Miło powspominać stare dobre czasy ..
Jak byłem gówniarzem to bardzo lubiłem chodzić na tory kolejowe i obserwować jak jeżdzą pociągi.
Czasami chowało się po jakichś krzakach bo straszyli ze maszynista nas złapie i nie wiadomo co zrobi
Jak wybraliśmy się z kolegą, najpierw jednak odwiedziliśmy sklep,
wydaliśmy trochę gotówki i kupiliśmy 50 ! gum Turbo. Były wtedy chyba po 20 groszy czy jakoś tak. Wszystkie oczywiście je skonsumowaliśmy

Brzuch troche bolał ale smaku tych gum się nie zapomina ..
@Ralph - ja w kolejkach nie stałem ale doskonale pamietam jaki zapach miała moja gumka do mazania.
Nikomu jej nie pożyczałem. Zawsze mi było jej szkoda.
Bajek w dzieciństwie to ja za duzo nie oglądałem, wiedziałem ze to nie za bardzo dla mnie

Jak pisał wcześniej Zbigniew - w piłe czy kosza grało się bez opamiętania, a czasami ile trzeba było się naczekać lub naprosić aby starsi wzięli do drużyny. Choć ja coś z piłka potrafiłem zrobic to rzadko miałem takie sytuacje, ale pamiętam jak koledzy czekali ..
Graliśmy do późna, czesto juz gały nie było widać a boiska żal było opuszczać.
Teraz to nie to samo, w październiku chyba chcieliśmy sobie chwile pokopać w piłke, idziemy na boisku a tam nikogo nie ma
Dzieciaki teraz mają inne rozrywki - palenie, play`e, kompy, wódzia, winko.
Pamiętam również moje kolekcje naklejek zarówno z NBA jak i z mundiali. Całe oszczędnosci wydawałem aby zamówić brakujace naklejki.
Miałem podobnie jak Zabielany - po szkole codziennie do kumpla na mecze NBA, ja miałem drużyny Wschodu on Zachodu.
Pisemka Magic Basketball do dziś mam

Shane wczesniej wspomniał o szkolnych sklepikach, u nas prowadziły go dziewczyny zawsze z najstarszych klas. Równiez lubilismy sobie do nich chodzić i je drażnic tekstami czy dostaniemy coś za 15 groszy, czy jest coś za darmo ..
No i oczywiście nigdy nie zapomne jak byłem chyba w 5 klasie podstawówki i poszlismy z kolega kupić słuchawki do walkmana.
Na hali kumpel pyta czy dostanie jakieś słuchawki, kobieta odpowiada ze ma kilka rodzaji. Oczywiście chcielismy kupić najtansze. Babka daje najtansze, na nich napis SQNY, cena chyba 3 złocisze a kolega do niej z tekstem :
- Jest na nie gwarancja ? Jeśli tak to na jaki czas ?

Nie zapomne miny tej kobiety sprzedającej i odpowiedzi :
- Prosze sobie nie zartować. Kupujecie słuchawki za 3 zł a chcielibyscie gwarancje.
Aaaa ! I Kaskada ( chyba tak sie nazywał ten napój) smakowała wyśmienicie

I jak pisał wyżej Szewa - byliśmy lepsi
