Sprawa wygląda tak. Znajomy ma pannę ale jest druga która mu się podoba i ta też do niego "czuje miętę". Problem w tym że chop nie wie co powiedzieć (na ściemniać) tej pierwszej, co będzie robić jak będzie u tej drugiej, bo ma zamiar pojechać do niej na weekend
Proszę o porady które niezwłocznie przekaże znajomemu.

PS. Nie chodzi o mnie

oczywiście w temacie "ściema" miało być

pojsc do pierwszej nasrac pod dywan i spier.... efekt gwarantowany

Niech powie, że musi jechać do babci na wieś dach naprawić bo zima idzie.
Rodzina - najlepsza wymówka...

do roziny jakos nie lepiej bo to ona sie dowie bo jesli jest z nia luzej juz to zna rodzine zapewne

niech powie, ze jedzie po peffki na drugi koniec Polski

a tak powaznie to moze jakis zlot starej klasy z liceum, cos w tym stylu...

niech powie że na grzyby idzie

1. ze jakis znajomy sprowadza samochody i chce go zabrac ze soba zeby se jakies obejrzal?

2. umowic sie z kumplem np. z toba zebys mogl potwierdzic wersje wydarzen ze upiliscie sie, caly dzien przespaliscie, obudziliscie sie w nieznanej wam wiosce, o pustych portwelach i bez telefonow hyhy

z jakas obca kobieta z ktora bedzie mial dziecko i beda zyli dlugo i szczesliwie az do momentu kiey pierwsza w akcie depseracji wezmie ich jako zaklanikow (ocyziwsacie tutaj nie mam zadnego zw. z bombajem - te ataki potępiam)

Ta i jeszcze, że was tyłki bolały

generalnie to zycze mu, zeby rzucil ta pierwsza, pobyl z ta druga, zakochal sie i zeby ta druga zrobila go tak samo w ciula jak on ta pierwsza.

Skoro kolega sam bedzie zaznawał przyjemnosci z tą drugą to niech sam sobie wymyśli ścieme a tak poważnie to spotkanie ze starymi znajomymi powinno rozwiązać sprawe

Dlugo chce tak ciągnąć na dwa fronty?
Dzis naprawianie dachu u babci.. za tydzien zlot, ale co wymysli za 2 miesiące?

Nie ma sensu tego ciągnąć..

Najlepiej to niech powie tej pierwszej ze jedzie do tej drugiej... i tak by to dlugo nie potrwalo skoro on jezdzi do innych...

no ale moze ta dziewczyna tez tak luzno podchodzi do zwiazku wiec KOLEGA moze powiedziec ze ma szkolenie z pracy w jakims innym miescie albo impreza dwudniowa pracownicza gdzies za miastem.



oczwiscie

to samo sobie pomyślałem

moze zaproponuje trojkacik?:P

Jak dla mnie to moze powiedziec ze zlot klasy z podstawówki do której, chodzi..zachowanie jak dla mnie poniżej jakiejkolwiek godności , niech skończy z jedną i bierze się za drugą. Niech się postawi w sytuacji gdyby jego dziewczyna tak zrobiła z innym? Miło ?
F4lson oczywiscie bez obrazy, to przeciez chodzi o jakiegos tam..

http://www.youtube.com/watch?v=pqYxfs_nMdo&feature=related

znajdź dla mnie rade.. Wuju

Widze, że napisać wprost, bez uzasadnienia to za mało
Tak więc, po pierwsze jestem sam ( nie mam dziewczyny, kobiety) tak więc ta sytuacja nie może mnie dotyczyć, a po drugie jeśli swego czasu zaglądaliście do tematu "Jak zagadać lachona" (czy jakoś tak) to zapewne widzieliście że negowałem postawę Pierniczka, i innych którzy się tam wypowiadali w kwestii, że dla nich "sex" to "sport", impreza bez zaliczonej panny to stracona i impreza... Przykłady mógłbym mnożyć, ale po co.
Szczerze mówiąc nie pochwalam tego co znajomy chce zrobić, ale to jego wybór. Z relacji wiem, że ta z którą "jest" obecnie, święta nie jest ale to nie upoważnia go do czynienia podobnych rzeczy. Po za tym jest to "związek na odległość" a dla mnie coś takiego nie istnieje, zwłaszcza jak się para widzi 3-4 razy w roku, dupa nie związek.

Tak,tak...Negujesz postawę Pierniczka, nie pochwalasz tego co robi znajomy,ale jednocześnie starasz mu się pomóc okłamać dziewczynę. Brawo!

Ja pierdole.
Kolejny debilny temat ....

Tak, bo o pierd0lenie właśnie tu chodzi :]

skoro tak uważasz, to po jakiego grzyba się wypowiadasz

@f4ls0n

Zmienisz nicka to moze przestana Cie z tym tematem kojarzyc

Dużo głupsze posty zdarzały mi się na tym forum, więc jakoś przeżyje, jeśli kilka osób więcej będzie mnie miało za kretyna czy jak tam wolą.
Może to był błąd, że założyłem ten temat, ale wydawało mi się, że są na tym forum osoby, które już zostały doświadczone przez życie i wiedzą, że czasem lepiej jest nie mówić całej prawdy... Dziwne ale prawdziwe, sam tego nie raz już doświadczyłem.
Wiem, że "budowanie" związku na kłamstwie, czy nie mówieniu całej prawdy nie jest dobrym rozwiązaniem, ale jeśli byłoby w nim wszystko w porządku to cała taka sytuacja nie miałaby miejsca.
Tyle od mojej skromnej osoby w tym temacie.
Jeśli osoby władne uznają, że temat nie nadaje się do tego aby dalej widniał w TiO proszę o jego zamknięcie, jeśli jednak do tego nie dojdzie, proszę bardzo, możecie dalej się ze mnie śmiać.
Pozdrawiam

Kurcze, jeśli to jest związek na odległość to nad czym się Twój kolega głowi?? Byle jaka ściema powinna załatwić problem, chyba nie trzeba nic wysublimowanego wymyślać

ziomek tak jedzie od 2 lat