Sobota
16:00 Derby - Middlesbrough 2.95 3.30 2.35
16:00 Wigan - Blackburn 3.05 3.25 2.30
16:00 Portsmouth - Tottenham 2.20 3.20 3.30
16:00 Sunderland - Aston Villa 3.05 3.25 2.30
16:00 Manchester City - Bolton 1.83 3.35 4.40
16:00 West Ham - Everton 2.40 3.15 2.95
16:00 Birmingham - Reading 2.10 3.25 3.45
Niedziela
14:30 Liverpool - Manchester United 2.55 3.05 2.85
17:00 Arsenal - Chelsea 2.40 3.05 3.05

Portsmouth - Tottenham ---> 2 3.40 - bet365


15.12.2007 - 16:00


w cieniu dwóch wielkich hitów Premiership odbędzie się spotkanie z pewnością mniejszego kalibru, ale na pewno bardzo ciekawe z punktu i bukmacherskiego i istotne dla ukladu i sił w tabeli.

po takim kursie grzechem byłoby nie spróbować zwycięstwa Kogutów. łatwo o zwycięstwo nie będzie ale łatwych spotkań na Wyspach praktycznie nie ma.

The Pompeys znajdują się w wręcz fenomenalnej formie - efektem wysokie 5 miejsce w tabeli. szokiem jest aż 6 zwycięstw z rzędu w spotkaniach wyjazdowych, a warto dodać że przeciwnicy do najłatwiejszych nie należeli a mimo to Portsmouth poza zwycięstwami bardzo ładnie poprawił również swój bilans bramkowy. u siebie trochę inaczej - ostatnie pięć spotkań na własnym obiekcie to miazga Reading [7:4] lecz zarazem cztery bezbramkowe spotkania /w tym trzy z rzędu/. ciekawe czy w sobotnie popołudnie wyjdą z tej apatii.

czysto statystycznie zadanie nie powinno być trudne, bowiem formacja obronna Kogutów /włącznie z bramkarzem/ to najsłabsze ogniwo Londyńczyków. ciężko coś innowacyjnego napisać na temat Tottenhamu bo ze względu na magię nazwy, nowego trenera z nazwiskiem, kadrę pełną graczy wysokiej klasy a także wyniki osiągane w tym sezonie, zespół ten jest pilnie obserwowany pewnie przez niejednego kibica.

Porsmouth u siebie jeszcze nie przegrał, Koguty na wyjeździe nie zaznały jeszcze smaku zwycięstwa. czyżby obustronna zmiana trendu? bardzo możliwe. wielokrotnie w tym sezonie pisałem, że Tottenhamowi w niektórych meczach po prostu brakowało szczęścia, bo okazji strzeleckich mieli sporo. żniwem w sporcie jednak są wyniki a te na razie kiepskie. obrona gra jakby coraz lepiej, więc czas na udowodnienie swojej wartości na gorącym terenie. mam nadzieję że tym razem nie zniweczą wysiłków formacji ofensywnych.

inna sprawa że Portsmouth w tym sezonie ma naprawdę zgrabną paczkę, dobrze się rozumieją i przede wszystkim są w formie. mam jednak wrażenie, że w sobotę nie wytrzymają presji, bo staną w roli faworyta na wlasnym obiekcie z ekipą, która na papierze, w przedsezonowych przewidywaniach, była oceniana znacznie wyżej. Tottenham właściwie co mecz gra pod podobną presją, a że już wiele razy zawodzili wydaje mi się że ciężar gatunkowy będzie nieco mniejszy po stronie gości. w tym upatruję szansę dla Kogutów, po prostu wydaje mi się że będą psychocznie mocniejsi i dzięki swej konsekwencji ugrają, bądź co bądź, taką mini-niespodziankę.

Portsmouth jest zgrane, niemal co mecz wychodzi w podobnym zestawieniu. ten mecz to będzie także psychologiczna i symboliczna walka golkiperów - z jednej strony ''wiecznie mlody'' James , z drugiej - ten który miał być wielkim nr 1 w świątyni angielskiego futbolu - Robinson. obrona chyba na korzyść gospodarzy mimo wszystko, Cambell zaczął się upominać o gre w kadrze.. zdaje się że współpracują ze soba lepiej niż defensywa kogutów. choć jak pisałem - z meczu na mecz wygląda to u nich coraz lepiej a do gry ma być gotowy Rocha co znacznie by zwiększyło pole manewru Ramosowi. no właśnie - trener genialny i trzeba pamiętać że poznaje zespół coraz lepiej i czas będzie /przynajmniej powinien/ działać na korzyść drużyny.

w Tottenhamie zabraknie Bale'a i Keana. brak tego pierwszego nie był widoczny w ostatnim meczu z City. oglądałem cały mecz i wydaje mi się że bez niego Koguty radzą sobie dobrze. brak Keana to chyba większa strata, ale siła rażenia gości wciąż pozostaje wielka. sytuacja w ataku wydaje się stabilizować. Defoe mówi że jest szczęśliwy i jest bliski podpisania nowego kontraktu, Berbatov także jest zadowolony i przyznał ostatnio że dziękuje kibicom za wsparcie i póki gra w Tottenhamie to będzie dla klubu zostawiał serce na boisku. mam nadzieje że odnajdzie się Bent bo w ostatnim meczu trochę zawiódł i wydaje mi się że wiekszym zagrożeniem będzie gra od pierwszych minut Defoe, tym bardziej że jest szybszy i zwinniejszy na postawnych obrońców the Pompey, ale to będzie decyzja trenera.

w Portsmouth ma nie grać Davis /13 meczy - 1 gol/ ale i bez niego zespół radzi sobie świetnie. bardzo dobrze gra Mwaruwari, Muntari... ważnym elementem jest Krancjar ale jakoś mam wrażenie że w pojedynku z bardziej doświadczonymi zawodnikami Tottenhamu tym razem nie sprosta zadaniu. także kluczem będzie środek pola. Diop, Mendes co najmniej solidni, lecz na tle zawodników Kogutów wydaje mi się że będą ustępować i przegrają tę walkę. bardzo podoba mi się gra niedocenianego trochę Malbranque, a to zawodnik w olbrzymim sercem do gry i wielkim doświadczeniem. dodając do tego młodych wilczków Jenasa, Zokorę i Lennona stawiam że pomoc gości będzie silniejsza. taki Utaka potrafi być groźny ale myśle że w tym meczu ''wymieknie'' i Londyńczycy na wiele mu nie pozwolą. po prostu obserwując te dwa zespoły, rózne style, wydaje mi się że Tottenham ma więcej atutów by wygrać w sobotę.

gdyby tabela wyglądała troszkę inaczej, pewnie kursy byłyby bardziej wyrównane. aczkolwkiek wydaje mi się że w tym wypadku statystyki nie są zbyt miarodajne i sądzę że po ciężkim boju zwyciężą goście. kurs - miodzio. ja to biorę.

Tottenham 3/10

Jak na mój gust, to wybrałeś mecz równie karkołomny do typowania, jak te dwa dania główne
Ja zastanawiałem się nad zagraniem na Kanonierów, ale raczej dam sobie na luz, bo nie wiem, kto zagra / nie zagra

Wracając do Portsmouth
To jest taki mecz, gdzie jednym idzie, a u drugich kompletna porażka
Wieć granie na tych drugich wydaje mi się conieco absurdalne
Można by zagrać na gosci, gdyby kurs był wyższy
Ten obecny wyglada nieźle, ale z większą stawką wchodzić się nie kalkuluje, bo najprawdopodobniej zakończy się to wtopą

Mam jeszcze jedną refleksję
Tak sie składa, że na wyspach, to pracują chyba sami najlepsi trenerzy
Ramos jest chyba nienajgorszy, ale czy to absolutny top, to trudno powiedzieć
Ja w tej chwili efektów jego pracy w Tottenhamie za bardzo nie dostrzegam
I myślę, że na to trzeba będzie poczekać, z uwagi na to, że on zastał takich a nie innych zawodników
Jak popatrzę na Sevillę i jej styl gry, to uważam, że spora grupa graczy Tottenhamu nie za bardzo pasuje do jego wizji gry
To są gracze o innych cechach
Zimą pewnie trzeba będzie kilku Hiszpanów kupić, trochę przewietrzyć drużynę i wtedy wyniki mogą być
Na razie cienko to widzę
Jeśli już, to lepiej grać na gospodarzy

W cieniu dwoch wielkich hitow, jakie przyjdzie nam ogladac tego tygodnia na angielskich boiskach - Liverpool - Manchester United oraz Arsenal - Chelsea - odbedzie sie takze gama innych spotkan. Jednim z nich bedzie pojedynek dwoch zespolow z dolnej czesci tabeli, baniaminka Derby Country oraz Middlesbrough.

Zespol gospodarzy, po awansie z Championship, nie potrafi sobie poradzic w najlepszej klasie rozgrywkowej w Wielkiej Brytanii. Zaledwie jedno zwyciestwo, 3 remisy w 16 dotychczas rozegranych pojedynkach moglo przyniesc tylko jeden efekt: ostatnia lokate w tabeli i az 8 oczek straty do tzw. bezpiecznej strefy, niepodlegajacej spadkowi na koniec sezonu.
W zeszlym tygodniu, podopieczni Buta Jewella polegli na Old Trafford az 1:4 przeciwko tamtejszemu Manchesterowi United. Jedynym pozytywem dla Baranow byla strzelona bramka. Wczesniej, do bramki rywali nie mogli trafic az w 7 kolejnych meczach!
Coraz bardziej otwarcie mowi sie, jakoby zespol mieli opuscic Giles Barnes oraz Steve Howard - jedni z lepszych, jakich w swojej kadrze ma trener beniaminka Premiership.
Menadzer prowadzcy Barany nie bedzie miec jutro do dyspozycji dwoch defensorow, Andy'ego Todda (5 meczow, 1 bramka) i Marca Edworthy'ego (1 mecz, 0 bramek).


Goscie jutrzejszego meczu juz przeszli do historii tej rundy. To wlasnie zespol Middlesbrough znalazl jako pierwszy sposob na Arsenal Londyn, ktory wczesniej niepokonany byl od poczatku sezonu, 11-krotnie wygrywajac i 4 razy notujac podzial punktow. W zeszlym tygodniu, na Riverside Stadium padl wynik 2:1, co pozwolilo popularnym Boro wydostac sie ze strefy spadkowej - obecnie plasuja sie na 16. pozycji w tabeli.
W porownaniu z ostatnimi tygodniami, trener Gareth Southgate ma juz do dyspozycji Julio Arce, argentynskiego pomocnika. Wciaz jednak niesprawny do gry jest sciagniety z Tottenhamu naspastnik rodem z Egiptu, Mido. Po tym jak w dwoch kolejnych spotkaniach zagrac nie mogl australijski bramkarz Mark Schwarzer, mozliwe ze stanie juz jutro miedzy slupkami swojego zespolu. Trener ma podjac decyzje dzisiaj wieczorem lub jutro rano po konsultacji z lekarzami oraz trenerem bramkarzy.

Ostatnim razem, oba zespoly zmierzyly sie ze soba w sezonie 2001/2002. Wtedy dwukrotnie lepsi okazali sie zawodnicy Middlesbrough, wygrywajac u na wyjezdzie skromnie 1:0 oraz deklasujac rywala na swoim terenie az 5:1!

Pokonanie samego Arsenalu Londyn, nawet gdy grac nie moga Hleb, czy Fabregas, to nie lada wyczyn. A taki wlasnie udal sie Boro, ktorzy mimo wszystko nie zasluguja na az tak niska pozycje w lidze. Pilkarzy maja zdecydowanie lepszych, anizeli ci grajacy w Derby. Wydaje sie, ze po tak wspanialym sukcesie, jakiego dokonali w zeszlym tygodniu, powinni pojsc za ciosem. Trudno wymarzyc sobie lepszego rywala na drugie wyjazdowe zwyciestwo. Derby to nie tylko najgorszy zespol w calej lidze, ale i najgorzej prezentujacy sie na wlasnym terenie. Po 7 spotkaniach bilans 1-2-4 oraz zaledwie 5 strzelonych bramek, przy 14 straconych.
Wedlug mnie warto sporobowac zwyciestwa podbudowanych moralnie gosci, po niezlym kursie. Rywal jak najbardziej do ogrania.


Moj typ: Middlesbrough 2.35

Manchester City - Bolton 1 @1,90 5/10 GB

Manchester City wygra do zera Tak @2,44 2/10 GB

Nie często typuje angielską Premiership ale w dniu dzisiejszym postanowiłem coś wybrać. W ostatnim czasie wyjątkowo często oglądam skróty, oraz powtórki spotkań z tejże ligi i pewne wnioski mi się nasunęły.

City po wspaniałym początku obecnie zajmuje 6 miejsce w tabeli i nadal liczy się w walce o miejsce premiowane w rozgrywkach LM. Dzisiaj podejmą Bolton, któremu mają sporo do udowodnienia. W ostatnich 3 spotkaniach City przegrywało na własnym boisku z Boltonem aż 3 razy! ostatnie zwycięstwo na własnych śmieciach z dzisiejszymi rywalami odnieśli osiemnastego października 2003 roku, właśnie tego dnia pokonali Bolton aż 6-2.
Dzisiaj doskonała okazja do rewanżu bo to Manchester jest zdecydowanie w lepszej formie. Do składu wraca Elano i Hamann, jedynym problemem jest brak Stephana Irelanda, który pauzuje za czerwoną kartkę. Kolejnym olbrzymim atutem Manchesteru jest atut własnego boiska na osiem spotkań, osiem zwycięstw! kapitalny bilans.

Życzę Wam powodzenia

I ja skusilem sie na City ! Dolozylem do tego jeszcze wygrana Tottenhamu oraz Schalke

No to za parę minut zaczynamy TEKSANSKI

Oprócz tego co napisałem miałem jeszcze kilka innych powodów, choćby tak jak wcześniej już wspomniałem oglądane powtórki z starych spotkań...

Mam nadzieje że wszystko będzie O.K

Uwazalbym na ten mecz, bilans 8-0-0 to swietny wynik ale juz na skraju wytrzymalosci Bolton ostatnio zaczal grac wreszcie po zmianie trenera, MCity ma swietna obrone typuje tu remis.

I tak szybciutko bez wielkich analiz bo sie mecze rozpoczynaja zaraz a ja dzis spalem dlugo

West Ham - Everton X
Obie ekipy graly w srodku tygodnia Carling Cup i rzutem na tasme wygral Everton, dzis West Ham ponownie nie da sie ograc a goscie tez solidny football graja wiec X typuje.

Portsmouth - Tottenham 1
Gospodarze dawno nie wygrali u siebie a Tottenham jeszcze daleki od oczekiwanej formy dlatego z silnym bardzo Portsmouth typ 1

Birmingham - Reading 1
Widac ze po zmianie trenera jakby nowy duch wstapil w gospodarzy na inauguracje pokonali na wyjezdzie 2-3 Tottenham i ostatnio ulegli w koncowce Newcastle tak wiec dzis 1 okazja do zwyciestwa pod wodza nowego trenera na wlasnym boisku

ja tez obstawiłem na City... narazie remis, oby coś strzelili bo bedzie wtopa

No mnie ladne AKO na tych 3 meczach weszlo ponad 8 mam nadzieje ze tobie tez :]

Panowie juz za kilkanascie godzin takie mecze :

Niedziela
14:30 Liverpool - Manchester United 2.55 3.05 2.85
17:00 Arsenal - Chelsea 2.40 3.05 3.05


A tu cisza ?????????????

No cisza, bo to jest taka loteria troche... Wszyscy oszczedzali sily, no moze z wyjatkiem Liverpoolu, a potencjal podobny.

Ja mam przeczucie, ktore mnie czasem tylko myli, ze wygra Chelsea i Liverpool. Dla jasnosci, raczej nie gram niczego kierowany przeczuciem, no chyba, ze juz sie wyraznie przysni

Dokładnie! Sa to mecz do oglądania a nie do obstawiania. Jezeli tego meczu Arsenal nie wygra, a sadze ze nie dadza rady to tragedii nie bedzie, walka o majstera bedzie jeszcze ciekawsza. Ale w przypadku wtopy Liverpool może być po mistrzostwie, mimo że sezon długi(media nadmuchaja balon). Tak patrze na wyniki liverpoolu i widze ze w tym sezonie The reds nie wygrali u siebie z zadnym zespołem z Top4 z poprzedniego sezonu- arsenal, chelsea, tottenham same remisy...

Pozdr.

Ja Liverpool - MU widze remis a juz na pewno do HT

ja szczerze sie przyznaje, ze nie bardzo mam pomysl na ktores z tych spotkan. Zdarzyc sie moze wlasciwie wszystko bez watpienia jednak mamy dzisiaj wyjatowy dzien, a terminarz Premiership podarowal nam przedswiateczny prezent w postaci podwojnej uczty jednego dnia! Zapowiedzi puszczane w Canal+ wbijaja w ziemie i jeszcze bardziej chce sie ogladac te dwie Bitwy o Anglie.

Z bukmacherskiego punktu widzenia spotkania malo atrakcyjne, bo jak wspomnialem wszystko chyba moze sie tu zdarzyc. Bardzo leciutko zagralem sobie po remisie w kazdym z tych szlagierow. Kursy troche powyzej 3.0, co w przypadku choc jednego remisu da jakis zysk jednak chyba lepiej usiasc w spokoju przed telewizorem tudziez komputerem i delektowac sie towarem najwyzszej jakosci rodem z Wysp

pozdrawiam

konia z rzędem temu kto trafnie przewidzi oba spotkania.

nie byłbym sobą gdybym nie spróbował tej trudnej sztuki i dla szmaczku i podniesienia adrenaliny podczas transmisji probuję dubelka w takiej oto postaci:

L'pool - ManUtd ---> 1

na Anfield Manchester nie poległ w lidze już od dawien dawna. gdy przypominają mi się te porażki 0:1 czy 1:2 brrrrr sporo szczęścia miało wtedy Mu. po prostu gram przeciw tej tradycji
nie będę oryginalny: najbardziej liczę na Torresa, który jest graczem fantastycznym i do tego jest w formie; oraz na Gerrarda - ten bojownik nie ścierpi kolejnej porażki u siebie z Red Devils. niezależnie od tego jaki skład wystawi Benitez myśle że to gospodarze będą częsciej przy piłce i częsciej będa napierać. boję się troszkę błędów Hypii /yy tak to się odmienia? ;] / jesli nei strzeli gafy powinno być dobrze. wydaje mi się że obrona MU dziś nie zatrzyma Torresa i pogubi się przy kombinacyjnych atakach The Reds. Tevez jeszcze jest za słaby na takie pojedynki gladiatorów na Wyspach, co wydaje mi się że dziś się potwierdzi. suma sumarum - dla mnie dziś HW

Arsenal - Chelsea --> 1

również jedyneczka choć z większym zawahaniem skreślona niż ta poprzednia... ciekawi mnie czy zagra ostatecznie Cecs - jeśli tak, szanse gospodarzy znacznie rosną. myśle że ten mecz może ukazać brak i niedoskonałości Niebieskich. Chelsea gra dobrze, ma wyniki ale często ich gra ''nie leży mi na oku''. brak DD również zmniejsza siłę rażenia ataku. bardzo ciekawy jestem jak wypadnie dziś Lampard bo walka w środku pola to na dziś nie lada wyzwanie. nie będzie Essiena co sporym oslabieniem jest, jeśli zagra Mikel sądze ze nei wytrzyma presji.na dzień dzisiejszy to Arsenal wydaje się mocniejszy i tak też zagram

cieszę się że w tych dwóch klasykach nie ma pojedynku MU-Chelsea bo ostatnimi czasy pojedynki te są nudne jak flaki z olejem.

szykuje się niezła uczta. pewnei te mecze także na livebettingu będą miały spore obroty, ja delikatnie pobrałem w/w dubel i czekam na emocje

Ja typuje dokladnie tak jak Ty.Przy czym dla mnie pewniejsza jedyneczka bedzie w Londynie.
Gram te 2 mecze a do tego Rome Inter Real Celtic.

AKO okolo 30 bo wlasnie te dwa mecze w przypadku trafienia super podnasza kurs.Druzyny wyrownane wiec dla czego by nie mialy wygrac te grajace u siebie?
Zreszta nikomu sie krzywda wtedy wielka nie stanie.
Warto zaryzykowac!

To proste
Liverpool - MU 1:2
Arsenal - Chelsea 2:1

W pierwszym meczu MU strzeli bramki po babolach Hyypii i Reiny
Jedną brameczkę wlozy Tevez, druga nie wiem, może samobój - i tradycji stanie się zadość

Kanonierzy to lepszy zespół od Czelsi, więc wygrają, ale bramkę stracą, bo często tak jest