#3753057 - 15/03/2010 02:14
otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
|
Q
Meldunek: 19/04/2005
Postów: 7293
Skąd: Lubin
|
dzis chyba dostałem druga szanse bo jak inaczej mozna nazwac to co sie stało dzisiaj rano wczoraj od 8 rano az do dzis do godziny 7 rano byłem w pracy ... a ze do domu mam 30 km to wsiadłem w auto i udalem sie do domu ... droga nie jest zbyt wymagajaca do tego był słaby ruch (jak to w niedziele rano) ... po przejechaniu kilku kilometrow poczułem sie senny ... właczyłem zimny nawiew właczyłem muzyke , wyostrzyłem wzrok i jade dalej ... jako e były kiepskie warunki atmosferyczne nie jechałem zbyt szybko (max 80) ... mniej wiecej w połowie drogi złapalem sie na lekkim przysnieciu ... ale kontynuowałem jazde ... i to było wszystko co pamietałem do momentu kiedy sie ocknałem ... a stało sie to kiedy auto złapało pobocze i zjezdzalem do rowu  w pierwszej chwili mialem wazenie ze to koszmar i wydalem z siebie przerazliwy krzyk (w tym momecie jechałem koło 60km/h) ... dokladnie nie wiem ile drzewek skosilem az wkoncu zatrzylem sie na jednym z nich ... pierwsze moje słowa po zatrzymaniu sie ... "ja pierdole rozjebałem auto" ... wysiadłem drzwiami pasazera bo od mojej strony wyjscie uniemozliwilo mi drzewo ... bylem w takim szoku ze bardziej martwilem sie o auto niz o siebie ... zdziwilem sie ze nic mi sie nie stało bo nieraz slyszalem o wypadkach auto-drzewo i czesto kierowca nie przezyl wypadku ... a ja ... niedosc ze wyszedlem o wlasnych silach to niedoznalem nawet zadrapania ... kazde auto ktore przejezdzalo tamtedy zatrzymalo sie (nawet dwoch rumunskich kierowcow wysiadlo z auta i podbiegli do mnie z wodą) ... wyslalem sms do zony ze mialem wypadek ... do niej chyba jakos niedotarła ta wiadomosc bo rozmawiala ze mna tak jakby nic sie nie stalo (pozniej przyznala ze dopiero po pol godzinie dotarlo do niej to ze mialem wypadek) ... pogotowie przyjechalo bardzo szybko (max 10 minut odcinek 15km) ... straz, policja rowniez ... po przbyciu do szpitala zrobili mi zdjecia klatki,głowy i wypuscili do domu ... minelo juz 11 godzin od tego zdarzenia i czuje tylko lekki bol w klatce piersiowej analizujac to zdarzenie doszedlem do wniosku ze musialem dluzsza chwile zjezdzac na lewa strone bo bardzo lagodnie wjechalem do rowu ... całe szczescie ze nikt z naprzeciwka nie nadjezdzal a mozna powiedziec ze 5 sekund dluzej bym jechal lewym pasem a mialbym bliskie spotkanie z nadjezdzajacym z naprzeciwka tirem do czego zmiarzam ... wydaje mi sie ze taki szczesliwy zbieg okolicznosci jest darem od losu i zamierzam cos z tym zrobic (zmienic swoje nastawienie do zycia) Jedynym minusiem tego zdarzenia jest to ze auto nie nadaje sie do naprawy  ale najwazniejsze ze wyszedłem z tego bez drasniecia ps: JEZELI PRACOWAŁES 24H I MASZ DŁUGA DROGE DO DOMU !!! PRZESPIJ SIE CHWILE !!! NAWET 30MIN SNU MOZE SPOWODOWAC ZE TWOJA JAZDA BEDZIE BEZPIECZNIEJSZA !!! juz nigdy nie siade za kółko po takim czasie bez snu !!! CZY KTOŚ KIEDYŚ MIAŁ PODOBNĄ SYTUACJE? I CZY JAKOŚ WYPŁYNĘŁA NA DALSZE ZYCIEI'm a live
|
Do góry
|
|
|
|
#3753121 - 15/03/2010 02:32
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: kewin]
|
member
Meldunek: 28/04/2005
Postów: 144
|
Znam bardzo podobny przypadek kiedy to kierowca samochodu PILOT bo wielu godzinach eskortowania ciężarówki zasnął i tak samo jak Ty uderzył w drzewo. Podobno w takich sytuacjach paradoksalnie człowieka ratuje to że śpi i jego mięśnie są rozluźnione
A tak na marginesie podobno gdy w skutek wypadku człowiek doznaje wewnętrznych obrażeń ciała to nie wolno niczego pić.
|
Do góry
|
|
|
|
#3753167 - 15/03/2010 02:46
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: kewin]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 11/08/2005
Postów: 14266
Skąd: Civitas Kielcensis
|
mialem podobny przypadek z zasnieciem, jechalem z kumplami w dluga trase do Rotterdamu na kilka aut, bylo 2 zapasowych kierowcow, wiec jakby ktos potrzebowal to mogl sie zmienic, jechalismy bez przerwy, w kazdym z aut mielismy CB, na poczatku wiadomo gadanie, smiechy, kierowca jechal a ja mowie ze ide spac, i jak bedzie chcial isc spac to niech mnie obudzi to sie przesiadziemy, wiec ja usnalem... po jakims czasie tak jakby przez sen slysze Ej Tomek co Cie tak rzuca, co ci sie dzieje, i ogolnie zamieszania na CB wszystkich z tylu a jechalismy na przodzie sznurka aut, przebudzilem sie a kumpel spi!! zlapalem kierownice i go budze, a tu srodek autostrady ze 150 na liczniku, kilka sekund dluzej, moj glebszy sen i tez mogloby byc nieciekawie
co racja to racja z tym nawet krotkim snem, byl kiedys program o kobiecie ktora samotnie oplywala swiat czy jakis tam ocean, i zeby nie zgubila kursu musiala caly czas czuwac i spala co dwie-trzy godziny po 15 minut i czujniki ktore miala podpiete ktore mierzyly jej zmeczenie i takie tam, pokazywaly ze byla bardziej wypoczeta po tych 15 minutach snu nizby spala 6 czy 8 godzin
|
Do góry
|
|
|
|
#3753214 - 15/03/2010 03:01
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: nitros16]
|
Q
Meldunek: 19/04/2005
Postów: 7293
Skąd: Lubin
|
A tak na marginesie podobno gdy w skutek wypadku człowiek doznaje wewnętrznych obrażeń ciała to nie wolno niczego pić.
dopiero pozniej zdalem sobie sprawe ze nie powinienem pic ale to byl odruch pod wplywem szoku (zaschło mi w gardle) ... mały łyk wody na uspokojenie i tak mysle ze wszystko zacznie mnie puszczac w nocy ewentualnie jutro ... emocje jeszcze nie opadły i na pewno adrenalinka jeszcze jest podwyzszona 
|
Do góry
|
|
|
|
#3753244 - 15/03/2010 03:13
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: kewin]
|
GRILL MASTER
Meldunek: 04/01/2007
Postów: 12060
Skąd: Polska
|
ja kiedy wracam zmęczony zaczynam jak idiota śpiewać na cały głos piosenkę, która akurat leci (bo nie mam radia i słucham własnych piosenek) mogę powiedzieć, że pomaga  bardziej jednak przeraża mnie to, że kiedyś ktoś jadący z naprzeciwka zaśnie za kierownicą i będzie jechał wprost na mnie, a ja nie będę miał gdzie uciekać...
|
Do góry
|
|
|
|
#3753410 - 15/03/2010 04:23
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: ice18]
|
addict
Meldunek: 19/01/2009
Postów: 432
Skąd: Nowy Tomyśl
|
a ja jak ostatni balwan w sobote 14 ruszamy z parkingu po pracy. Stoje w korku a kumpel prawym pasem smiejac sie ze mnie mija mnie. Oczywiscie ja zaraz za nim jedynka,dwojka,trojka... az doszedlem go na luku gdzie staral sie wyprzedzac. W ostatnim momencie zrezygnowal widzac ze jest juz na zakrecie ale dla mnie zakret wydawal sie okey podwojna ciagla i jade wyprzedzam dwa auta nic nie widze czy cos jedzie z naprzeciwka... Pozniej jak sobie w domu usiadlem i o tym wszystkim pomyslalem to szok jak mozna byc tak glupim. i mialem tylko glupie szczescie ze nic z naprzeciwka nie jechalo 120 km/h ja mialem masakra.
|
Do góry
|
|
|
|
#3753431 - 15/03/2010 04:30
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: Bartheezz]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 01/01/2005
Postów: 11245
|
a ja jak ostatni balwan w sobote 14 ruszamy z parkingu po pracy. Stoje w korku a kumpel prawym pasem smiejac sie ze mnie mija mnie. Oczywiscie ja zaraz za nim jedynka,dwojka,trojka... az doszedlem go na luku gdzie staral sie wyprzedzac. W ostatnim momencie zrezygnowal widzac ze jest juz na zakrecie ale dla mnie zakret wydawal sie okey podwojna ciagla i jade wyprzedzam dwa auta nic nie widze czy cos jedzie z naprzeciwka... Pozniej jak sobie w domu usiadlem i o tym wszystkim pomyslalem to szok jak mozna byc tak glupim. i mialem tylko glupie szczescie ze nic z naprzeciwka nie jechalo 120 km/h ja mialem masakra. Jesteś idiotą...
|
Do góry
|
|
|
|
#3753486 - 15/03/2010 04:54
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: HAGIi]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 14/01/2005
Postów: 6776
Skąd: BYDGOSZCZ/ULICA SEZAMKOWA
|
Masz sie czym chwalic...
Bym jechal za Toba to bym Cie dogonil, zatrzymal i morde okopal.
Wariowac mozna, ale z umiarem i jak wiesz, ze nikomu krzywdy nie zrobisz, a tu ktos mogl stracic zycie przez Twoja glupote.
Szok to jest głupota... http://www.youtube.com/watch?v=LoYN_e8YGh4
|
Do góry
|
|
|
|
#3753508 - 15/03/2010 05:02
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: HAGIi]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 14/12/2003
Postów: 5106
Skąd: Warszawa
|
Dokładnie , temat mógłby się równie dobrze nazywać 'jak o mało co kogoś nie zabiłem przez głupotę na drodze' tyle że to nie brzmi już tak fajnie. I nie chcę się wymądrzać że niby sam ostrożnie latam samochodem ale sami piszecie że była możliwość,że byliście tuż od przywalenia w kogoś z przeciwka a ten ktoś o czym warto pamiętać prawdopodobnie chciałby sobie trochę pożyć,,,no ale plus taki że jest samokrytyka więc może lekcja wyciągnięta.
|
Do góry
|
|
|
|
#3753559 - 15/03/2010 05:25
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: eroll]
|
Tenis Trader
Meldunek: 09/02/2003
Postów: 21438
Skąd: Bahamy
|
Dzisiaj w wiadomościach mówili jak złapali pijaka za kierownicą, co jechał z trójką dzieci i żoną co była trzeźwa i posiadała prawo jazdy ! Pewnie gość uznał, że on po kilku głębszych stanowi mniejsze zagrożenie na drodze niż jego trzeźwa żona. kewin jak ktoś pracuje dłużej niż 16 godzin to powinien dać sobie spokój z jazdą, tym bardziej jak te ostatnie 8 godzin to zarwana nocka. 24 h w pracy w sobotę 
|
Do góry
|
|
|
|
#3753944 - 15/03/2010 17:54
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: A.S.Romek]
|
addict
Meldunek: 19/01/2009
Postów: 432
Skąd: Nowy Tomyśl
|
@ Magik & @Hagii czy ja sie chwale? napisalem to ku przestrodze innych - nie mozna dzialac pod impulsem chwili...
|
Do góry
|
|
|
|
#3754287 - 15/03/2010 22:24
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: kewin]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 24/01/2006
Postów: 19577
Skąd: Marki
|
czemu się nie nadaje? przecież one można powiedzieć jest całe  drzwi wgniecione kawałek przodu ale to można wyklepać... na tym zdjęciu bardzo nie widać bo chyba i do roboty dach i progi a z tym chyba już więcej problemu. a ile te auto jest warte 3000zl?
|
Do góry
|
|
|
|
#3754388 - 15/03/2010 23:55
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: ice18]
|
Q
Meldunek: 19/04/2005
Postów: 7293
Skąd: Lubin
|
3000 ? nie no prosze Cie ... połowe mniej ... auto obnioslo jeszcze obrazenia wewnetrzne ... zmiana biegów graniczy z cudem tak samo jak hamulec nozny chodzi bardzo ciezko ... jutro podjedzie znajomy mechanik i oceni czy warto pakowac siano w naprawe
|
Do góry
|
|
|
|
#3754526 - 16/03/2010 01:09
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: kewin]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 24/01/2006
Postów: 19577
Skąd: Marki
|
a no tak  mój dziadek ma taką furę dał tam kiedyś chyba 2 kafle ;] i tak miałeś szczęście normalnie jak byś czymś takim uderzył w drzewo to by z tego nic nie zostało a tu dużo rozwalone to to nie jest, nie obraź się ale to gówno nie samochód
|
Do góry
|
|
|
|
#3754569 - 16/03/2010 01:34
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: kewin]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 14/01/2003
Postów: 2727
Skąd: z kosza
|
W rodzinie w przeciągu 3 lat miałem dwie podobne sytuacje. Sytuacja siostry to typowe dostanie drugiej szansy. Brat przekoziołkował osiem razy. Nic mu się nie stało. A teraz najlepsze: 1) rzadko zapinał pasy, akurat wtedy zapiął 2) jechał autem zastępczym, który miał przejechane niecały tysiąc km - właściciel warsztatu nie był szczęśliwy  Siostra jechała do pracy, 6 rano, droga oblodzona, zima. Z naprzeciwka jechał jakiś pedał, którego zarzuciło. Siostra zjechała w barierkę, którą rozwaliła (!) i wjechała w bajorko. Nie mogła otworzyć drzwi a auto się zatapiało. Żeby oddychać musiała głowę do tyłu przechylać. Ten co zajechał drogę uciekł. Siostrze pomogła kobieta, która rozwaliła okno w samochodzie. To co pisze ice18 to niestety skur.wysyńs.two do potęgi, sam tak miałem, tir puszcza strzałę, żebym jechał a tu zonk. Dobrze, że w sumie nie jechałem zbyt szybko więc była szansa dania po hamulcach i schowania się za tirem. Ale za to kierowca tira nie będzie tego wspominał zbyt dobrze. Jak go wyprzedziłem jechałem 20 na godzinę: trąbił, walił halogenami a ja twardo, jak chciał wyprzedzać dawałem gazu  zabawa się skończyła po 10 minutach bo widziałem na horyzoncie trzecie auto.
|
Do góry
|
|
|
|
#3754572 - 16/03/2010 01:37
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: ice18]
|
Q
Meldunek: 19/04/2005
Postów: 7293
Skąd: Lubin
|
fakt drzewo nie bylo za duze ... duzo dało to ze sie przechylilo a nie zostało na sztywno ... tylko ze nie potrzebne mi nic lepszego zeby dojezdzac do pracy ... niskie kozty dojazdu , głownie oto mi chodzi
|
Do góry
|
|
|
|
#3754576 - 16/03/2010 01:42
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: Twin Peaks]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 24/01/2006
Postów: 19577
Skąd: Marki
|
To co pisze ice18 to niestety skur.wysyńs.two do potęgi, sam tak miałem, tir puszcza strzałę, żebym jechał a tu zonk. Dobrze, że w sumie nie jechałem zbyt szybko więc była szansa dania po hamulcach i schowania się za tirem. Ale za to kierowca tira nie będzie tego wspominał zbyt dobrze. Jak go wyprzedziłem jechałem 20 na godzinę: trąbił, walił halogenami a ja twardo, jak chciał wyprzedzać dawałem gazu  zabawa się skończyła po 10 minutach bo widziałem na horyzoncie trzecie auto. no ja w momencie wyprzedzania miałem coś ponad 130 więc bardzo nie było co robić tylko wcisnąć gaz do dechy i ile fabryka dała 
|
Do góry
|
|
|
|
#3756107 - 16/03/2010 23:25
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: Stoin]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 11/03/2004
Postów: 4989
Skąd: Polska
|
mój kolega też miał podobnie, wracał nad ranem chyba od dziewczyny gdzie wcześniej byli na imprezie, do domu zabrakło kilometra, przysnęło sie mu i na zakręcie pojechał prosto, prosto w brame jakiegoś domu, płot cały do naprawy, samochód do kasacji  na szczeście jemu nic sie nie stało ja pamiętam jak w wakacje, pierwsze cały dzień prze pracowałem a wieczorem u kolegi rozwoziłem gości po weselu, nie było to zbyt mądre ale czułęm sie na siłach, oprócz powrotu do domu  mój patent, szyba otwarta i muzyka na ful  i nie myślenie o zmęczeniu
|
Do góry
|
|
|
|
#3757166 - 17/03/2010 06:58
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: Boomber]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 04/02/2005
Postów: 2504
|
jak mialem cos kolo 8 lat wbieglem na przejscie, skonczylo sie na jakims metrowym locie i stluczonym udzie - nawet do szpitala nie poszedlem
zeby koles - jechal 20-30 km/h wiecej albo, - nie zauwazyl mnie to mogloby byc roznie
hmm ale to dziwne jak latwo sie zapomina o takich sprawach, naprawde jak o tym mysle to wydaje mi sie ze to jakis film byl albo ze to ktos inny mial wypadek, nie ja...
|
Do góry
|
|
|
|
#3757561 - 17/03/2010 18:48
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: ajdam]
|
Ps 1; J 3,16; 2 Tm 2,3
Meldunek: 11/07/2005
Postów: 7781
|
Ja rok temu wybrałem się z koleżanką - ona kierowała, bez celu na przjażdzke do miasta i kolegą. Jadąc 80km/h zjechała na pobocze, bo jej sie wydawało że zajachał jest droge autobus z nadprzeciwka  a pobocze bardzo złe z ok. 20cm głębokości od asfaltu. A ona od razu na drogę i nas na pas z nadprzeciwka i w rów i dawchowanie. Auto na złom wszyscy cali, ja najbardziej pokrzywdzony bo kolano mnie bolało długo jak w nie stuknąłem i ja jedyny pasów nie zapiąłem, a powinnienem bo jej nie ufałem. Jako sam kierowca, to zero stłuczek i wypadków. Ale parę razy wyprzedzając z nadprzeciwka ktoś jechał i ile fabryka dała zdąrzałem na syk, ale już takie manewry już mi przeszły, trochę to przemyślałem. Wiele razy nie śpiąc z 24h. czy więcej pokonywałem z ponad 100km. nie raz mi się oczy zamykały, wtedy muza, fajki, woda i nie myśleć o zmęczeniu. I właściwie często mi się to zdarza. Ale w końcu kiedyś się mogę przejechać.. Kiedyś w dzieciństwie jadąc rowerem Tir mnie drasnął o kierownik i wylądowałem w rów. A jechałem przy poboczu jak się powinno. W tą zimę rano jadąc wolno w rondo pofrunąłem z 10metórw i przed środkiem się zatrzymałem nie trafiając w słup w który ślizgałem się, bo jakoś pulsacyjnie z tego wyszedłem. W tą zimę na kompletnie łysych oponach jechałem przez trasę z 130km/h a nawet więcej a autem dosłownie rzucało. Póżniej to przemyślałem że lepiej się spóźnić niż się zabić. A był lód na drogach.
|
Do góry
|
|
|
|
#3757886 - 17/03/2010 22:01
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: Whip]
|
old hand
Meldunek: 01/08/2005
Postów: 761
Skąd: Bilbao/Opole
|
Moim zdaniem to nie masz sie czym chwalic kewin, bo przez takich kretynow jak Ty to gina niewinni ludzie na drogach! Amen i tyle w tym temacie. Niczym nie chcialem sie chwalic ... moze ktos kiedys bedzie w podobnej sytuacji (spiacy za kierownica) i zamiast do auta to przespi sie chwile obys nigdy nie miał wypadku drogowego ... wsiadajac do auta niewiesz czy w pewnym momencie nie poczujesz sie zle lub zdarzy ci sie cos na co nie bedziesz mial wplywu ... ja czulem sie dobrze i gdybym wiedzial ze tak to sie skonczy na pewno bym nie zasiadl za kierownica a kretyna to sobie znajdz u siebie w rodzinie
|
Do góry
|
|
|
|
#3757895 - 17/03/2010 22:06
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: Bodek]
|
Q
Meldunek: 19/04/2005
Postów: 7293
Skąd: Lubin
|
tak mnie zirytowala ta wypowiedz ze nawet nie zobaczylem iz wpisalem sie na loginie brata
tak wiec dokoncze mysl ... nie trzeba byc kretynem zeby zasnac podczas jazdy ... przecenilem swoje mozliwosci ale daleko mi do tego zeby sie tym chwalic ... Amen
|
Do góry
|
|
|
|
#3757970 - 17/03/2010 22:51
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: kewin]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 19/09/2005
Postów: 14202
Skąd: Lublin
|
... nie trzeba byc kretynem zeby zasnac podczas jazdy ... Żeby zasnąć nie trzeba być, ale żeby wsiąść za kółko po 24h godzinach bez snu to trzeba nie mieć wyobraźni. Taka prawda.
|
Do góry
|
|
|
|
#3758248 - 18/03/2010 01:50
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: Kylo]
|
old hand
Meldunek: 27/10/2007
Postów: 901
|
|
Do góry
|
|
|
|
#3760936 - 19/03/2010 08:41
Re: otarłeś sie o śmierć ... czyli druga szansa od losu
[Re: kewin]
|
old hand
Meldunek: 02/11/2004
Postów: 898
Skąd: Leeds
|
... nie trzeba byc kretynem zeby zasnac podczas jazdy ... przecenilem swoje mozliwosci ale daleko mi do tego zeby sie tym chwalic ... Amen
Dalej udowadniasz, ze jestes wiekszym kretynem niz ustawa przewiduje. A pomyslales co by bylo gdybys nie zjechal do rowu, a zjechal na przeciwny pas i zderzyl sie czolowo z innym samochodem, w ktorym rodzinka z dwojgiem mlodych dzieci jechala sobie na rodzinne wakacje i zabilbys dwoje starszych i osierocil dwojke mlodych palancie? Wez sie j*bnij w ten wyzelowany leb i przemysl to jeszcze raz. Bez odbioru
|
Do góry
|
|
|
|
|
|