#854911 - 12/01/2007 10:28
Przygody z kanarami
|
Pooh-Bah
Meldunek: 25/01/2006
Postów: 1711
Skąd: Gdansk
|
Wracamy sobie kiedyś tramwajem, jest już póżno, ludzi praktycznie nie ma. Jest nas 7, oczywiście nikt nie skasował. Jeden kumpel stoi przy drzwiach, reszta siedzi w środku i nikt na nic nie zwraca uwagi. Nagle ni stąd, ni zowąd pojawia się kanar i zaczyna od tego, co stoi przy drzwiach. Reszta to zauważyła, ale nikt nie reaguje. Kanar pyta naszego kumpla - bilet - nie mam - dowód - nie mam A gdzie mieszkasz Kumpel pokazuje przez okno, co jest zgodne z prawdą - O, w tym czerwonym, długim bloku Ja szczam w gacie, ale nikt nie reaguje Kanar wysiada z kumplem na przystanku, a my też Cos tam pieprzy, że zaraz zadzwoni na policję Wtedy my zamykamy kółko wokół nich Kumpel ten zatrzymany leje ze śmiechu Kanar jest w szoku, bo nikt nie odezwal się ani słowem W końcu daje na luz
|
Do góry
|
|
|
|
#854956 - 12/01/2007 11:02
Re: Przygody z kanarami
[Re: rene]
|
Bohater na zawsze nieśmiertelny. Mały Żołnierz nie odszedł. On wyruszył w drogę na mecz wyjazdowy...
Meldunek: 24/11/2003
Postów: 28405
Skąd: Pod barem w Zurichu
|
Bo kanary to mendiarze, często są nieuczciwi, jak tylko mogą ci dać mandat, to zrobia to i nie pogadasz, nawet jak masz rację
Nie bardzo wiem kto tu jest nieuczciwy ale na moje to raczej Ty niz kanar, choc oni do bystrzakow nie naleza to Ty tez nie masz sie czym chwalic no chyba ze jestes z tych ktorzy lubia sobie popisac albo cos zniszczyc w taborze komunikacji miejskiej:]
|
Do góry
|
|
|
|
#854979 - 12/01/2007 11:19
Re: Przygody z kanarami
[Re: rivex]
|
Bohater na zawsze nieśmiertelny. Mały Żołnierz nie odszedł. On wyruszył w drogę na mecz wyjazdowy...
Meldunek: 24/11/2003
Postów: 28405
Skąd: Pod barem w Zurichu
|
Zreszta Panowie, o czym dyskusja. Sami wymiatacze w bukmacherce, tyiace sie przewalaja, a na bilet szkoda?? Zalosny temat 
|
Do góry
|
|
|
|
#854982 - 12/01/2007 11:22
Re: Przygody z kanarami
[Re: Biszop]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 02/04/2005
Postów: 3232
|
Zreszta Panowie, o czym dyskusja. Sami wymiatacze w bukmacherce, tyiace sie przewalaja, a na bilet szkoda?? Zalosny temat  No bo my wszyscy to sie autami rozbijamy wiec po co komunikacja miejska? :)))
|
Do góry
|
|
|
|
#855206 - 12/01/2007 13:31
Re: Przygody z kanarami
[Re: rivex]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 11/03/2006
Postów: 7490
|
Ciekawe co by bylo jakby zrobili tak jak w UK - na metro nie wejdziecie rowniez bez przeskanowania biletuw czytniku bramki a do autobusu tez nie wejdziecie bez takiej jednej powaznej czynnosci jaka jest powiedzenie 'dzien dobry kierowcy' i takiej drobniejszej czylipokazanie lub zakup biletu - co by sie wtedy dzialo?? Cala Polska kupuje bilety?? No i jeszcze taki drobiazg - w Londynie ceny biletow na komunikacje publiczna rosna co rok o kilkadziesiat procent z tego co wyczytalem ze bilet na chocby przejechanie 1 przystanku kosztuje 4 funty czyli 22(??) PLN a dzienna 'travelka'to ok 10 funtow czyli tyle ile w Wawie miesieczny bilet na wszystkie linie mniej wiecej - jakos ktos zapominapodnosic zarobki w takim tempie dziwnym trafem....Mimo wszystko autobusy i metro jezdza wypelnione po brzegi Co ciekawe jakis Londyn to na szczescie tylko jakies nic nie znaczace miasto zawsze je mijam przyjezdzajac z PL do mojego Hatfield, jak przejezdzam to widze jakies tam dziadostwo i brzydota panuje wiec jesli o mnie chodzi bilet moze kosztowac i 1000 funtow bo to jakas wioska w okolicy do ktorej jezdze raz czy dwa na rok turystycznie zaczerpnac swiezego powietrza  BTW czy ktos wie jak to jest w polskim PKP dajmy na to zalozmy ze kogos okradna i ofiara jest bez kasy bez dokumentow - ma isc piechota ze szczecina do Rzeszowa czy jest jakas mozliwosccywilizowanego przejazdu? Wykluczam oczywiscie ze ktos sie zlituje ale zawsze mnie to ciekawilo....
|
Do góry
|
|
|
|
#855267 - 12/01/2007 14:09
Re: Przygody z kanarami
[Re: blacky82]
|
Felietonista
Meldunek: 09/01/2006
Postów: 2107
|
Ja tam kiedyś wogóle nie kasowałem, a to jak byłem mniejszy i mi sie nie przelewalo i ogolnie nie uwazam ze ich okradałem tylko ze bylem cwanszy od nich. Skoro nie musze płacić to po co. Taki jest mój wybór, jak mnie złapia to zapłace 100 razy wiecej, moje ryzyko. Jednej akcji nie zapomne jak jechaliśmy w 3 i nikt nie miał biletu, a kanar na to wysiadamy, no to wysiedlismy, ale jak drzwi sie zamykały to ja szybkoi z powrotem do autobusu z za mna moj brat. Trylko jeden kumpel został, ale go puścił potem> Pamietam też jak raz na mecz jechaliśmy. Chyba z 20 osób i wsiadł kanar i zbiorowy nam wypisał. Kumpel zdją czapke i każdy wrzucił po 2, 3 zł i chyba kanar wział ta kasę do kieszeni. Raz jak do nocnego wpadli to chyba ze3/4 autobusu spisali, mnie sie udało wysiaść, ale resztę drogi na pieszo pokonałem,.Ogólnie żadna praca nie hńbi, ale kanarem raczej nie chciałbym być. Kierowcy są przeważnie wporzadku bo budzą na krańcówce.
|
Do góry
|
|
|
|
#855285 - 12/01/2007 14:17
Re: Przygody z kanarami
[Re: muchinio]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 31/08/2004
Postów: 4300
Skąd: Pyrlandia/ Anfield Road
|
Ja tam kiedyś wogóle nie kasowałem, a to jak byłem mniejszy i mi sie nie przelewalo i ogolnie nie uwazam ze ich okradałem tylko ze bylem cwanszy od nich. Skoro nie musze płacić to po co. A jak ktoś Ci wpier doli, gwiuzdnie komóre i portfel, to też znaczy, że jest cwańszy od Ciebie? Skoro nie musi pracować, tylko może komuś wpier dolić, to po co
|
Do góry
|
|
|
|
#855295 - 12/01/2007 14:20
Re: Przygody z kanarami
[Re: Baton_vcp]
|
old hand
Meldunek: 16/05/2005
Postów: 930
Skąd: Łódź - Widzew
|
Ja czesto robie tak ze podchodzi kanar i bileciki nie mam , a dlaczego bo nie mam biletu to nie skasowalem a czemu nie masz bo nie kupilem no to jak to zalatwimy a ja do niego a co lapowke by pan chcial kolesie zawsze takie oczy robia i mowia jak pan sie nie chce dogadac to bedzie mandacik i wyjmuje bloczek i prosze o dokumenty a ja do nich przepraszam a migawka moze byc i zawsze sie wkurwiaja ale zadko sie zdarzaja tacy co nie prponuja zeby im zaplacic lapoweczke. Nie wiem czemu poczatek wywalilo ;(
|
Do góry
|
|
|
|
#855314 - 12/01/2007 14:34
Re: Przygody z kanarami
[Re: odgdog]
|
Felietonista
Meldunek: 09/01/2006
Postów: 2107
|
Ja tam kiedyś wogóle nie kasowałem, a to jak byłem mniejszy i mi sie nie przelewalo i ogolnie nie uwazam ze ich okradałem tylko ze bylem cwanszy od nich. Skoro nie musze płacić to po co. A jak ktoś Ci wpier doli, gwiuzdnie komóre i portfel, to też znaczy, że jest cwańszy od Ciebie? Skoro nie musi pracować, tylko może komuś wpier dolić, to po co też, tzn. uważam że wtedy że ja jestem cipek, nieraz dostałem, nieraz uciekałem, ale portfela czy komórki nigdy za darmo nie oddałem,kto mieszka w łodzi wie jak wieczorem w parku 3 maja jest nieciekawie a ja czesto sam wracałem przez vały park. chyba najwięcej to było 1,5 jak oddałem, szukałem najmniejsze bilony jakie mam w kieszeni, tp jest życie, a śmiesza mnie co poniektórych posty jacy to oni uczciwi sa i wogole a pewnie jakby mieli możliwoś to tez by nie kupowali biletów. Powiem ci jescze ze oprocz tych kanarów i paru cukierkow w sklepie to nigdy nikogo nie okradłem, ba znalazłem kiedys 300 zł. w portfelu i oddałem bo mój tata znał tą panią i wiedział że jest biedna. Nawet czekolady nie chciałem, a te 300 zł to chyba jej wypłata była
|
Do góry
|
|
|
|
#855338 - 12/01/2007 14:51
Re: Przygody z kanarami
[Re: Baton_vcp]
|
Felietonista
Meldunek: 09/01/2006
Postów: 2107
|
muchinio nie wiedzialem ze z lodzi jestes . A parki u nas sa boskie kumpel ostatnio siedzial sobie z dziewczyna na lawce a tu podszedl koles do niego zeby wyskakiwal z hasju no to kupel wstal do niego chcial go bic a ten pistolet wyciagnal a kolo nie wygladal na pelnletniego i jak tu sie czuc bezpiecznie . Jestem z okolic łodzi ale pare razy w tygodniu na treningi jeździłem do łodzi pksem, nie wiem czy kojarzysz taki klub Mks Łodzianka? trzeba przez pół parku przejść żeby dojśc na trening. No chyba wszędzie jest niebezpiecznie, ale u nas to juz jakas patologia jest, nigdy nie wiadomo czy wyjmie noża, kija czy właśnie jak mówisz pistolet, więc najlepiej mieć szybkie nogi, gorzej jak jest się z dziewczyną. Pozdro
|
Do góry
|
|
|
|
#855350 - 12/01/2007 14:58
Re: Przygody z kanarami
[Re: inzynierk]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 04/02/2005
Postów: 2504
|
A ja myślę, że autor "podkręcił" lub wręcz zmyślił historyjkę.  Kanary nigdy nie jeżdżą solo, najczęściej we trzech-czterech, rzadziej we dwóch - to jest pewna informacja z gniazda... kanarów  hehe dokladnie a na dodatek w nocnych maja jeszcze obstawe w postaci "byczka" 150kg
|
Do góry
|
|
|
|
#855353 - 12/01/2007 15:02
Re: Przygody z kanarami
[Re: inzynierk]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 25/12/2004
Postów: 10306
|
A ja myślę, że autor "podkręcił" lub wręcz zmyślił historyjkę.  Kanary nigdy nie jeżdżą solo, najczęściej we trzech-czterech, rzadziej we dwóch - to jest pewna informacja z gniazda... kanarów niee , w ogóle  Pamiętam jak jechałem przed świętami dwa lata temu autobusem 702 z Otwocka do Warszawy (25 km) to mi babcia 60-65 lat sprawdzała bilet (siedziałem na końcu) a z przodu jeszcze starsza szok , ale to prawda !!
|
Do góry
|
|
|
|
#855373 - 12/01/2007 15:15
Re: Przygody z kanarami
[Re: bursztyk]
|
na zawsze POLSKA
Meldunek: 19/11/2004
Postów: 1135
|
A ja myślę, że autor "podkręcił" lub wręcz zmyślił historyjkę.  Kanary nigdy nie jeżdżą solo, najczęściej we trzech-czterech, rzadziej we dwóch - to jest pewna informacja z gniazda... kanarów niee , w ogóle  Pamiętam jak jechałem przed świętami dwa lata temu autobusem 702 z Otwocka do Warszawy (25 km) to mi babcia 60-65 lat sprawdzała bilet (siedziałem na końcu) a z przodu jeszcze starsza szok , ale to prawda !! Tak to prawda!!!!! (z większą ilością wykrzykników jeszcze większa prawda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) Mnie kontrolował 100-letni obojniak, naprawdę!!!! 
|
Do góry
|
|
|
|
#855394 - 12/01/2007 15:24
Re: Przygody z kanarami
[Re: darkoo]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 07/09/2004
Postów: 27489
|
Co do Londynu, to jednorazowy bilet nie kosztuje 4f tylko 1.20 na autobus - dowolna trasa i 3.4 na metro - to zależy jeszcze od strefy. Kupując travel card, a najlepiej oyster wychodzi jeszcze taniej. Lord, wspomniałeś że nie da się wejść w UK do autobusu bez okazania biletu. Nie znasz inwencji naszych rodaków w Londynie  Po prostu pokazują starą travel card, a kierowca w większości nie zwraca uwagi na datę. Ta plaga stała się tak nagminna, że London Transport po jakimś czasie nakazał baczne przyglądanie się biletom, bo gapowicze z Europy Wschodniej narażali firmę na bardzo duże straty. Cóż, Polak potrafi...
|
Do góry
|
|
|
|
#855427 - 12/01/2007 15:44
Re: Przygody z kanarami
[Re: Lord Devastator]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 27/12/2003
Postów: 3297
|
BTW czy ktos wie jak to jest w polskim PKP dajmy na to zalozmy ze kogos okradna i ofiara jest bez kasy bez dokumentow - ma isc piechota ze szczecina do Rzeszowa czy jest jakas mozliwosccywilizowanego przejazdu? Wykluczam oczywiscie ze ktos sie zlituje ale zawsze mnie to ciekawilo....
Jesli jedziesz do miejsca zamieszkania to nie ma prawa Cie wyrzucic z pociagu - dostajesz kredytowy. Jesli jedziesz w innym kierunku to moze Cie spokojnie wyrzucic ze skladu (pedzacego).
|
Do góry
|
|
|
|
#855522 - 12/01/2007 16:18
Re: Przygody z kanarami
[Re: Wychowany_Na_Nalewce]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 11/03/2006
Postów: 7490
|
BTW czy ktos wie jak to jest w polskim PKP dajmy na to zalozmy ze kogos okradna i ofiara jest bez kasy bez dokumentow - ma isc piechota ze szczecina do Rzeszowa czy jest jakas mozliwosccywilizowanego przejazdu? Wykluczam oczywiscie ze ktos sie zlituje ale zawsze mnie to ciekawilo....
Jesli jedziesz do miejsca zamieszkania to nie ma prawa Cie wyrzucic z pociagu - dostajesz kredytowy. Jesli jedziesz w innym kierunku to moze Cie spokojnie wyrzucic ze skladu (pedzacego). Ale jak sprawdzi tozsamosci adreszamieszkania jesli zostalismy okradzeni?
|
Do góry
|
|
|
|
#855656 - 12/01/2007 17:01
Re: Przygody z kanarami
[Re: rene]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 08/01/2004
Postów: 4183
Skąd: Paslek
|
Teraz faktycznie kanary nie jeżdzą solo. W Gdańsku w MZK kiedyś najsłynniejszą parą byli kutas i mongoł - takie mieli ksywy. Mongoł dlatego bo był kurduplowaty i miał taką gębę, a kutas to byl dopiero kawał sk...la. Oni zazwyczaj robili razem, choć w tramwaju każdy z nich wsiadał do innego wagonu. Potem była krótka piłka. Bilet, dowód i żaden z nich nie wypisywal mandatu, tylko chował dowód i trzepał dalej pozostałych pasażerów. Ja od tego czasu zawsze żądam legitymacji, a dowodu nigdy nie daję do łapy. Renoma to największe gnoje. Kiedyś mój brat wracał późno o laski. Miał bilet. Sk... z renomy pogniótł go, wywalił przez okno i wypisal bracholowi mandat. Trzeba było zapłacić ***. heh pamietam jak w tatym roku zaczeli robic to kolejki po semestralne, do 12 przystankow i tak dalej to az na ulicach byly jak w pierwszych dniach napierdolili mandatow chyba wiecej niz ci normalni przec caly rok
|
Do góry
|
|
|
|
#856807 - 12/01/2007 23:15
Re: Przygody z kanarami
[Re: KeeP]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 07/09/2004
Postów: 27489
|
to który cfaniak pojechał na gapę taksóweczką? Przypomniała mi się pewna historia. Znajomi w Wa-wie wracali taksówką z imprezy. Oczywiście jeden bardziej nastukany od drugiego  W pewnym momencie jeden z nich zwymiotował na tylne siedzenie. Taksówkarz ostro wqur....ny, zaczyna się na nich wydzierać itp. itd. Wtedy kumpel siedzący z przodu spokojnym głosem pyta się taksówkarza: "2 zlote zalagodzi sprawe" ? (powiedziane ze wschodnim akcentem). Reakcji kierowcy chyba nie muszę już opisywać 
|
Do góry
|
|
|
|
#857770 - 13/01/2007 10:13
Re: Przygody z kanarami
[Re: Lord Devastator]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 27/12/2003
Postów: 3297
|
BTW czy ktos wie jak to jest w polskim PKP dajmy na to zalozmy ze kogos okradna i ofiara jest bez kasy bez dokumentow - ma isc piechota ze szczecina do Rzeszowa czy jest jakas mozliwosccywilizowanego przejazdu? Wykluczam oczywiscie ze ktos sie zlituje ale zawsze mnie to ciekawilo....
Jesli jedziesz do miejsca zamieszkania to nie ma prawa Cie wyrzucic z pociagu - dostajesz kredytowy. Jesli jedziesz w innym kierunku to moze Cie spokojnie wyrzucic ze skladu (pedzacego). Ale jak sprawdzi tozsamosci adreszamieszkania jesli zostalismy okradzeni? Zadzwoni po psiarnie i oni sprawdza dane.
|
Do góry
|
|
|
|
|
|