Na użytek badań przeprowadzonych przeze mnie chciałem prosić Was o opinię na temat tego w jakim stopniu dokonujecie zakupów warzyw, owoców, mleka czy innych płodów ziemi i pracy rolniczej w sklepach supermarketach a w jakim bezpośrednio od rolników.

Ja np jeśli chodzi o mleko to tylko i wyłącznie szukam kogoś kto hoduje krowy i kupuje bezpośrednio ze źródła, a Wy?

Był okres że pomimo że mieszkam na wsi znalazłem pyszne mleko prosto od krowy ... z miasta. (chodź peryferii ale zawsze miasta)

Ciekawy jestem jakie są wasze doświadczenia ? Brak czas wymusza na nas poszukiwanie najszybszych dróg. Niejednokrotnie nawet w dziedzinie odżywiania.

Ciekawi mnie czy jeśli znalazło by się coś co pokazało by że w Twojej okolicy okoliczni farmerzy mają świeże mleko, działkowcy świeże warzywa, a pszczelarze zdrowy miód bylibyście zainteresowani takimi informacjami.

Wiadomo mleko prosto od krowy ma całkowicie inny smak i inną też cenę stąd moje pytanie czy informacja o dostępnych punktach ze zdrowymi płodami ziemi i nie tylko w Twojej okolicy była by dla Ciebie pomocna?

Dzięki za odpowiedź i pozdrawiam

mleko jest niezdrowe

ale zeby nie bylo ot, ja kupuje warzywa i owoce w dwoch warzywniakach, ktore mam kolo siebie np

ale jesli bylaby mozliwosc brania prosto od rolnika itp to mysle, ze zainteresowaloby mnie to, tylko zalezy jak z dostawa/odbiorem itp

w hurtowni

jeżeli mam sobote wolną to jade na giełde rolno-towarową, tam wszystko jest (nie koniecznie musi być sobota, ale tak sobie upodobałem ten dzień)
na codzien to zaopatruje się w straganach na osiedlu, a mleko to czasem jedynie do platków...
jeszcze kiedyś, kiedyś kiedy babcia żyła to mleczko prosto od krowy, zupełnie inny smak, wiele osób po wypiciu mlek bezpośrednio od krowy rozchorowuje się i ma biegunkę

rodzaje tematów zadziwiają mnie swoją różnorodnością hehehe

biorę od rolnika

Warzywa i owoce z targu,który mam koło bloku,a czy to jest prosto od rolnika szczerze wątpię,raczej wszyscy biorą od jednego hurtownika. Mleko prosto z kartonu,chodzi o to żeby postało otwarte, bo pije głównie żona do kawy (małolat mleko ma w głębokim poważaniu,interesują go tylko kulki które w nim pływają).

w warzywniaku.

Wyrywam na (po) działce

Giełda w Broniszach,,,co prawda trzeba brać większe ilości ale jakość i cena (wielkorotnie czasami niższa niż w warzywniaku) zachęca.

Niestety hipermarkety.
Gdyby jednak była możliwość zakupu bezpośrednio od rolnika, to bardzo chętnie bym skorzystał. Tylko tak, jak pisze Wojtas - kwestia transportu/odbioru.
I mam tu na myśli wyłącznie warzywa i owoce od rolników, którzy mają plantacje na małą skalę, bo Ci wielcy rolnicy sprzedają swoje owoce pracy np. hipermarketom, więc po co mam płacić więcej za ten sam szajs.
Mleko prosto od krowy ? Nie wiem czy byłbym w stanie przejść z mleka kartonowego na świeże i czy mój organizm by je przyjął

w Kauflandzie oraz Biedzie.

mleko w mlekomacie

warzywa na targu

warzywa w warzywniaku

Ja kupuję gdzie mam akurat pod ręką, ale moja rodzinka jeździe po targach warzywnych a nawet giełdach warzywnych dla hurtowników, kupując warzywa w workach po kilkanaście kg, byle tylko dostać zdrowsze.

Mleka wypijam ok litra na tydzien, wiec swieza odpada, bo nie wytrzyma.
Pijam glownie tluste mleko.


Warzywa to u mnie mrożonki oraz świeże.

Mrożonki preferuje jednkoskładnikowe np brokuł czy fasola zielona, szpinak.
Z miksów wchodzi tylko mix fasoli zółtej i zielonej oraz mix dyniowy (Daucy).

Te kupuje w Auchan lub Makro.

Świeże warzywa (brokuły, ogórek, pomidor, papryki, sałaty, )kupuje w Makro.

Niestety wiekszosc warzywniakow czynna jest do 17, wiec jak wychodze z pracy wszystko pozamykane, a rano nie zawsze jest czas.


Nie jadam żadnych warzyw na patelnie czy innych tego typu mrozonek.
Ostatnio z braku swoich musialem zjesc polowe takiej torebki by Hortex.
Brokuła tyle co kot napłakał
Marchewki mało, za to mnostwo cebuli.
Pieczarka, która nie smakuje jak pieczarka.
Ziemniak, który był miekki jak moja faja.

Generalnie nie rozumiem, jak można jesc tego typu wyroby.

@Lupek, to już tak źle z Tobą?

Eh kiedys mialem jajka od babci, wiekszosc warzyw tez.

Jedliscie kiedys marchewke z marketu?
Masakra, w ogole to nie smakuje.

zdradze wam ogromna tajemnice, markety tez biora z tego same zrodla
tylko ze im hurtownicy dostarczaja pod drzwi, a na targ jedziecie sami

fakt ze produkt moze roznic sie wielkoscia, klasa, ale hurtownia ta sama

Stąd lekka ironia z mojej strony, ale rodziców nie przekonasz.

Ojciec ma sklep ,wiec albo
Giełda Bronisze ,albo Elizówka ,
choc na tej drugiej dawno nie byłem.

Jak tylko jest możliwość, to warzywa, owoce, alkohol, przetwory od rodziny ze wsi.

Gdy nie ma takiej możliwości, to osiedlowy warzywniak bądź market (najczęściej Leklerk).

zdarza się, że w sklepie.

Ja kupuję u takiego gościa koło osiedla ma swój stragan i wozi wszystko z wioski nie narzekam

Ja się odniosę do jednego produktu, mianowicie jajek. Nigdy nie zwracałem na to uwagi, kupowałem jak leciało...dopóki teściu nie zrobił sobie fermy kurzej ekologicznej. Wziął na początek 400 kur, miał komisję certyfikującą gdzie musiał spełnić szereg warunków aby jajeczka miały klasę "0" (najwyższa dla niewtajemniczonych), a ja gdy pojawiły się pierwsze "owoce" muszę stwierdzić, że do tej pory jadłem gówno, a nie jajka . Teraz doszło do tego, że pół osiedla zaopatruje się u nas w jajka. Pocztą pantoflową po koleżankach i kolegach się rozeszło, że są bardzo dobre. Powiem tak...ludzie coraz częściej patrzą na jakość i są w stanie zapłacić trochę więcej wiedząc, że coś jest naprawdę tego warte.

moze to dobry interes z tymi jajkami jakie koszta tej fermy?

tez jestem ciekaw jak to sie przedstawia bo pomysl ciekawy, a na punkcie jajek tez mam bzika i staram sie jesc tylko te wiejskie

Nie chcę studzić zapału, ale... Po pierwsze, trzeba stworzyć takim kurom odpowiednie warunki, żeby można było stwierdzić, że ferma jest ekologiczna. Musi być odpowiednia ilość miejsca w budynku gdzie są grzędy, odpowiednia "ilość" światła jaka musi wpadać do wewnątrz, odpowiednia powierzchnia wybiegu bo to też jest jeden z warunków(kurki mają sobie chodzić dziobać robaczki, piasek itd. wiadomo ekologia )

U mojego teścia budynek nie był problemem, bo musiał tylko przystosować stodołę murowaną, którą posiada. Wybieg bezpośrednio z budynku też ma(łąka o powierzchni około 4 boisk piłkarskich :)) musieliśmy to wszystko ładnie ogrodzić. Zboże na karmę ma swoje także tutaj też ma wszystko ogarnięte. Nie powiem Wam dokładnie kosztów bo ich nie znam, ale w jego przypadku zakup 400 kur w lipcu, koszty przystosowania pomieszczenia, ogrodzenia, uzyskania certyfikatów(za które samemu się płaci :)), wagi, pieczątki i inne duperele jakie musiał zakupić aby odpalić biznes, zwrócą mu się na pod koniec grudnia tego roku. Później czysty zysk

Dobra najwazniejsze.
Ile kosztują ekologiczne jajka w Szczecinie?

Teściu na sklepy daje rozmiar "m" po 50 gr brutto(za ile sklep sprzedaje nie wnikamy). Większe rozmiary "L" dopiero się pojawiają (kury są młode). Dla mnie cena za jaką goni teściu te jaja jest za niska, ale tak sobie postanowił to nie będę mu sie wpierdzielał chociaż sugestie miał ode mnie

Co tydzień w piątek jadę na "rynek" po zaopatrzenie warzywno-owocowe. Mam rolnika, który raz w tygodniu zjawia się na owym rynku przywożąc między innymi jaja. Za mendel płacę 10zł nie zależnie od wielkości tych jaj. Z pewnością są b.dobre , bo jednak żona...to ekspert od tych rzeczy, więc należy jej ufać. Zdarzały się sytuacje, że pomimo zapisów na te jaja o godz. 8: 00 już ich nie miał, więc by cokolwiek przywieżdż do domu kupowałem u kogoś innego nie mówiąc o tym żonie. Oczywiście po rozbiciu jajka od razu poznawała , że kupione było gdzie indziej. Jak one to robią ... że poznają nie te jaja.

Fakt faktem jest straszna różnica między takimi jajkami z rynku a ze sklepu, ale tak jak pisze @Big, trzeba się poświęcić i z rana po rynkach latać, bo jajka bardzo szybko schodzą. Przynajmniej u mnie... Ale potem wraca się do domu i zajada takie jajeczko na miękko, poezja.

no tak Panie, ale stodoła i 4 boiska za darmo nie chodzą ;)miastowy musi mieć konkretny kapitał, chyba że spadek na wsi.

Stawiam na ojcowiznę

Dlatego napisałem kolegom, że trzeba wziąć pod uwagę możliwości infrastruturalne przy próbie "zwąchania" na tym dobrego interesu. W przypadku mojego teścia było dużo łatwiej. Wioska 70 km od Szczecina, warunki ma i jazda z tematem. Ja mu tylko pomagam pchać te jaja w Szczecinie. Nie wiem czy nadawałbym się na "przejęcie" tego interesu fizycznie w przyszłości

ale 4 boiska to chyba na kilka tysiecy tych kurczakow potrzeba?
Znasz jakie tam sa minimalne wymagania co do tego "pastwiska" ?

Nie powiem Ci dokładnie w tej chwili, ale chyba na necie można znaleźć takie info. Te 400 kur to takie testy. Teściu chce zobaczyć jak to wszystko wygląda na "żywym organizmie". Docelowo ma ich mieć do jakichś 2000 sztuk. Jak pojadę do niego to się dowiem dokładnie ile musi być wybiegu na 1 kurę.

owoce i warzywa z hurtwni w ktorej pracuje

Byłoby fajnie.
Czytałem teraz też w wyborczej o hodowli strusi, też bardzo dobrze to wygląda, tyle że najlepiej eksportować za granicę bo u nas to wciąż rarytas.
I z takiego strusia sie nic nie marnuje, mieso, skoy, piora.
Jedno pioro po 30 zł sprzedaja ;o

Self-Confident, teściu mówił, że około 10 m2 na 1 kurę wybiegu musi być

warzywa róznie, czesc jest z własnego ogródka, a część z osiedlowego sklepiku. jednak jaja tylko z chowu wolnobiegowego. jakos tak pare lat temu o tym gdzies uslyszalem i pomyslalem, ze faktycznie mnie takie pieniądzę do bankructwa nie doprowadzą, a fajnie by było, żeby kury mogly zyc w godnych warunkach a nie w tych ciasnych klatkach. Zabijanie zwierząt dla miesa (krowy, swinie, kury itd) to jedno, ale dlaczego nie pozwolic im chociaż życ w miare możliwosci w normalnych warunkach.

poza tym te jajka z wolnego chowu są duuuużo smaczniejsze

Chodowla strusi a kur to jest niebo i ziemia.
Z tymi kurami to faktycznie może się opłacać ale nie 400 kur tylko dużo duzo więcej zeby czerpać z tego jakieś w miarę większe zyski poczytajcie trochę na forach z ta tematyką.

Kilka h łąki na jakieś wsi plus budynek przystosowany do tego typy działalności to nie są aż tak duże koszty.

fechnerinho dzięki

MistrzAA możesz pokazać jakieś fora, bo ja szukałem trochę i nic ciekawego nie było.