lub 20 groszy nie pamietam dokladnie) ale jak i dlaczego

Mam prawko angielskie firma jest z Cheltenham nazwa Cotswold Insurance... radze zadzownic ...Poczatkowo mialem Citroena ZX TD placilem jak sie nie myle cos kolo 300 f .. Rok pozniej kupilem wymienione mondeo i dla scislosci aby nie bylo niedomowien place teraz 360 f...
Pozdr

Najlepsza rada to unikaj polaków albo na dystans na samym początku! Niektorzy są pojebani i to niezle Z mieszkaniem nie jest tak zle jak masz auto, najlepiej wynajac cos niedaleko centrum. Od mojej miejscowosci 10km np. mozna bylo wybajac wille z 6 pokojami i ogrodem za 200f tylko miesiecznie. Najlepiej samemu poszukac, pracodowca potrafi oszukać tak jak to u mnie kiedys bylo. Wynajmowal dom, pewnie za jakies 300f miesiecznie. Bylo z 8 pokoi i mialo zamieszkac z 24 osoby. Gdzie kazda miala placic 40f tygodniowo obojetnie czy spi z 2 osobami w pokoju z 4. Widac jaki interes dla pracodwacy a jaka meczarnia dla polakow. Nie mowie byli kretyni ktorym to sie podobalo. Jedna lodówka i kuchnia na tyle osob Ja od razu ucieklem Zamieszkalem w willi z 3 polakami. I na 30 polakow tylko oni byliu wporzadku jeden to w dzien w dzien tylko haszyk (taniutki jest tanszy niz u nas) zarcie ten jest tanie, czasami nawet tansze. Ja teraz dopiero we wrzesniu wyjezdzam, byc moze juz na stałe.

Oto fotka gdzie mieszkalem, mysle ze nie piekniejszego miejsca w UK Whitby

Siemanko

No to jestem juz w UK. Na dzien dobry okazalo sie ze zgubili moj bagaz -> mialem przesiadke w Kopenhadze. Troche sie zestresowalem ale nastepnego dnia juz dolecial
Ogolnie jest mega fajnie! MIeszkam z trojka odjechanych , imprezowych Pakistanczykow Tanie sklepy juz obczajone, zarcie cenowo jak w Polsce lub ciutke drozsze. Biblioteka z netem 5 min od chaty, do pracy ide 30 minut pieszo. Naprawde nie moge narzekac. Moi sasiedzi to Polacy z Gdanska i Szczecina. Naprawde jest tu nas sporo ale damy rade Moze tez jakies fotki zapodam, ale to pozniej jak pojade na Old Trafford. Najgorsza jest pogoda - jestem od piatku i ciagle pada!

Pozdrawiam!!!

Panowie mam pytanie do osób przebywających w Londynie i okolicach Londynu mam zamiar za tydzień wyjechać tam "w ciemno"czyli pracy nie mam żadnej załatwionej,ale jest kilka tam osób znajomych które mogłyby mnie kilka nocy przenocować.Moje pytania:

Czy łatwo mozna znalezc prace w Londynie??


zaznaczam ze nie jestem zadnym fachowcem,a studentem z średnią znjamoscia angielskiego

aaa i jeszcze jedno pytanie

czy lepiej kierować sie do centrum Londynu czy na obrzeza miasta??

z gory dzieki za odp.

Ciezko znalezc, bez doswiadczenie tj. jesli nie pracowales jeszcze w UK, przygotuj sie na dlugie poszukiwania pracy. Nawet jesli ktos zna jezyk b.dobrze a nie pracowal w UK to podobno nawet agencje takich osob nie rejestruja(Londyn).

Samo 'ajm luking for e dzab' juz nie wystarczy, to nie 2002 rok.

W kazdym razie powodzenia moze bedziesz mial farta i szybko cos znajdziesz.

Inna sprawa ze jeszcze zalezy jakiej pracy szukasz, wiekszosc polakow pracuje fizycznie, ale jest tez sporo osob ktore robia kariere, mowie oczywiscie o office work.

No Experto doświadczenia brak-pierwszy wyjazd do UK a co do pracy to raczej fizyczna mnie interesuje.Trzeba będzie jechać i sie przekonać na miejscu plus taki ze będzie gdzie spać a na znalezienie pracy bede miał około 2 tyg.wiec może coś sie znajdzie.

Pozdrawiam

Szczerze: powodzenia znaleźć w 2 tyg. pracę.
Ja szukałem prawie 4. Ale różnie się dzieje...

Ciezko, naprawde ciezko bedzie, pochodz po MCsmieciach, praca beznadziejna, ale jesli zalapiesz sie to pozniej juz bedzie zdecydowanie latwiej ze zmiana.

Po tym czego tutaj doswiadczylem to w zyciu bym nie przyjechal w ciemno do Anglii a juz na pewno nei do Londynu. Z tego co sie dowiedzialem to Londyn jest sporo drozszy od Manchesteru. Biurokracje to dopiero poznalem w UK!! W Polsce zalatwialem referencje 2 szkol oraz 2 osoby mi swiadczyly referencje: 1 na gap (okres miedzy skonczeniem licka a rozpoczeciem studiow) a druga osoba na personal. Dodatkowo robilem tlumaczenia zaswiadczenia o niekaralnosci oraz wyslane zostalo disclosure do Scotland-yardu. Pomimo tylu papierkow nadal musze czekac na prace do piatku - brakuje jeszcze kilku rzeczy. Dlatego przygotuj sie dobrze do wyjazdu! Nie moge aparatu podlaczyc wiec na razie nie umieszcze zadnych zdjec, moze kupie lapa i wtedy sytuacja sie zmieni

pozdrawiam!

Możecie podać jakieś strony gdzie szukać pracy zagranicą? Z których może macie prace, zeby było bardziej wiarygodne. I jeszcze czy jest jakaś różnica jeśli by wyjechać w listopadzie do kwietnia 2008, a pracować w cielpejsze pory roku. Jeśli chodzi o koszty i pracę oczywiście.

THX za pomoc.

http://www.jobcentreplus.gov.uk

najwiarygodniejsza strona jaka znam i z jakiej kiedykolwiek szukalem pracy chociaz wiaodmo ze na miejscu poprzez chodzenie jest najlatwiej znalesc.

Potwierdzam, panstowy posredniak to b.dobre miejsce do szukania pracy. Roznica w kosztach i ilosci etatow jest tylko taka, ze latem jest duzo wiecej sezonowych pracownikow i takie branze, jak: produkcja, gastronomia, turystyka sa oblezone.
Jak stoisz z jezykiem? W wielu agencjach nawet sie teraz nie zarejestrujesz nie znajac angielskiego. Jakiej pracy szukasz? Jak dlugo chcesz zostac?

Pare agencji z Bristolu:
http://www.peakstaff.co.uk/vacancies.aspx polska obsluga
http://www.merlinrecruitment.com
http://www.wbemployment.com/indexflash2.htm
http://www.workforceplus.co.uk/

http://biznes.onet.pl/0,1600492,wiadomosci.html

dla tych, którzy myślą o wyjeździe zagranice do pracy, Dania brzmi całkiem nieźle

w Danii akurat (jeszcze) nie bylem, ale w innych panstwach skandynawskich koszty utrzymania sa spore

Przed wyjazdem czytalem duzo o glupich Angolach. teraz sam moge podzielic sie moimi doswiadczeniami w tym temacie. Otoz kolezanka Angielka (po college'u), jak dowiedziala ze studiuje w Polsce, postanowila mnie sprawdzic z geografii liczac ze mnie zagnie. Spytala sie 'co jest stolica Azji?' Zbladlem. Jak sie pozniej okazalo myslala ze sa 4 kontenty: 2 Ameryki, Europa i Azja. Jej kolezenka w ogole nie wiedziala czym sie rozni kontynent od panstwa. Po prostu masakra !!!

Z jezykiem tez sa jaja. Mieszkam w M'cr i ciezko zrozumiec niektorych ludzi, szczegolnie tych ktorzy nie skonczyli zadnej szkoly. Jeden wielki belkot. kumpel z pracy nie umie napisac poprawnie 'available' ani nie zna, nie rozumie slow z gazet. Czasem mnie tez nie kumaja, chociaz mowie powoli i poprawnie gramatycznie. Dzwonilem kilkakrotnie do Londynu i nie bylo zadnych problemow, a w monopolowym na osiedlu zawsze sa. Raz jak poprosilem o 'Maltesers', to ekspedientka do mnie: 'Twelve what?'. no po prostu kabaret

Polakow jest mnostwo albo i jeszcze wiecej. Taki urok UK.

Pozdrawiam!

to pownienes pogadac z Liverpoolczykiem -tego to zaden Angol nie zrozumie

im bardziej na północ tym weselej, zrozum Szkota. tyle lat się uczę ang a nie wiedziałem o co im chodzi. jak rodzice do dzieci mówili; o tu dało się połapać.