to zacznij co takiego usłyszales?

To z dzisiaj:

"To puszcze za dwojke, a to za trojke, ehhh do tej pory mi szkoda ze nie wszedl ten jeden meczyk, mialem do wygrania 65 zetow"

"Widziales tego siwego? Ku*** on codziennie chyba wygrywa po 50 zetow"

"Ku*** Celtik dzis gra, umieszcze go na wszystkich kuponach"

"Niski kurs mi wyszedl... Okolo 3, a puscilem 12 meczykow, chu**wo"

"Myslisz ze Barca wygra? Placa az zloty szescdziesiat - pewniak"

Z wczoraj:

"Panie, po co pan gra to Dallas - sa pewniejsze mecze..." Dallas wygralo gladko - kurs okolo 3.

"oooo....pewniaczek... a tutaj bedzie niespodzianka" tekst starego dziadka jak trzymając ofertę mówił chyba sam do siebie

Rozmowa dwóch dziadków:
- Ja tu wybrałem 6 meczy i wysylam to za 10 zł, do wygrania mam prawie 100 zł
- Daj spokój z takimi kuponami, nie lepiej puscic 5 kuponow po 2 zl ?

Profek, siedzi dzis 2 mlodych chlopakow, popijaja cole i dumaja nad rozlozonymi kartkami:
1: Oooo, Czelsi!
2: z kim graja?
1: Man..macze...nie wiem zobacz sam
2: aaa, mam
1: Gramy?
2: To zalezy jakim skladem wyjda...
1: A nie wiesy jakim?
2: Nie mam pojecia...
1: Pewnie pelnym, ja gram, a Ty?
2: Ja nie, odpuszczam
1: No cos Ty??

sts
Wchodzi starszy pan, wita sie wylewnie z dziewczyna z punktu:
Pan: Przepraszam ze az tyle ale prosze o wyrozumialosc...
Pani: Nie ma sprawy Panie Stasiu.
(koles wyrzuca na lade 4 karteczki zapisane od gory do dolu)
Pan: Pani da wszystko na jednym i bedziemy w trakcie korygowac.
Pani: ok
(Pani wbija z mozolem Pan co chwila mowi, a nie tu miala byc jedyneczka, a tu remisik, a tu cos tam)
Pani: Gotowe, za ile?
Pan: 2 zlote, i prosze na karte wbic.
Pani: No ale to najpierw trzeba dac, karte:]
Pan: Oj przepraszam, mozna jeszcze raz??

O jaaa akcja z panem Stasiem mnie rozbroila totalnie hehe

U mnie w punkcie byla taka akcje, ze koles ok. 40 przychodzil codziennie i sie pytal o systemy. Ktoregos dnia wyszedl, a 2 panie z okienka:

-Co on znowu chcial, ile razy tu mozna przychodzic sie pytac?
-3 z 6 musialam mu tlumaczyc...
-Przez 15 minut?
-Bo on jakis ciemny jest!

"Panie w to sie kur.. nie da wygrac, ja tam tak dla zabawy czasem cos puszcze" powiedzial to dziadek, co niemal codziennie puszcza kilka tasiemcow za 2 zl

Stary dziadek:

"A to jescze jakiegoś dupniaczka z piłeczki"

Dawno temu to było ale pamiętam do dzis >>

2 młodych kolesi w profie:
- widziałeś?? Milan gra z Interem
- dawaj na Milan bo Inter słabo na wyjazdach gra

:):):)

W Białymstoku na Warszawskiej był koleś, który zawsze po wejściu do punktu zaczynał od słów: "No kurfa, znowu jeden mecz nie wszedł". Tak dzień w dzień.

W toto-mixie mamy ziomka, który od każdego spisuje typy i raz wziął ode mnie i mówi:
-ooo.....to dam,to dam, to dam oooo i jeszcze to dobry kupon
Odchodzę od niego z kuponami i wychodzi z kolejki jakiś inny ziomek a on do niego pokaż co tu puściłeś i do niego:
- ooo...dobre, to też i to
I tak chyba spisał typy od 5 osób i poszedł puścić swoje kupony z naszych typów :D:D

Stoi gosc przy wywieszonych karteczkach,gapi sie w nie i nagle sie do mnie odezwal ze gra Safina po 2.10. Ja sobie mysle o czym facet gada a ten mi pokazuje palcem mecz Wta A ja mu mowie to jest Dinara Safina jego siostra a ten mocno zdziwiony


Druga akcja jak stal niby expert tenisowy i komentowal glosno kazda z par. I hasla w stylu " ten tu nie pogra bo niby ma serwis ale tutaj na takim korcie licza sie wymiany" Byl akurat Wimbledon

A najlepsze jak gosc komentowal pewna pare i powiedzial tak " Gram na C.Rochusa. On ma dobry serwis wysoki jest bedzie konczyl rywalami atakami "

rywala mialo byc I rozne akcje inne jak sobie przypomne to napisze

Kiedys gralem cos z NBA, zobaczyl to jakis facet okolo 50 lat.
Rozmowa wygladal mniej/wiecej tak:

kolo: Co grasz?
- Denver
kolo: A wejdzie to?
- Nie wiem
kolo: To czemu grasz?
- Prof ocenil szanse na lekko ponad 50% a ja im daje blisko 60%, dlatego to gram
kolo: Co ty pierdolisz, pytalem sie czy wejdzie.

Teraz ja , gacek dobre!

*** sie dziadek ) , i tak rozmawiamy o tym meczu że Ronaldinho że trzeba wygrać , szukamy argumentów a dziadek... "No tam Raul dobry jest"

2 sytuacje może mniej śmiesznawa

Siedzimy w toto mixie przy stoliku sobie i każdy analizuje nikt sie nie odzywa zapadła taka cisza , obok siedzi jakiś koleś z technikum i taka cisza cisza i nagle on .. patrzy na mecz Davydenki (nie pamietam ktory ale ruski gładko win) i tak mowi do wszystkich " Noo Davydenko tu może być niespodzianka "

Mam kolejna z deka śmieszną sytuacje w mixie

Byłem 3 w kolejce jak stanalem o 10:50 (o 12.30 ajax mi kupon zaczynał ) z koleki wyszłem przed 1-szą i musialem usunac ajax

Piekary Profesjonał - siedziba hanysowskich dziadków

pisownia autentyczna

" JA TO JE PEWNE , GROMY FUZBAL, LEON PEWNE JE ? OZIM , DWIESTA OZIM..CZISTA!!! CZISTA CZI!!"

Raz w Sts-e stał przede mną pewien koleś co grał osiemnascie meczy za 2 pln kursy od @1.40 do @3.00 , i uciekł mu jeden mecz , wstrzymał kolejke na dobre pary minut i co chwile podchodził do tablicy udawał filozofa i mówił " może ten mecz wywalimy " , " tutaj Pani to dołoży " , " Kurde szkoda że mi to uciekło "

Stoja przed ofertą podchodzi do mnie kumpel

"Daj jakies pewniaki" - On
"Nie , bedizesz mial potem pretensje " -Ja
"No daj jakiegos pewniaka ty caly czas wygrywasz tyle" (Nalega i nalega)
"Real mozesz dac" - Ja
"Nie co ty Real nie wygra"

U mnie w punkcie są tacy "fachowcy" i ciągle mówią gdzie może być niespodzianka. Tak wymienią może z 10 zdarzeń (może jedno później wejdzie) i następnego dnia tylko: "A nie mówiłem że tu będzie tak. Trzeba było zagrać za x zł i kasa by była"

dzisiaj w sts:
koles skreslil 5 meczy i daje do wyslania, po chwili podchodzi i mowi:
-pani sie tu pomylila
a kobitka do niego (zmieniajac mu kupon)
-to sie jeszcze okaze
Chodzilo o mecz Zaragoza - Sewilla zamiast 2 wklepala 1
ps. ciekawe kto sie pomyli

U moim miescie do sts-u codziennie przychodzi pewnien osobnik kolo 50.

Kiedys stoi z jakim innym podobnym "typerem" i po dosc dlugiej wymianie argumentow Panowie znalezli wspolny typ... I ten owy Pan zapisuje koslawą jedynkę na kartce, a po chwili mowi do drugiego:

Ty popatrz, nie bedzie jedynki bo sie krzywi...

Dzis w Toto - Mixie:

"Wysle mi Pan kupon?"
"A ile prowizji dla mnie?"
"A co to jest prowizja?"

z Piekar jestes?:D:D
ktory punkt na szarleju czy na diamentowej? ^^

nie jestem z piekar..jestem zza rzeki :> a punkt tam w pasażu na szarleju

Z Realem to pamiętam taka historyjkę z przed kilku lat (chyba czterech)
Rozmawia dwóch kolesi w punkcie i jeden mówi do drugiego:
- mam super pewniaka Real z Majorką. Nie ma siły, żeby nie weszło. Pewniak tygodnia.
Na to ten drugi:
- fajnie tylko, że mecz był wczoraj i Real przegrał 1:5

kiedyś była śmieszna akcja w profie : przyszedł starszy dziadek (koło 70) podchodzi do okienka, kładzie kubek z żółtą cieczą i sie mówi , że chciałby oddac mocz do badania

Ten przykład ruuulezzzz ^^ =D

Jaaa jak czytam to wszystko, to taki łach odchodzi ^^ hehehe... w sumie przypominajom sie czasy jak sam tak kiedyś robiłem =P ^^

Niewieże że wszyscy tutaj odrazu profesionalnie wiedzieli ze chodzi o procentowe różnice w prawdopodobieństwie a danym kursie ^^


Swoją drogą kasierka kiedyś mojemu koledze pomyłkowo postawiła na underdoga po kursie 5, skapnoł się w drodze do domu lecz jusz poszliśmy na chate bo mu sie nie chciało wracać i za 2 zł wygrał 400 zł =D cieciuch

dobreee

Siedziałem kiedyś w profie z kumplem, weszło dwóch wyjadaczy - jeden z synkim (ok. 12 lat). Młody chciał się popisać, spisał sobie mecze, dał kupon do wklepania, spojrzał na tablicę i mówi: "To pani jeszcze wpisze [jakiś tam numer] jedyneczkę, oni dobrzy są". Oczywiście kupon za 2 zeta. Odszedł od okienka, podszedł do tablicy i nagle słychać "Ku.rwa!!! To nie jest Bayern!!!" i ciszej: "Co to ku.rwa jest Beveren?"

ojjj miała racja ale musi miec gula jakby ładna byla to moglby jej czekolade za dobre intnecje kupic

Jedna akcja mnie szczególnie powaliła Podchodzi dziadek do tablicy i wpatrując się w jakieś zdarzenie, nagle wypala 'kur.. co za PRZEKURS!' Myślałem, że padnę...

w piatek w stsie ciekawa rozmowa na temat biathlonu:
-Ty Ten Czerezow to chyba jakis Rusek, bo takie ruskie nazwisko ma?
- Jak Rusek to jest pewnie dobry, bo Ruskie to we wszystko są dobre. no to gramy na niego:)

mistrz:)

w ogóle dużo dobrych tekstów. przypominają się czasy stsu:)

No i kto miał rację??
Bardzo często zdarza się właśnie tak, że jak babka zrobi błąd to wchodzi tak jak ona wpisała

Jak to kto ? Babka oczywiście

Też miałem kiedyś taką sytuacje grałem, że Real z nie pamietam kim będzie remisował po 1 połowie, a babka wbila mi ze bedzie wygrywał... i w 45min Real strzelil na 1:0 i tak nie weszło bo Panathinaikos w Eurolidze przegrał

*** do sts-ka bo cos mi tam zle poszlo w domciu....oczywiscie natknalem sie na tego dziadka jak tlumaczyl malolatom wlasnie na temat tej swojej druzynki....poniewaz nie mialem na kim sie wyladowac wiec do dziadka mowie ze skoro tak bardzo interesuje sie ta druzyna to niech poda chociaz jedno nazwisko gracza ktory tam gra....dziadek oczywiscie nie potrafil wymienic....caly sts buchnal smiechem...

1. Kolejka w STS'ie, typ puszcza tasiemca, kilkanascie meczow za 4zl. Babka mowi, ze przewidywana wygrana jest za duza i trzeba podzielic to na dwa kupony po 2zl. Gosc mowi "ok", babka drukuje i luz. Nastepny gosc z kolejki, podaje kartke z kilkoma meczami, kurs okolo 10, na kartce napisane 4zl, babka pyta sie dla potwierdzenia "za 4zl?" - "nie, prosze dwa razy po 2"...

***! przyjdziecie jutro kase pozyczac..."

Sorki cos nmie wyslalo calosci, sprobuje jeszcze raz...

Dziś pierwszy raz od niepamiętnego dnia wybrałem się do STSu. Warto było
Stoję przed tablica, myśle co zagrac ..
Przy stloiku siedzi chyba 4 czy pięciu starszych panów.
Myslą nad biathlonem
Jeden mówi :
- Na Ruskie dają aż 1,70 ! Mozna smiało to grac ! Daja je w parze z Chinkami.
Drugi odpowiada :
- A co to jest ?
Odpowiada koleś :
- Sztafeta 4x6 km kobiet. Jak dla mnie Chinki sa bez szans!
Na to klient odpowiada :
- No nie wiem czy takie pewne. Wszystko zależy jak te pałeczki będa zmieniac

Karlove Vary jedynka złoty pięćdziesiąt - grasz ?

Nie ! Bo to na jutro dopiero.

król

Wiecie czasem gra tych ludzi jest prymitywna,ale czasem mjaą więcej szczęscia niz rozumu.Ja znam gościa który faktycznie gra stawki w granicach 2-5 zł(czasem bloki) ale w ciągu jego 3 letniej kariery raz wygrał ok.2300 a raz 760.Także wiecie nie można krytykowac takich ludzi,którzy nawet czasem wygrywają więcej niż my znający dane odnośnie meczu itp.

a ile przez te 3 lata wplacil tych dwuzlotowek?

A ty ile tych 200-złotówek

Rozmowa dwóch dziadków w legnickim Profesjonalu:

- dodam sobie jeszcze coś z hokeja i lecimy
- no cos ty, glupi jestes? Hokeja sie nie gra
- dlaczego?
- bo to bez sensu. Oni tam dostaja kary. I jak czterech zawodnikow jednej druzyny dostanie w tym samym czasie, to graja potem w dwoch z szescioma

Dokładnie tak. Zagrałem sobie duble z UlebCup w Toto i obok Anwilu chciałem zagrac tez Chimki. Jednak kobitka przez pomyłke wrzuciła mi over 154 w meczu Lukoilu:)

Rezultat Chimki remis a Lukoil wyczesał over.

I kto sie zna na koszykowce

Ja kiedyś wpadłem do nowootwartego sts. Nagle wchodzi gostek i pyta panienki
- po ile są kupony
- po 2 złote
- to da pani pięć
- ale na co
- na chybił trafił

Zero

hahaha, mistrz:D

ten to przebija wszystkich

O kurde historia rene gniecie hahaha

Mam lepsze

Wpadam rano do profa postawic jakies typki na australiana jeszcze mlody bylem...3 kolesi siedzi przy stoliku cos tam skreslaja a ze bylo rano i dosc ciemno zimą jeden mowi tak:
"Pani Halinko niech pani zapali swiatlo bo tu jest ciemno jak w ci..pie u kobiety" Babka kolo 60 ale zero reakcji , koles sie wkurwil i powtorzyl chyba jeszcze 2 razy to samo w koncu babka zapala a koles: "No teraz dostalem olsnienia i na pewno nam kupony wejda "

I jeszcze jedna sytuacja w sts mi sie przydarzyla. Gralem tenisa i akurat padlo na mecz Kurnikova-Vakulenko tak sie skladalo ze Kurnikova w tamtych czasach az tak tragicznie nie grala a Vakulenko jeszcze byla strasznie slaba. Kolo do mnie lepiej wydaj kase na plakat kurnikovej(powiedzial chyba dokladnie kup se plakat ) a ja na to ze rano jutro zobaczymy.
Oczywiscie Anna wygrala i kolo next dzien juz nie mial takiej szyderczej miny jak odbieralem hajs

To nie jest z ziemniaka, tylko z kolei SKM ( PRAWIE jak metro, tylko naziemne )

Jadę sobie z Gdanska do Sopotu, a tłum jak cholera. Ludzie napakowani jak śledzie. We Wrzeszczu pakuje się gostek i od razu widać, że najeb..y jak wór. W pewnym momencie gostek puszcza obfitego pawia na plecy jakiej baby. Ta puściła taką wiąchę, że aż mi uszy zwiędły. Baby potrafią, choć jej się nie dziwie.
Kiedy skończyła, odzywa się poniusia, która stała obok. (elegancka, perfumy, makijaże, bułkę w bibułkę, a setkę w seretkę)
Ona mówi tak do tej baby co puściła wiąchę:
- Proszę panią, to że ten pan mial torsje i zwymiotowal na pani płaszcz, to jeszcze nie powód, by pani używala tak ordynarnych słów w miejscu publicznym. Wypada zachowac trochę kultury i powstrzymać się, tym bardziej, że jest tu sporo młodzieży i dzieci.
Ta zapawiowana baba trochę się zdziwiła. Nagle pokazuje na płaszcz tej paniusi, a tam też jest fragment pawia.
- O, niech pani zobaczy, panią też obrzygał
Paniusia spoglada na swój płaszcz i mówi głośno:
- O, kurwa!

Albo taki, też autentyk-klasyk

U nas na dzielnicy jest jeden sklep, który zaczyna o 6-tej. Przychodzą tam dziadki po pieczywo i mleko. Ale też i lokalne żule, spragnieni markowego wina, z utęsknieniem czekaja na otwarcie sklepu. Przez godzinę są dość duże kolejki.
Kiedyś tak wchodzę z rańca i widzę jednego spragnionego. W łapie trzyma pustą flaszkę i czeka w kolejce. Gębę ma całą w plastrach i w bandażach. Wtedy w sklepie pojawiają się kolejni żule. Jeden z nich krzyczy przez caly sklep do tego w bandażach
- Ty, Kazek, a co się stało z twoją twarzą?
O gostek do niego przez cały sklep
- Grałem wczoraj w szachy i koń mnie kopnął

Rene miały być cytaty z buków a nie ż życia wzięte

mistrzostwo swiata...bije wszystko...

Dokładnie przebił wszystkich Mistrzostwo

Mi zawsze przypomina sie tekst jednego z tzw dziadków,kazdej soboty przy okazji rozgrywek nizszych lig angielskich:
STAWIEJ NA HULLA HULL WSZYSTKICH WYCHULA

widac, ze inteligentny

A myślicie, że dlaczego bukmacherzy nie wprowadzili takiej opcji (grania na chybił-trafił)? Bo by dawno zbankrutowali.

Niby tak

co prawda to prawda veride.... chyba wprowadzę to w życie i zacznę grać...

pomyślcie ... 6 zdarzeń , 1 lub 2 under lub over.. przy równych kursach 1.8 daje nam to kurs 34... przecież nie sposób nie trafić 34 razy z rzędu chyba... ciekawa sprawa...

a pod względem matematycznym , jak to wygląda???

Tak jak zawsze - bez pk>0 (świadomie czy nie) nie będzie zysku.

co do tych chybil trafil, stoje kiedys w stsie i wchodzi mala dziewczynka metr 20 wzrostu, moze ze 14 lat, i stary dziadek zza lady do niej, to co dzis gramy to co zawsze?? on mowi ze tak(widac ze sie znali) a dziewczynka stoi bez zadnych karteczek patrzy w sufit i mowi z glowy 563 jedynka, 712 jedynka, 457 jedynka itd itp, podala kilka typow a dziadek do niej no juz masz ladne ako!! ok i dala mu 2 zl

To ja kiedyś puszczam kuponik w profie, przedemną ok. 70 letni dziadek wybiera wygraną(całe 13 złotych ) Na to ktoś za mną do szczęśkiwego dziadka:
- "Te panie, aleś ich pan ogolił"

Normalnie myślałem że nie wytrzymam

Ooo lol dobre

Co do chybił trafił.

Stoje sobie w kolejce, przychodzi taki facet i mówi, nie mam czasu dziś wybierac meczy, zagram sobie na chybił trafił. Podszedl do kosza na śmieci wyjał jakąs karteczke i stanął w kolejce...

dobre

To my kiedys zielonego kumpla troche nakrecilismy na buki...

Wszedl do buka... i wyjebal z haslem: " Poprosze osiem wspolczynników"

Coś z gatunku chybił-trafił

Kiedyś kumpla namówiłem na wspólny wypad do totoshita. Kolega pierwszy raz miał coś obstawić więc mu wytłumaczyłem co i jak. Sportem tez się jakoś super nie interesował. Obstawił remis w NBA kurs 15 i... trafił

*** gość' czyli wyraz tak zwanego najwyższego uznania. Był gość- specjalista od tenisa, który przekręcał co trzecie nazwisko i jego patent jak nie był pewny co postawić to rozpis'jedynka do dwójki' i na jednym z kuponów zawsze wchodziło, było się czym chwalić następnego dnia, jakie to kursy mu powchodziły.
Jak się trafiało kupon to zawsze wszystko 'wchodziło jak w ciasto' 'przecież to było ciasto!!'. Jak była wtopa to dlatego że jakieś 'parobasy zajebały kupon'.
*** niemożliwe'. Kiedy pożyczał kaskę to cieszyłeś się gdy oddawał ją z dwutygodniowym opóźnieniem. Różne historie się o nim słyszało, kiedy pracował w klubie fitness jako instruktor laskom które prosiły o radę odpalał siedząc przed telegazetą 'zaraz ku.. nie widzisz że sprawdzam wyniki'. Teraz podobno sprawdza brytyjskie owocarki, a William Hill trzęsie przed nim portkami.
Sporo możnaby napisać, chyba muszę się wybrać do buka coby powspominać i przypomnieć sobie to i owo.

*** gość' czyli wyraz tak zwanego najwyższego uznania. Był gość- specjalista od tenisa, który przekręcał co trzecie nazwisko i jego patent jak nie był pewny co postawić to rozpis'jedynka do dwójki' i na jednym z kuponów zawsze wchodziło, było się czym chwalić następnego dnia, jakie to kursy mu powchodziły.
Jak się trafiało kupon to zawsze wszystko 'wchodziło jak w ciasto' 'przecież to było ciasto!!'. Jak była wtopa to dlatego że jakieś 'parobasy zajebały kupon'.
*** niemożliwe'. Kiedy pożyczał kaskę to cieszyłeś się gdy oddawał ją z dwutygodniowym opóźnieniem. Różne historie się o nim słyszało, kiedy pracował w klubie fitness jako instruktor laskom które prosiły o radę odpalał siedząc przed telegazetą 'zaraz ku.. nie widzisz że sprawdzam wyniki'. Teraz podobno sprawdza brytyjskie owocarki, a William Hill trzęsie przed nim portkami.
Sporo możnaby napisać, chyba muszę się wybrać do buka coby powspominać i przypomnieć sobie to i owo.

Zajebisty slang, zajebiste czasy. Nie było dnia żeby podczas wizyty u ziemniaka nie uśmiać się po pachy. A ile nazw drużyn i nazwisk się poznało: karlsluteren, o rochus, ce rochus, szah o'neal.. Gdyby to wszystko spamiętać to wyszłoby kilka tomów śmiechu. Plac Daszyńskiego, mix sts i profes w odległości trzech rzutów beretem i co dnia zbierała się tam cała częstochowska 'śmietanka'. Najciekawiej zawsze było w toto czyli u pana Jurka, ksywka 'generał' bo często historyjkki z wojska opowiadał albo 'balcerek' bo podobny. Balcerek pracował w toto do czasu zwolnienia za narobiebie długów, bo zbyt często zajmował się powielaniem kuponów które inni spłodzili.

*** gość' czyli wyraz tak zwanego najwyższego uznania.

Zajebisty slang, zajebiste czasy. Nie było dnia żeby podczas wizyty u ziemniaka nie uśmiać się po pachy. A ile nazw drużyn i nazwisk się poznało: karlsluteren, o rochus, ce rochus, szah o'neal.. Gdyby to wszystko spamiętać to wyszłoby kilka tomów śmiechu. Plac Daszyńskiego, mix sts i profes w odległości trzech rzutów beretem i co dnia zbierała się tam cała częstochowska 'śmietanka'. Najciekawiej zawsze było w toto czyli u pana Jurka, ksywka 'generał' bo często historyjkki z wojska opowiadał albo 'balcerek' bo podobny. Balcerek pracował w toto do czasu zwolnienia za narobiebie długów, bo zbyt często zajmował się powielaniem kuponów które inni spłodzili.Zimą za Balcerka totomix przybierał nazwę przytulisko, siedziało się tam do dziewiętnastej z ogonkiem, karty piwo i wódzia, czasem jakiś kupon i zawsze nabijka gdy jakieś 'typisko' układało swój kolejny kupon życia. Jak ktoś błyszczał elokwencją i wiedzą, ale tylko w swoim i paru innych debili mniemaniu, to trzeba było trochę gościa powkręcać 'ty to jesteś ku$$a gość' czyli wyraz tak zwanego najwyższego uznania. Był gość- specjalista od tenisa, który przekręcał co trzecie nazwisko i jego patent jak nie był pewny co postawić to rozpis'jedynka do dwójki' i na jednym z kuponów zawsze wchodziło, było się czym chwalić następnego dnia, jakie to kursy mu powchodziły.
Jak się trafiało kupon to zawsze wszystko 'wchodziło jak w ciasto' 'przecież to było ciasto!!'. Jak była wtopa to dlatego że jakieś 'parobasy zajebały kupon'.
Był jeden koleś legenda częstochowskich bukuff i weteran kości, tuletki i innych takich, kiedyś czekał na zwycięstwo swojego ukochanego Juventusu i do wyjęcia parę tysiaków. Sporo ekipy się zebrało w profesie i relacja, Juve prowadzi 3-0 i gość cały w skowronkach, stawianie browara itp. Mecz kończy się remisem i widok kolesia który chodzi w kółko powtarzając 'przecież to jest niemożliwe to jest ku##a niemożliwe'. Kiedy pożyczał kaskę to cieszyłeś się gdy oddawał ją z dwutygodniowym opóźnieniem. Różne historie się o nim słyszało, kiedy pracował w klubie fitness jako instruktor laskom które prosiły o radę odpalał siedząc przed telegazetą 'zaraz ku.. nie widzisz że sprawdzam wyniki'. Teraz podobno sprawdza brytyjskie owocarki, a William Hill trzęsie przed nim portkami.
Sporo możnaby napisać, chyba muszę się wybrać do buka coby powspominać i przypomnieć sobie to i owo.

Poprzednie kilka postów do kasacji, właśnie zauważyłem że niektóre słowa nie przechodzą. Przepraszam.

Wchodze do STS-a i na wstępie słysze jak dorosły chłop przeszło trzydziesci lat gada o pewniakach . Słowo " pewniak " powoduje u mnie odruchy wymiotne . I jak na wejsciu słysze takie coś to mnie mdli . Chyba z słuchawkami będe do Stsa wchodził od jutra

@Ozeszlol - mam podobnie. Dlatego bardzo rzadko pojawiam się w STS czy profie.
Żal ogarnia człowieka gdy słucha dziadków jak żałuja ze na 47 pozycji nie weszla jedna, jak po 50-80 groszy się na kupon składają ..
To nie dla mnie.
Dlatego bardzo często w tych punktach słucham muzyki
Najlepszy sposób

w STS
2 kolesi
-Mam pewniaka milion procent milion procent
następnego dnia już po fakcie
-mówiłem że na milion procent wygra
-to czemu nie zagrałeś ??
-bo wczoraj nie wiedziałem czy wejdzie.

Zajefajne Też ledwo trzymam się na nogach ze śmiechu

Ostatnio wychodze z kolesiem z profa, a tam jakiś dziad pali fajke, koleś go znał, więc się przywital i zagadał o weekendowych meczach,
ale rozmowa rozpoczela sie i zakonczyła zdaniem:

"pierdo*** Celtic, na chu* on jeszcze wygrywa"

Przypomniała mi sie rozmowa 2 dziadkow w millenium przed tablica z oferta z ligi francuskiej,rzecz dzieje sie w niedziele:
pierwszy:stawiej na le mans pewna 1
drugi:dlaczego taka pewna?
pierwszy:bo wczoraj we francji wszystkie druzyny na litere L wygrały(lille,lyon,lens)to dzisiaj le mans tez wygra
drugi: to stawiamy

hahhaha, dobry prognostyk, bede wnikal w te literki teraz:)

jestem w profie . Wchodzi typ ( znam go pojeb taki troche ) i mowi
"Wjebalem 1000zl hahahaha" i cieszy sie jak debil hahaha jaka glupota

Siemka

Ja mam jednego dobrego ziomka w profie, ktory siedzi od 10 do 18 i caly czas mowi sam do kartki: " Leee, no ten to go napewno wypierd***", a pozniej krzyczy na caly punkt "Wypier**** go, co nie?? A my (już ze znudzenia jego gadaniem) NIEEE..., to on przechodzi do kolejnego zdarzenia: "Ten to go napewno wypierd***... Co panowie??" I tak jest codziennie...

Pozdrawiam...

Mam jeszcze lepszego kolege - wielkiego bukmachera...

Co dzien mysli jak tu ograc bukmacherke i wpadl na genialny system... Przylecial do mnie, z wielka podjarka na twarzy, mowiac ze nareszcie ogra nasz Profek Teraz cytuje: "Nareszcie wiem jak byc do przodu!!! Zagram jedno (to samo) zdarzenie na Over za 10zl i Under za 10zl i zawsze bede do przodu..."

Brawa dla niego... Kto jeszcze wpadl na takie genialny system??

Pozdrawiam...

no to wreszcie buki zostały załatwione

RaphY dla ciebie za porpawienie humorku

PS: może zrobimy sonde na najśmieszniejszy tekst

upik

moze nie takie smieszne ...ale chyba najsmieszniejsze co slyszalem to z dzis :

''Gram Anwil , to pewniak ''

No i w ostatnim tyg.

pewien dziadek:

''bede gral tylko koszykowke za pinć zlotych to chociaz wygram te 7 zl''

ten sam dziadek puszcza kupon i mowi pani okienkowej

''no wczoraj gdyby nie tak glupia kur... ( i tak wymienia z 3 kobiety z tenisa i ''glupie cipy'' to byla koszykowka kobiet tez z 2 druzyny) to bym wyjal kase '' ;bbb

U mnie jest ostry zawodnik w toto-syfie "SZKOT"

Wchodzę do toto i patrzę w ofertę a on do mnie co dziś gramy? Ja mówię nie wiem, a on do mnie a może Hu juta po 1.2? On ma dar do nazywania ludzi i drużyn Ale Hu juta nic nie przebije

LOL wrypało mi tekst :/ SZKOT raz do mnie a może zagramy Hu juta? Oczywiście chodziło o Hewitta On umie nazywać ludzi i drużyny. Zawsze jest z niego beka w toto

W profie to wogóle idzie pełno tego typu tekstów usłyszeć ale jakoś zawsze zapominam je po jakimś czasie. Pamietam jeszcze takie coś z początku tego roku.
Stoje sobie w profie przy ofercie i obok jakiś facet stoi ( choć już ledwo). Widać po nim że lekko wstawiony i co chwile coś tam gada. Z początku chyba do siebie albo i do wszystkich w punkcie bo kto to wie do kogo on tak nawija. Potem jednak już do mnie (widze gościa pierwszy raz w życiu) i jest mniej więcej taki dialog:
Ci to wygrają nie?
Ja na odczepnego mówie tak wygrają
on dalej a Ci wygrają?
no wygrają
a Ci?
tak też
Synek co ty pierd... jak wszyscy wygrają to kto przegra? Sie nie znasz to mnie nie myl bo zawsze zjebie przez takich jak ty
po czym ów osobnik oddalił się i poszedł męczyć kogoś innego

mój kumpel też fajnie przekręca nazwy drużyn:

Villareal to dla niego 'vivareal'
Fenerbahce to 'fenwerence'

niewiększy od Ciebie

pozdrawiam...

3-4 lata temu pan R. zwany Krzykaczem podchodzi do okienka w profie , wyjmuje 100zł i mówi "dzisiaj wale grubo" . My przy stoliku "oooo" bo zazwyczaj grał systemy po 8 i 12 zł . No to babka wypisała mu kuponik on daje tą stówe i mówi "za piątaka prosze"

i zawsze z tymi kuponikami siadał przy stole i mówił "patrz małolat ,tak sie gra tutaj remisik , tutaj dwójeczka 4.50 . Inna gra nie ma sensu małolat bo zawsze cie wy*ebią "

no i jeszcze doradzał " nigdy nie grajcie na te francuskie lesbijki Mauresmo , Tauziat , Dechy . One zawsze grają na odwrót . Pamiętajcie la donna è mobile "

"jutro gram za 100 ,bo tyle mogę dać ,jak jutro prze***ce to nie będę miał na buty na studniówke ,będę muisał iść w adidasach ku*** "


:D:D:D

i ja siedzialem przy tym stoliku i Robby Rozmowa z Krzykaczem to byla prawdziwa 1sza liga . zawsze zapraszal mnie w rog do okna i szeptem na ucho "Małolat co ja ci powiem. tu sie nie ma co bac tu trzeba grac masz 3 remisy z 2 polskiej." i wiekszosc mu wchodzilo nie zapomne jednego jego kuponu: West Ham - Liverpool 2 @2.4, Zaglebie - Slask 2 @3.9 i HSV - Bayern 0 @3.3 za 100zl przyszedl nastepnego dnia w garniturze razem z Andrzejem Trzęsigłową i siedzieli przy stole i wspominali i mówil ze zaraz na chrzciny jada i jak to on "nienawidzi pogrzebow i chrzcin " a potem zagrali za 5 tys zuzel i polonia bydgoszcz zremisowala nagle <hahaha> . i od tego czasu juz Krzykacz nigdy grubo nie zagral ale dla mnie to wielki nauczyciel i prawdziwy znaffca tematu

" nie gram na Arsenal bo jest na nich kurs 1,40 a tydzien temu było na Manchester 1,40 i zremisowali! ide do prfka może tam bedzie 1,35 na nich. narazie"



Kiedys takie własnie zdanie usłyszałem w Sts-ie

hahahahahahha

Klasa

Zasłyszane dzis w STS:

Wchodzi dziadek, podchodzi do lady i mowi do kierowniczki punktu:
- Poprosze parkiet.
- Slucham??
- No parkiet prosze.
- Ale o co chodzi??
- No ulotke kursowa prosze.

Typ w STSIE : Chodzmy do Burdelu nie grajmy tych meczy i tak nie wchodzą a po wizycie w burdelu dusza bedzie zdrowsza :D:D:D:D jedno z smieszniejszych wydarzen jakie u buka przeżyłem

Raz stoje przy meczykach w STS-ie wchodiz jakiś koleś zamotany bierze karteczke i długopis podchodzi do mnie i mówi Arminia pewniak !!!! rozperdo** ich !!!!! postaw se to !!!! tak się wczół w role że nie mogłem ja mówie OK jak się okazało przegrali 3:0 pamiętam to do dziś

he hhe, podobna akcje mialem kiedys z hamburgiem, a pametam, ze chyba zaliczyli wtope kilkoma bramkami

***, taka kobitke mi wylaczyla."

Sory za post pod postem, ale nie przeszlo jakos:/

W Milenium siedze i patrze w oferte, nagle poruszenie przy drugim stoliku. Dziadki patrza w telewizor, a tam Doda w ktoryms ze swoich hitow . Goscie sie podniecili, a pani z okienka se wlaczyla telegazete. A jeden z nich ,,patrz k***a, taka kobitke mi wylaczyla"

Starszy pan dodajac z oferty zdarzenia na kupon:
- "jaki tam kurs juz wyszedl?"
- czterysta
- "o to juz wystarczy, za trzy"

ten sam klient:
- "no to teraz pokombinujem, niech pan wbija co drugi mecz"
po skonczeniu kuponu:
- "to teraz tak samo co drugi tylko od konca, tak po arabsku"

Dziś mnie dobiła sytuacja ...

Gościu przede mną, walił pociąg 40 zdarzeń ... o matko, ako ponad 4 tysiące ... 10 minut sprawdzał i na koniec ... to jeszcze 4 takie
A następny do babki w okienku ... [wypadło mi imię z głowy] - ale coś w tym stylu ... otworzy mi pani Asiu, bo muszę siku

No i wogóle ci wszyscy panowie Czesie, Jasie, Stefany ... eh ...

rozmowa dwoch Panow:

- Stefan to gra tylko koszykowke
- dlaczego?
- no wiesz pod hala to zawsze bezpieczniej, mowi.
- fakt. Tak to wiatr zawieje i gol...



gosciu puszcza kupon:

babka w okienku: - za ile te kupony Panie Stasiu?
- za 3
- bo ja juz zapomnialam, to trzeba pisac

Akurat stałem kiedyś dobrych kilka minut w kolejce w profie, a pod tablicami "znawca" co przez cały mój pobyt, nawijał głośno" Liverpool pewniak, rozwalą ich, gram za 100 itp. itd". Przychodze w niedzielę a nad wynikami ten sam koleś i " mówiłem żeby nie grać tych dziadów "

Kiedyś koleś przede mną odbieral wygraną.. Nie wiem jak to sie stało ( pewnie systemowy zakład), ale stawkę miał 6 zł a odbierał tyle, że jak wymienił na gazetkę to mu 10 gr wydała kobita ważne że chłopak dumny był

Rowniez mialem smieszna sytuacje. Nic nowego dziadek w roli glownej. Zagaduje mnie o tennisie, ten do mnie zaczyna wymawiac jak poliglota: "Panie sluchaj co pykne na kupon, zagram "Mariię Szzzarapovą" , "Ane Ivannooowicz", "Endi Roddickka"(mysle no brawo, wymowa opanowana bezblednie) i na koniec jak najbardziej powaznie...
"To dojebie jeszcze na podbicie kursu ogolnego tego Kasteta (czyt. Gasqueta)
Myslalem, ze tam padne, a dziadek pelna dezorientacja, chyba do tej pory zyje w blogiej nieswiadomosci popelnionego bledu

Mareczek z forum mecz.pl w profesjonalu

Mareczek : Prosze puscic mi ten kupon
Klientka : Ale źle pan skreslił
M : jak źle skreśliłem ?
K : no nie moga byc takie kombinacje
M : tzn ?
K : Musi pan coś wyrzucic
M : Jak to wyrzucic ?
K : Tak mi wyskakuje
M : Prosze to puscic wkoncu
K : Za ile Panu to zagrać ?
*** !!!!!!!

Po czym wyszedł z Profa

Tam na koncu bo nie wyszło :

K : Za ile Panu to zagrać ?
M : Za Banke Milion Ku*** !!!!!!!

Byłem przed chwilą w miksie i usłyszałem taki oto cytat:

"Jeśli Polska zagra w strojach biało-czerwonych to wygra, a jeśli czerwono-białych to przegrają"
Ciekawe, ciekawe Niedługo będą patrzeć kto w jakich skarpetkach gra.

skąd wiecie może sobie wróżą jakoś ze strojów <lol2>

to juz wiem czemu ostatnio mi hokej nie wszedl ;/

Parę miesięcy temu jechałem autobusem na uczelnię i grupka takich chłopaczków chyba z liceum gadała o bukmacherce. Kilka śmiesznych tekstów było.. Jedno to coś w stylu:

-Ty rugby grasz? Przecież ty nie wiesz o co w tym chodzi nawet..
- No ale wygrywam
-Przecież ty w życiu jeszcze nie wygrałeś
- To, co, ale pojedyncze mecze trafiam

Ale hitem było to:

- Skąd wiesz, że ci kupon wtopił??
- Sprawdzałem w telegazecie na stronie STSu
- Ale przecież ty debilu w toto-mixie puszczasz..

:D:D:D

Mnie od zawsze irytuje "grasz w es te esy?".

I sprawa jest prosta: mozna na podstawie większości postów tutaj pisać doktorat z tzw. myślenia magicznego.

W sumie racja

To mi się przypomniało
Było to w listopadzie albo w grudniu. Dwóch gostków siedzi w buku i jeden coś kombinuje i kombinuje. Co chwila gniecie karteczkę i zaczyna od nowa
Drugi mówi do niego
- No choć już idziemy
- A która jest?
- Nie wiem która, ale jest już późno, bo k...a gęsto chodzi

A dla mnie wręcz przeciwnie To przecież jest cały urok naziemnych buków.

Ostatnio w 'moim'(bo dosłownie 50 metrów od domu) Profie była piękna scena. Wchodzi dwóch typów(ok 50 lat, którzy regularnie, nałogowo pogrywają na niskich stawkach odkąd istnieje ten punkt ) po całonocnym piciu.

Ziomek wysypuje z kieszeni wszystko co ma, jakies 2-3 zł ale w miedziakach między innymi i rzuca tekstem:

"weź mi coś wyślij, bo k... jakiś kupon musi być na weekend"

Ale i tak NIC nigdy nie przebije sceny z mojego profa, której autorem był jeden z typów z osiedla. Od razu mówię, że to postać niezwykle nietuzinkowa. Człowiek ma ok. 40 lat, mieszka sam i generalnie zachowuje się dość nieprzeciętnie tj. chodzi np do Carrefoura w celu czytania gazet, jak chce obejrzeć jakiś sport w barze to stoi w drzwiach itd. Ponadto jako 'gracz' też posiada niezwykłą cechę. Mianowicie - praktycznie nie wysyła kuponów, za to... spisuje do swoich zeszytów wszystkie wyniki. I tworzy swoje księgi. Ponadto zawsze ma najwięcej do powiedzenia, toczy kłotnie, angazuje się niemiłosiernie. Jeszcze z cudowną manierą wykpiwania innych, co przy jego ogólnym wyglądzie wygląda niezwykle komicznie Pomijam, że każdy tutaj go zna i ma że tak powiem wyrobiony stosunek.

No ale co do sytuacji.

Jakieś 4 lata temu w regionalne GW pojawił się u nas artykuł o bukach - taki tam ogólny, całkiem ciekawy zresztą. Haczyk w tym, że do artykułu dodano fotkę punktu z centrum, na której...znajdował się właśnie ten osobnik, kiedy spisywał swoje wyniczki. Artykuł pojawił się w piątek.

No i wchodze sobie wtedy do punktu w sobotę czy niedzielę i na wejściu widzę, że jakiś hałas i zamieszanie, a gość stoi na środku i niczym Adolf wygłasza mowę do wszystkich. Od razu się zorientowałem o co ma pretensje, ale poziom oburzenia przerosł moje oczekiwania.

Koleś rzucał siarczystymi przekleństwami, odgrażał się czego to nie zrobi z Gazetą i autorem zdjęcia oraz artykułu. Wszyscy celowo podpuszczali go, żeby kontynuował swój manifest, no i leciały teksty m.in o tym "że jak to? on mi robi zdjęcie jak jestem w takiej kurtce brzydkiej? O nieeee!! Tak się bawić nie będziemy" - i pełna powaga, a koleś jak mówię około 40-45 lat

Pare osób tłumaczyło mu żeby dał sobie spokój, to reagował wręcz furią i snuł wizję jak to już idzie na spotkanie z prawnikiem i wymierzy sprawiedliwość. Padło wtedy tyle super tekstów, że dosłownie leżałem na glebie, niestety większości nie pamiętam.

Jednak pamietam doskonale jak się dyskusja skończyła. W pewnym momencie bowiem, dosłownie wszyscy śmiali się już z typa i nikt się z tym nie krył.

I co on na to? Z pełną, powtarzam pełną, powagą rzuca tekstem:

"Zobaczymy k...kto się będzie śmiał ostatni". I wyszedł.

Ciekawa jeszcze jest też historia z jedną babką - wiecznie pijaną(wiek ok 55 lat), która wysyła nałogowo totka u nas w Profie, ale to opowiem już kiedy indziej, bo musze uciekać. Ale też jest niezła - gwarantuje

Własnie wróciłem z Stsa-nie mogłem skupic sie nad kuponem,bo tak sie smiałem:D
Dwóch małolatów wiek okolo 15-16 lat,rozmawai na temat Realu,
-Bedzie grał Van majsterloj???
-Chyba tak
-to ja daje z handicapem:)

punkt profa na legionowej (juz nie ma, niestety)
sobota, kilka minut przed 15

stoje sobie w kolejce (rzadko kiedy bywala tam kolejka, ale wtedy akurat byla), patrze koles w okienku odbiera telefon i zaczyna wbijac zdarzenia, ludzie wqrwieni, wiadomo o 15 hokej, jakis tenis, pilka nozna, jak to sobota, ale co mamy robic, czekamy. Po paru minutach slysze pisk opon, wypada dwoch kolesi z poloneza, jeden jeszcze telefon trzyma przy uchu, wbija sie w kolejke i kladzie 2zl, po czym: "dla ciebie Rysiu za 2 czy 3zl?"


kiedys tez pamietam, jak dali na swieta taki fajny plakat z dziewczynami w stroju mikolaja i jak chlopaki debatowali gdzie go powiesic, alez polewa byla jak koles sie z krzesla zj*bal

[quote=buszmen]

Skonczylo sie rozprawa sądową i jej szybkim umorzeniem ze wzgledu na niska szkodliwosc spoleczna
Pewnie uklad zadzialal

up

największą polewkę spotykam do tej pory w punktach na Placu Rodła w Szczecinie.

np.
Toto mix
sytuacja z przed tygodnia. Siedzi pracownik punktu, ziomek ok 25 lat, obok niego stoi kumpel - gracz ok 27 lat. Pracownik oczy zamkniete, widac, ze styrany a jego koleżka stoi i cały czas gada, morda mu sie nie zamyka.
Fragment jego monologu:

"Many gra kupon, 6 zdarzen, puszcza to za 2 koła i ostatnie zdarzenie dodaje Chelsea za 1.2. Ja mu mówie, wez tego nie graj bo takie kursy w Angielskiej to przypał! On do mnie zamknij morde, idź mi stąd! To ja do niego, dobra bedziesz zalowal. Poszedłem i puściłem sobie CHelsea na remis do przerwy po 3.15. Przeciez to był pewniak, bo chłopaki Stiwa Brusa grać potrafią."

Milenium
Staszek chce odebrac kupon, ale Jakis mecz zostal przerwany i jeszcze nie ma wypłat. Staszek nawyzywał Panią z zza lady i poszedł. Chwile później podchodzi ziomek ok 50 lat i wysyla kupon i mówi do "Pani z Milenium":
- Ja znam Staszka. To jest debil. On puszcza na wszystkich kuponach Bayern i na jednym na X2. Gdy wejdzie mu na X2 to mówi wszystkim zobaczcie jak sie gra! Nikt go nie lubi!

Dobra tez jest Grupa z STS co siedzi przy stolikach. Te ich dyskusje to taka brecha jakich mało! Az ciezko mi cos sobie przypomniec. Ale jak akcentuja nazwiska, nazwy klubów to jest bezcenne. Najlepiej jak jakis koles jeden z ich grupy poda jakis typ, który nie wejdzie. Na drugi dzien jest bluzgany, a on oczywiscie wypera sie, ze czegos takiego nie podawał. Dobrzy tez sa eksperci, którzy na siłe wmawiaja, zeby na cos grac.

toto mix
zazwyczaj jak jest juz ciemno koles nie zapala wogole swiatel bo i tak wie ze kto ma przyjsc to przyjdzie albo juz byl...ja tam akurat urzeduje z nim na zapleczu i pewnego dnia przychodzi dwoch kolesi...wyslali cos tam i na dowidzenia mowia..."zgasic swiatlo?"

jakis rok temu widzialem smieszna sytuacje w Milenium w Poznaniu na Wierzbiecicach.

Koles, szerszy niz wiekszy, lysy, zujacy gume jak krowa trawe, ubrany w dres na czasie, ze sorry podchodzi do babki za lada i mowi mniej wiecej cos takiego:

- No zlociutka, szybciutko bo zaraz mi sie 'Manczester' i Szkoty zaczynaja. HE HE!

Babka nabija cyferki i po chwili:

- No niestety, za pozno. Juz nie przyjmie tych X meczow.

A rozczarowny zacny pan na to:

- No bo ty kur** wolna jestes, jak ci dawno kto szpary nie wychlostal.

I odszedl wielce obrazony, ludzie sie patrzac, nic nie mowiac, bo jak wspomnialem facet nieciekawie wygladal. I idzie, a ze w owym punkcie na Wierzbiecicach trzeba podejsc troche po schodkach, nabuzowany pan wchodzac...poslizgnal sie i poooolecial

Babka zza lady na to:

- Dobrze ci tak chamie!

Facet wstal, otrzepal dres, wyplul gume i poszedl. Juz nikt nie mogl powstrzymac smiechu, mimo wymiarow jegomoscia.


Mistrzowska sytuacja! Moze czytajac nie jest tak smieszne, ale ze znajomym do dzisiaj, jak sobie o tym przypominami to

sts:

jeden dziadek do drugiego po 5-6 kolejkach premiership:

-m. city nie wygra!
-dlaczego nie wygra?
-no bo po co ma wygrywać...

moze to nie jest cytat, ale pamietam swoje poczatki bukmacherki, jakos z 8 lat temu, jak sie udalo cos wygrac to byly dobre balety i kiedys tam udalo mi sie wygrac jakies 160zl, co na tamte czasy bylo dla mnie duzym osiagnieciem no i lece sobie do stsa odebrac, no i patrze a przede mna koles tez odbiera hajs, 15000 pomyslalem sobie ze zabral cale siano i na realizacje mojego kuponu nie starczy ale udalo sie podjarany tym "kozakiem" wybieglem z stsa zobaczyc jakim autem przyjechal (bo mysle sobie typ tyle wygrywa to pewnie jakas beta wypasiona podjechal ) no ale okazalo sie ze koles poszedl do punktu obok - profesjonala i stanal przy okienku, to ja za nim niby ze cos spisuje no i okazalo sie ze odbieral kolejne 5 kola
wzial kase, chwile spojrzal na tablice i mowi do babki na glos 2 pozycje i ze za 20 000 chce zagrac ja szok oczywiscie zapisalem sobie te "pefffki"
babka gdzies tam dzwonila, pytala czy moze przyjac, dosc dlugo to trwalo, az ostatecznie zgodzili sie przyjac zaklad, do tej pory pamietam ze byly to 2 mecze NBA
no to sobie mysle jakis pener z kolesia, moze ma jakies info czy costam to tez sobie puscilem tego dubla co on za moja wygrana 160zeta pamietam w nocy spac nie moglem i sledzilem owe meczyki, jak sie rano okazalo ani jeden nie wszedl i moje 160zeta poszlo... ale czym to bylo w porownaniu z kasa tego kolesia nigdy tego nie zapomne i od tamtej pory ufam tylko sobie a nie lokalnym cwaniaczkom

ale "nabuzkowalem" tego posta

zdarzenie miało miejsce w bytomskim profku (później akcja przeniosła sie do stsu i totomix) całkiem niedawno, około 3 tygodnie temu :

Tuz po godzinie 12 wbiega do profka znany wszystkim Zbyszek, od razu od wejścia krzyczy donośnym głosem:
"grajcie Beliżóne (zapisane jak w oryginale), grajcie Beliżóńe. Mówie wam, ku (tutaj pada kilka niecenzuralnych słów), grajcie Beliżóńe. Mecz jak (słowa niecenzuralne) sprzedany"

W punktach bukmacherskich zawrzało, wszyscy "naziemni eksperci" poczęli wyciągać portfele i biec do okienka (przecież Zbyszek to znany i szanowany typer, jego pewki zawsze wchodzą jak w masło). Każdy chciał zdążyc zagrać na 'Beliżóne', przeciez mecz za chwile zablokują.

Kiedy już wszyscy klienci postawili swoje kupony na Beliżóne, spokojnie zagrałem sobie za bardzo bardzo mała stawkę (to było chyba 20 zł) przeciwko 'Beliżónie', przez co zostałem wyśmiany przez Zbyszka i jego kolegów.

4 godziny później, kiedy wróciłem ze spotkania ligowego, włączyłem komputer i moim oczom ukazał sie wynik meczu (przeciwnkiem był bodajże Winterthur) Bellizony 0-3 HT.

Ostatecznie mecz skończył sie wynikiem 3-3, przez co Zbyszek uratował swój honor i miano największego typera w mieście ("przecież widziałeś jak ich sędzia ujebał w pierwszej połowie, Beliżóna spokojnie by to wygrała gdyby nie ten (homoseksualista) sędzia".

Ja częściej bywałem na Jagiellońskiej - mniejszy punkt, cisza spokój, można się było skupić. A i prowadzący dbał o porządek, nie było bajzlu.

Ale to na Krakowskiej w STS-ie i Profesjonalu usłyszałem o takich drużynach jak Mjami, Nowy Dżerzej, Nef Jork, Huta Dżez (to z NBA), Jawka (to Jyvaskylla), Hifki (IFK Helsinki) czy Ejsi Milan (dosłownie).

:D:D

to jest wlaśnie Bytom

... to nie Bytom, to Śląsk

Kiedyś kilka lat wstecz wybierałem 1600 w profie i głupia suka ( nie powiem kobieta ) na głos " o proszę 1600 !! ładna wygrana " a trzydziestoletni dwuzłotkowicz do mnie : " bierz te pieniądze i spier*alaj stąd " Wyszedłem nie patrząc na niego ...

Sytuacja dla mnie nie miła , oczywiście ta kobieta nie miała pewnie złych zamiarów mówiąc na głos o tym ile wygrałem , nie mam nic wobec tego , zwłaszcza że wtedy byłem niepełnoletni . W chwili obecnej jakbym coś takiego usłyszał lub podobnego to nie skończyłoby się tak jak wtedy bez reakcji ...
Został mi ślad w pamięci przez tego buraka do dzisiaj , całe szczęście jest to jedyny taki przypadek przez 8 lat gry ...
Nie życzę nikomu takiego chamstwa , niby zwykłe słowa a potrafią napsuć krwi ...
Pozdro

Tak teraz zajrzałem w temat i twój post Logan mnie rozwalił. Poproszę parkiet a to dobre normalnie jak na giełdzie

A tak na poważnie ja przypadkiem pojawiam się u naziemnych. Generalnie jeśli tam jestem to rzeczywiście można przeżyć pranie mózgów jak słucha się licznych ekspertów Dobrze, że mamy buków internetowych to taka konkluzja płynąca z tego tematu

.::Think Twice::. Ignorator.