#98819 - 04/02/2003 23:12
Opowiadanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/07/2001
Postów: 5119
|
Nie wiem czy pomysł się przyjmie, jak nie - trudno. Pomysł jest taki: piszemy opowiadanie z tym że bez chamstwa, opisów erotycznych (jak w podobnym temacie w tym dziale). Każdy użytkownik może dopisać swój tekst. Ale nie może dopisać 2 postów jeden po drugim. Nie kopiujemy tego co napisane zostało dotychczas. Opowieść ma mieć ciąg, każde 10 postów tworzy rodział. Proszę ponadto o nie wprowadzanie zbyt wielkiej ilości bohaterów. Wszelkie podobieństwo nazw postaci z osobami występującymi na forum jest przypadkowe Zaczynam i liczę na waszą inwencję twórczą... ROZDZIAŁ IUlice Salamanki prezentowały się o zachodzie słońca przepięknie. Ostatnie promienie słońca napełniały ulice przyjaznym blaskiem przez co zdawało się że wszystkie budynki mienią się kolorami tęczy. Jednak on nie miał czasu na rozpływanie się nad tym niezwykłym widokiem. Uciekał wąskimi uliczkami, do których przywierały małe domki, ale oni nie dawali za wygraną. Czuł ich oddech na swoich plecach, wiedział że chwila zawahania może go wiele kosztować. Mimo zapadających ciemności byli tuż za nim. Wiedział jakie są ich zamiary. Mieli mu TO odebrać. W pełnym biegu wsadził rękę do kieszeni swojej kutrki by upewnić się czy TEGO nie zgubił. Wszystko było na swoim miejscu. Uciekał już od kilkunastu minut, nogi uginały mu się niczym z gumy, z trudem łapał powietrze. Skręcił w kolejną uliczkę gdy nagle zamajaczył przed nim jakiś cień. Ktoś złapał go ramię, wciągnął do domu i zamknął drzwi. Poznał go, jednak nie mógł wykrztusić z siebie ani słowa. Słyszał jak goniący przebiagają pod oknami i biegną dalej. Dopiero teraz był bezpieczny. - Dzięki Carlos, dzięki. - Nie ma sprawy Seba, to byli ludzie Lorda Bournemoutha a ja mam z nim porachunki. Parszywy Anglik znów węszy. Czego chciał? - Nie mam pojęcia, naprawdę - skłamał Seba - Musiałeś mu nieżle zaleźć za skórę skoro posłał za Tobą swoich najlepszych ludzi. - Najlepszych? - Poznałem ich: "Sir Arthur" i Slave. Z tymi osiłkami miałem już styczność nie raz. Gdyby Cię dorwali nie miałbyś żadnych szans. Są szkoleni do takich "akcji". - Aha - wymamrotał zmęczony do granic wytrzymałości Seba - Prześpij się - zagadnął Carlos Seba nie miał zamiaru protestować, legł na łóżko i szybko popadł w błogi sen. Gdy obudził się świtało. Był sam. Carlos znikł równie tajemniczo jak się wczoraj pojawił. Na stole leżały klucze i zapisana kartka papieru...
|
Do góry
|
|
|
|
#98820 - 05/02/2003 00:19
Re: Opowiadanie
|
veteran
Meldunek: 10/12/2002
Postów: 1555
|
...na której byly skrzętnie napisane słowa przez Carlosa: -"Spotkajmy się dzisiaj o 20 w "Pod czarnym tulipanem", mamy tam pewną sprawę do załatwienia, aha i wez ze soba klucz". Seba wlozyl pospiesznie klucze do kieszeni spodni. Następnie długo nie myśląc, ponieważ dochodziło już południe poszedł zwiedzić miasto, do którego przecież tak niedawno zawitał. Salamanca wyglądało pięknie w gorącym słońcu, które nazbyt grzało, aż chciałoby się wskoczyć w morską toń i trochę ochłodzić. Obszedł główną cześć miasta, aż w końcu udał sie na nabrzeze. Plaza ciagnela sie kilometrami, byla gladka, piaszczysta. Seba zrzucil z sebie okrycie, pozostal tylko w bieliznie i rzucil sie do wody. Po dluzszej kapieli udal sie spowrotem do miejsca skad wyszedl rano. Na stole nie bylo juz kartki, ale za to lezal dzban w wodą. Napil sie troche i spojrzal na wiszacy na scianie zegar. Dochodzila 19:30, wiec wstal, sprawdzil po kieszeniach czy ma te klucze i udal sie knajpy "Pod czarnym tulipanem".
|
Do góry
|
|
|
|
#98821 - 05/02/2003 01:04
Re: Opowiadanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/07/2001
Postów: 5119
|
Knajpa "Tulipán negro" była jedną z pospolitych spelun w której ludność Salamanki siadywała wieczorami popijając tequilę. Seba przeszedł próg i - jako że ruch tego dnia był mniejszy - od razu dostrzegł Carlosa siedzącego przy barze. Zblizył się do niego i gdy się przywitali Carlos sączący już tequilę zapytał: - Masz klucze? - Mam - odpowiedział Seba, któremu szczerze mówiąc nie przypadł do gustu wystrój knajpy. Knajpa "Pod czarnym tulipanem" stylizowana była na czasy kolonizacji. Wizerunki piratów, sławnych odkrywców otaczały zewsząd zgromadzonych wewnątrz biesiadników. Seba był zwolennikiem "szklanych domów" i takie odwołanie do historii w żaden sposób go nie poruszało. Seba oddał Carlosowi klucze a ten pośpiesznie schował je do kieszeni wytartego już prochowca a la porucznik Colombo. - Wiem że TO masz - rzucił jakby od niechcenia Carlos, i chyba nawet nie wiesz jak wielką TO ma wartość dla Lorda. Jest skłonny do największych poświęceń by TO zdobyć. Sebę na te słowa przeszły dreszcze. Skąd Carlos wiedział o wszystkim? Przecież oprócz Hanonena z Radomia nikt nie wiedział o tym po co przyjechał do Hiszpanii. Pytania te dręczyły go ale pozostawały narazie bez odpowiedzi. - Więc co mam robić? - zapytał Seba, wiedział że może ufać Carlosowi, w końcu znali się nie od wczoraj. - Proponuję Ci wrócić do Polski. Tu nie jesteś bezpieczny. Bournemouth ma tutaj swoje wtyczki i możesz być pewien że nie poprzestanie na wczorajszym. - Skąd wezmę pieniądze? - Tutaj masz na bilet. Oddasz mi później. Leć i zaszyj się w Radomiu - skontaktowałem się już z Hanonenem. Będzie na Ciebie czekał na Okęciu. A więc to Hanonen puścił parę z gęby - pomyślał w duszy Seba. Nie zamierzał protestować, wziął bilet i żegnając się podziękował jeszcze raz Carlosowi za pomoc. Nie miał gdzie zostać na noc więc za ostatnie pieniądze zatrzymał się w jednym z moteli na peryferiach. Nazajutrz miał lot do Radomia...
|
Do góry
|
|
|
|
#98823 - 05/02/2003 04:15
Re: Opowiadanie
|
addict
Meldunek: 31/01/2002
Postów: 629
Skąd: Warszawa
|
A ja liczyłem na opowiadanie związane z bukmacherstwem, jakiś sensacyjny wątek, duża wygrana lub na odwrót, albo trochę rzeczywistości, może ktoś zacznie pisać blog ? 
|
Do góry
|
|
|
|
#98824 - 05/02/2003 07:11
Re: Opowiadanie
|
Pooh-Bah
Meldunek: 16/08/2002
Postów: 1772
|
|
Do góry
|
|
|
|
#98825 - 05/02/2003 13:43
Re: Opowiadanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/07/2001
Postów: 5119
|
1. Nic nie palimy 2. Kto powiedział że nie będzie wątku związanego z bukmacherstwem 3. Lino to podobienstwo jest celowe 4. Włączcie się do pisania, jakoś na forum cm4pl udało się stworzyć im historię na ponad 10 stron...
|
Do góry
|
|
|
|
#98826 - 05/02/2003 15:19
Re: Opowiadanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 10/12/2001
Postów: 3640
Skąd: Zielona Góra/Blackburn
|
Seba nie miał dużo czasu na wyjazd, musiał się spieszyć, gdyż wiedział, że cały czas za jego plecami mogą być sużalcy wielkiego lorda Bournemouth "Sir Arthur" i Slave. Slave z nie jednego pieca już jadł, a na swoim koncie miał listę ponad 100 zaginionych osób, to znaczyło wiele i Seba o tym wiedział, on mógł być tym 101, a wtedy cały misterny plan szlak by trafił. Gdy opuścił miejsce zakwaterowania, czym prędzej skierował się na oddalone od miejsca zamieszkania Carlosa o 10 km lotnisko. Wiedział, że czas działa na jego niekorzyść, a każda osoba która zakręci się koło niego mogła być wysłannikiem wielkiego lorda evila, który podobnie jak niejaki lin, byli głównymi nadzorującymi całego planu, Slave i "Sir Arthur" byli typowymi robolami od czarnej roboty jednak, choć nigdy nikt ich nigdy nie doceniał za osiągnięcia intelektualne, mieli oni także swoje żadze i knuli plany odnoścnie TEGO co posiadał właśnie w tej chwili przy sobie Seba. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej, Seba wsiadł do pierwszej, lepszej, przejeżdżającej koło niego, taksówki i skierował się na lotnisko, tam już czekał na niego wyczarterowany smolot do Radomia !?
|
Do góry
|
|
|
|
#98827 - 05/02/2003 15:34
Re: Opowiadanie
|
Pooh-Bah
Meldunek: 16/08/2002
Postów: 1772
|
Prem, wiem o tym ze celowe :eek: Tylko rozbawilo mnie zestawienie akurat tych xywek Dobra nie brudze juz.....
|
Do góry
|
|
|
|
#98828 - 05/02/2003 17:30
Re: Opowiadanie
|
old hand
Meldunek: 21/04/2002
Postów: 1139
|
na lotnisku stał stary wyeksplatowany radzieckiej produkcji "ił-32" konstrukcji s. Iljuszyna, pamiętający zapewnie czasy 2 wojny światowej. Seba nie był zadowolony z faktu iż przyjdzie mu lecieć tym samolotem , ale przecież nie miał wyjścia. Ludzie devila byli już na jego tropie, więc bez większego namysłu wsiadł do samolotu poczym udał się do przedziału wskazanego przez stuardesę o słodko brzmiącym imieniu "tereska". Samolot wystartował... Sebie znudziło się się siedzenie w przedziale i postanowił udać się do kabiny pilotów. w drodze ujrzał iż blacha pokruwająca szkielet samolotu jest dziurawa jak sito - pomyślał ... pewnie od kul. Nie napawało go to optimizmem. Gdy wszedł do kabiny pilotów poczuł swojski zapach spalonej marihuany. Od razu przypomniały mu się młodzieńcze lata gdy z chłopakami z osiedla palili skręty co drugi dzień. na jego twarzy ukazał się dziwny szyderczy uśmiech... Poczym zwrócił się do pilota czy by nie dał małego buszka. Pilot wyciągnął wielki cybuch i poczęstował swojego pasażera. mówiąc weź sobie bucha z cybucha... Seba ucieszył i bez namysłu zaciągnął się kilka razy... poczuł wielkie odpręzenie i ulgę ale zarazem wielkie zmęczenie, czas mu się bardzo dłużył a opowiadania pilota o nazwisku wigura trochę go już męczyły. Nie chciał już dłużej słuchać opowiadań o zestrzelonych meserschmitach. Postanowił się przespać... śniły mu się różne dziwne rzeczy krasnale które opanowały samolot, przyśił mu się także carlos, który szyderczo się śmiał i wymachiwał dziwnym przedmiotem i słyszał we śnie powtarzane słowo przez carlosa "frajer" ... "frajer"... gdy się obudził był już na miejscu w radomiu. Sen o carlosie nie dawał mu spokoju...
|
Do góry
|
|
|
|
#98829 - 05/02/2003 18:18
Re: Opowiadanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/07/2001
Postów: 5119
|
Lotnisko w Radomiu nosiło nazwę "Okęcie", ale swoim wyglądem i wielkością nie mogło konkurować z warszawskim odpowiednikiem. Seba widział stare, rdzewiejące, nieeksploatowane już hangary. Jednak Seba poczuł ukojenie, czuł się bezpieczny, tutaj ludzie Lorda nie mogli go znaleźć. Na lotnisku czekał już na niego Hanonen. Powitali się po czym wsiedli do samochodu Hanonena (12 letniego Forda Escorta) i podążyli w stronę miejsca w którym Seba miał się ukryć na jakiś czas.
**************************************************
Tymczasem gdzieś w Anglii zadzwonił telefon - Szefie zwiał nam. Rozpłynął się jak we mgle. - Za co ja wam płacę! - nieukrywał zirytowania Lord Bournemouth - No ale... - Nie ma żadnego ale! - Lord uderzył pieścią w drewniany stół który o mało nie pękł na pół - Daje wam 3 dni na odnalezienie Seby i odebranie mu TEGO, w przeciwnym wypadku... "Sir Arthurowi" i Slave'owi nie było do śmiechu. Znali oni gniew Bournemoutha, który dążył po trupach do celu. Bournemouth odłożył telefon i zapalił skręcane ręcznie kubańskie cygaro. Lord pogrążył się w myśleniu...
W tej samej chwili "Sir Arthur" i Slave byli już w drodze do Uquesa. Tak, tylko Uques mógł im pomóc. Traktowali go jak guru, tylko on mógł wiedzieć gdzie Seba mógł się zaszyć. Czarny Jaguar prowadzony przez "Sir Arthura" opuścił Salamankę kierując się w stronę portugalskiej granicy. W Faro mieszkał bowiem Uques - ów tajemniczy człowiek, który był ostatnią deską ratunku ludzi Bournemoutha...
|
Do góry
|
|
|
|
#98830 - 05/02/2003 20:48
Re: Opowiadanie
|
old hand
Meldunek: 21/04/2002
Postów: 1139
|
tak, tylko uques był wstanie pomóc swoim kolegom po fachu, który tak samo jak "Sir Arthur" i Slave był płatnym zabójcą i jednocześnie maszyną od brudnej roboty. Zwali go "wymaitacz" ma swoim koncie miał liczne zamachy bombowe podejrzewano go o kontakty z al-kaidą jednak uques był nieuchwytny dla policji i FBI. obok "słynnego" dusiciela Beriego z zurichu był jednym z najniebezpieczniejszych ludzi w zachodniej europie. "Sir Arthur" i slave wiedzieli że za pomocą swojej telepatycznej mocy uques pomoże znaleść sebę. Gdy dotarli na ustalone miejsce: kawiarnia pod żółtym tulipanem w faro od razu rozpoznali swojego guru. Uques był jak zawsze ostrożny tym razem przebrał się za emerytkęa dla niepoznaki czytał gazetę - kwartalnik "ADAM" i popijał małą czarną z mlekiem. "Sir Arthur" i Slave przysiedli się i zaczęli rozmawiać...
|
Do góry
|
|
|
|
#98831 - 05/02/2003 21:14
Re: Opowiadanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 10/12/2001
Postów: 3640
Skąd: Zielona Góra/Blackburn
|
Slave jak zawsze zamówił martini wstrząsnięte nie mieszane, z domieszką kwasu acetylowego oraz gliceryny. "Sir Arthur" również znany ze swego braku wstrzemięźliwości do napojów wyskokowych, zamówił wybuchowy drink, składający się z koziego mleka, miodu orangutana oraz soku z przepoconych skarpetek lorda Bournemouth. Przysiedli się do uquesa i zaczęli pogawędkę. Wyszło na jaw, że uques to już nie ten sam człowiek, jego nocne libacje na przedmieściach Wrocławia, okazały się zdradliwe dla jego naprzyrodzonych mocy i miał wielkie problemy przy skupianiu się w czasie porannej toalety, a co dopiero w poszukiwaniu takiego lisa jak Seba. Uques starał się coś wybełkotać do kolegów, jednak jego dialekt był niezrozumiały dla prostych ludzi - jakimi byli - "Sir Arthur" i Slave. Wysłannicy władcy Bournemouth oraz dwóch wielkich bosów gangu lina oraz devila, byli w kropce. Nie wiedzieli co teraz mają zrobić, nie wiedzieli co ich czeka i czyich rąk, jednak wiedzieli, iż niedysponowany uques był oznaką złych wydarzeń które, jak się później okazało wcale nie były, aż tak daleko. Ostatnia deska ratunku zawiodła, teraz już Slave i "Sir Arthur", wiedzieli, że mogą polegać tylko i wyłącznie na własnym sprycie oraz inteligencji. Z IQ 140 wynikało, iż ich szanse są spore na przechytrzenie Seby, jednak źródła które podawały taką informację, zawsze zapominały o tym, aby wspomieć, że to była suma punktów zdobyta przez dwóch delikwentów, na jednym z pokazowych testów Mensa. Sytuacja była nieciekawa, wręcz beznadziejna, jak zwykł mawiać wuj Slave, mistyczny Farter, jednak profesorzy, idąć sladami wielkiego mentora Slave, nie poddali się i wpadli na fantastyczny pomysł.....
|
Do góry
|
|
|
|
#98832 - 05/02/2003 21:17
Re: Opowiadanie
|
veteran
Meldunek: 10/12/2002
Postów: 1555
|
Slav jak to Prem okreslil, byles pierwszy:)
|
Do góry
|
|
|
|
#98833 - 05/02/2003 21:19
Re: Opowiadanie
|
veteran
Meldunek: 10/12/2002
Postów: 1555
|
Slav ubiegles mnie, Prem ktora wersje zostawiamy?
|
Do góry
|
|
|
|
#98834 - 05/02/2003 21:23
Re: Opowiadanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 10/12/2001
Postów: 3640
Skąd: Zielona Góra/Blackburn
|
Hehe oj będzie problem, obie (ależ jestem skromny  ) równie dobre. Niech Kaptin Prem$ wybierze. SLAV
|
Do góry
|
|
|
|
#98835 - 05/02/2003 21:57
Re: Opowiadanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/07/2001
Postów: 5119
|
Slave wierzył co prawda w UFO ale nie wierzył że Seba mógł zapaść się pod ziemię. Tak! Seba musiał mieć wspólnika - myśl ta była tak błyskotliwa że aż sam Slave przestraszył się swojej inteligencji. Należało go szukać w Salamance. Genialni ludzie Lorda B. stracili więc cały dzień na podróż z Salamanki do Faro i z powrotem. Czas płynął nieubłaganie a na odebranie Sebie TEGO mieli już tylko raptem 2 dni. "Sir Arthur" i Slave powrócili do Salamanki i jeszcze późnym wieczorem przy pomocy latarek filmy "Flash" rozpoczęli swoje "śledztwo" w wąskich uliczkach którymi jeszcze wczoraj uciekał przed nimi Seba. Gdy po 2 godzinach poszukiwań chcieli już zaprzestać kontynuuacji genialnego zdawać by się mogło pomysłu Slave'a "Sir Arthur" trafił światłem swojej różowej (zawsze miał marny gust)latarki na świstek papieru. To była ta sama kartka papieru którą Carlos zostawił Sebie na stole. Nie istotnym było w jaki sposób znalazła się na jednej z brukowanych uliczek. Istotne było że teraz znalazła się w posiadaniu ludzi Lorda B. "Spotkajmy się dzisiaj o 20 w "Pod czarnym tulipanem" - te słowa wywołały dreszcze u "Sir Arthura" i Slave'a. Tak, wczoraj spotkał się tam ze swoim wspólnikiem. Dwóm osiłkom nie pozostało nic innego jak odwiedzenie knajpy i wyciągnięcie czegoś od barmana...
|
Do góry
|
|
|
|
#98837 - 05/02/2003 22:41
Re: Opowiadanie
|
old hand
Meldunek: 21/04/2002
Postów: 1139
|
udali się do barmana jednak ten leżał na ziemi zapewnie był w stanie upojenia alkoholowego podonbie jak cała gromadka w pubie. slave wpadł na jeszcze jeden pomysł który wydawał się zarazem bardzo prosty otóż slave znany ze swojego daru detektywistycznego wziął sprawę w swoje ręce. Powiedział : jestem na tyle mądry i bystry że wymyślę plan sam bez uquesa przez którego stracili pół dnia oraz bez pijanego barmana. jego przebiegły i chytry plan zależał głównie od książek telefoniczych które miały mu pomóc w odnalezieniu przebiegłego saby który czaił się jak szakal był ostrożny jak lis i za nic w świecie nie chciał oddać tajemniczego przedmiotu. slave i sir artur rozpoczęli poszukiwania, zagłębili się w książkach niczym delfin w głębinach oceanu po długich poszukiwaniach znaleźli... w jaguarze zapełnioym po przegi książkami telefonicznymi zakupionymi przez internet z komputera slava, który jak zawsze jest przygotowany na każdą ewentualność rozniósł się charakterystyczny przepity głos slava : "jeeesssttt" po czym nie namyślając się zapalił swojego czarnego jaguara i ruszył z kopyta niczym sarna na polance podrywająca się do biegu gdy zobaczy wyłupiaste pełne nienawiści oczy przebiegłego wilka... razem z sir arturem udali się w kierunku radomia...
|
Do góry
|
|
|
|
#98841 - 05/02/2003 22:54
Re: Opowiadanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/07/2001
Postów: 5119
|
nie przerywajcie pisania tekstami, jak dwóch napisze jednocześnie - kto pierwszy ten lepszy. Yacek zedytuj co napisales... Wykasuj albo dopisz dalszy ciąg
|
Do góry
|
|
|
|
#98842 - 06/02/2003 01:14
Re: Opowiadanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/07/2001
Postów: 5119
|
ROZDZIAŁ II
Hanonen i Seba dojeżdzali już do miejsca w którym na jakiś czas miał się ukryć Seba. Tuż przed tabliczką "Radom" skręcili w polną dróżkę, minęli krowę wypasającą się na łące, przejechali kładkę na strumyku po czym wjechali do małego lasku. Jechali jeszcze koło kilometra aż wreszcie dotarli na miejsce. Mała drewniana chatka nie była może szczytem marzeń Seby "ale dobre i to" - pomyślał. Weszli do środka. Małe łóżko, legendarny telewizor "Rubin", mikrofalówka, lodówka "polowa" i znajdujący się na zewnątrz wychodek. Tak przedstawiały się wszystkie elementy jakie wchodziły w skład nowego miejsca zamieszkania Seby. - Rozpakuj się, jakbyś czegoś potrzebował dzwoń - powiedział Hanonen, który zostawił Sebie Forda Escorta a sam wrócił do domu rowerem który wyjął z bagażnika. Seba chciał z nim jeszcze porozmawiać ale Hanonen niczym Lance Armstrong popedałował w kierunku Radomia i tylko świst unoszący się w powietrzu i opadające liście przypominały o niedawnej jego obecności. Seba został sam. Zrobił sobie kisiel błyskawiczny i delektując się smakiem tego świństwa z proszku rozmyślał. Znów przypomniał sobie tajmeniczy sen, w który zapadł w Iljuszynie. "Frajer, frajer" - te słowa Carlosa wirowały nad głową Seby wprawiając go w dziwny stan odrętwienia umysłu. - Najważniejsze że mam TO - pomyślał Seba i wyjął z kurtki płytę CD która wspaniale poblaskiwała w lipcowym słońcu. - Mam tę płytę Lordzie, słyszysz?! Mam ją i teraz możecie mi naskoczyć - zawołał starając rozładować nerwy które towarzyszyły mu od czasu powrotu do Polski.
**************************************************
Tymczasem gdzieś w Katarze Szach-Al wsiadał już w nienagannie wypranym turbanie na głowie do samolotu. Szach spojrzał jeszcze raz na swoje królestwo po czym wsiadł do Boeinga747 i odleciał do Warszawy. On, o imieniu na dźwięk którego trząsło portkami pół Azji nie mógł ścierpieć że owa tajemnicza płyta nie jest w jego posiadaniu. Miał miliony dolarów, ale przejęcie tej płyty stawiał sobie za punkt honoru. Gdy tylko Lino, jeden ze zwierzchników "Sir Arthura" i Slave'a (przy czym warto tu nadmienić że Lino nie wiedział że osiłki pracują również dla Lorda B. i odwrotnie) dowiedział się od Slave'a gdzie TO jest od razu powiadomił Szacha. Wiedział że gdy Szach dostanie TO w swoje ręce on, zwykły gangster będzie za to wynagrodzony. I tak do gry włączył się kolejny "zawodnik". Wielki Szach-Al zmierzał do Polski *************************************************
|
Do góry
|
|
|
|
#98843 - 06/02/2003 04:21
Re: Opowiadanie
|
journeyman
Meldunek: 22/07/2002
Postów: 81
Skąd: wrocław
|
....Seba ciągle myślał o snie, czy jestem frajerem? zadawał sobie to pytanie, nagle poczuł się bardzo dziwnie. Czul jakby jego żołądek miał za chwile pęknąć. Czyżby to była wina znalezionego w szafce kisielu? Wziął rozdarta torebkę, spojrzał na datę ważności- 11.01.1999- w tym czasie ból się nasilił. Seba czym prędzej popędził w stronę wychodka. Tam właśnie spędził pół dnia, kiedy już doszedł do siebie postanowił się zdrzemnąć i zapomnieć o tym niemiłym incydencie. Przed snem wysłał jeszcze smsa do typer.pl, aby poznać ich typy. Zrobił to z czystej ciekawości, gdyż sam był wyśmienitym typ erem, lecz nie miał nawet możliwości obstawienia czegoś, na takim pustkowiu pod Radomiem.
|
Do góry
|
|
|
|
#98844 - 06/02/2003 14:34
Re: Opowiadanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/07/2001
Postów: 5119
|
Tymczasem Sir Arthur i Slave wylądowali już na Okęciu. Mniej więcej w tym samym czasie do lądowania podchodził samolot z Szach-Alem na pokładzie o czym jego ludzie jednak nie wiedzieli. Sir Arthur i Slave wynajęli samochód w "Hertzu" i pośpiesznie udali się Radomia. Szach-Al miał nieco inny plan działania. Najpierw udał się do hotelu Marriott, dla niego, wielkiego Szach-Ala nie było pośpiechu, i tak był pewien jednego - on zdobędzie tę płytę prędzej czy później...
*************************************************
Seba rozpływał się nad samym sobą. On, zwykły, "szary" człowiek ze Słupska pojechał do Hiszpanii i uprzedził płatnych zabójców oktytego złą sławą Lorda Bournemoutha. Teraz to on miał płytę. "Mam władzę" - myślał. Seba wyjął swojego laptopa, włożył doń tajemnicze CD. Na tę chwilę czekał długo, od momentu w którym dowiedział się że TO istnieje, od razu zapragnął TO mieć. Teraz nie wyobrażał sobie by TO mogło nie należeć do niego. Laptop zachrobotał, a Seba z uśmiechem i radością w sercu naciskał na małą ikonkę która pojawiła się na pulpicie po instalacji... Kursor myszki nasunął się nad ową ikonkę, Seba kliknął dwukrotnie i... "Nieeeeeeeeeeeeeeee!" - Seba wydarł się jakby go żywcem obdzierali ze skóry. Na ekranie pulpitu pojawiły się wielkie czarne litery "FRAJER". Seba nie wiedział co się z nim dzieje, myślał że to sen, ale nie - on nie śnił, ktoś go wykiwał, ale kto? Przecież cały czas miał TO przy sobie. Kiedy podmieniono płytę? Carlos lub Hanonen - któryś z nich go zdradził, przypomniał sobie tajemniczy sen: "Frajer, Frajer" - teraz te słowa zdawały się wypowiadać również usta Hanonena. Wielkie czarne litery nie znikały z monitora czyniąc jednocześnie wielkie spustoszenie w psychice Seby. Był teraz gotowy na wszystko. Wyszedł na zewnątrz, wsiadł do Forda Escorta i jechał około kilometra w lesie, potem przez kładkę na strumyku, koło pasącej się krowy, koło leśniczówki aż wjechał na drogę koło tabliczki "Radom". Seba pognał wprost do domu Hanonena. "Nie daruję mu tego, nie daruję" - powtarzał Seba zaciskając zęby...
|
Do góry
|
|
|
|
#98845 - 06/02/2003 17:08
Re: Opowiadanie
|
old hand
Meldunek: 21/04/2002
Postów: 1139
|
saba był wściekły na siebie, nie mógł darować iż stracił swoją płytę : "limit special edition " o pojemności 800kb ! na której było nagrane "TO COŚ" nie jakiś tam zwykły saper czy co innego, tylko "TO COŚ" gdy dojechał na miejsce hanonen właśnie wynosił śmieci... seba przeskoczył pośpiesznie pedalski płotek koloru różowego chwicił za leżącą gałąź, zobaczy zdziwienie hanonena i usłyszał z jego ust : "no co ty seba ! " poczym wziął zamach i ... poczuł silne uderzenie w głowę... seba pomyślał to było nie fair poczym stracił przytomność ...
************************************************
tymczasem w hotelu mariot gdzie zatrzymał się al-szach działy się dziwne rzeczy... najpierw kelner obsługujący stołówkę został uduszony przez nieznanego sprawcę... Policja ztwierdziła iż to był zawodowiec jedyny w swoim rodzaju... nie mogła wyjść z podziwu. następnie dziwnym trafem podczas bankietu na cześ wielkiego gościa z azji al-sacha zostali kolejno uduszeni: 2 osoby z orkiestry i 5 z obsługi oraz 3 ochroniarzy. policja bo błyskotliwym toku rozumowania doszła iż jest to fachowiec nieprzeciętny ... od razu podejrzenia padły na ... beriego, TAK ! to ten sam beri z zurichu najgroźniejszy dusiaciel wszechczasów. ale beriemu było mało chciał udusić kogoś znaczącego... w swoim pokoiku dla sprzątaczek w ulubionym dla siebie przebraniu - babci klozetowej, obmyślał kto będzie następny i padło na al-szacha... tak, to było zadanie trudne wiedział beri iż al-szach ma liczną ochronę i będzie cięzko ale przebiegły beri z zurichu miał plan...
|
Do góry
|
|
|
|
#98846 - 06/02/2003 21:18
Re: Opowiadanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/07/2001
Postów: 5119
|
eh majox nie uważasz że akcja siadła po tym co napisałeś? saper? bez przesady, TO miało być czymś innym, bo jaka cholerę tak wielu ludzi chciałoby mieć sapera A taka już była ładna koncepcja 
|
Do góry
|
|
|
|
#98847 - 06/02/2003 21:32
Re: Opowiadanie
|
veteran
Meldunek: 08/07/2001
Postów: 1581
Skąd: Warszawa
|
spoko jeszcze nic straconego  idę na obiad ale potem napiszę jakiś fajny rozdzialik ;P
|
Do góry
|
|
|
|
#98848 - 06/02/2003 21:33
Re: Opowiadanie
|
veteran
Meldunek: 10/12/2002
Postów: 1555
|
Ja myslalem ze pociagniemy z TYM do konca i na koncu okaze sie, ze jest to cudowny program do bukmacherki;)
|
Do góry
|
|
|
|
#98849 - 06/02/2003 22:44
Re: Opowiadanie
|
old hand
Meldunek: 21/04/2002
Postów: 1139
|
sorki chłopaki ale to nie był zwykły saper tylko apgrejdowany, sam byś chciał takie coś a pozatym chciałem wprowadzić trochę humoru bo wiało nudą ale jak nie wyszło to sorki, mogę zrobić edycję postu PS na CD mogło być coś innego oprócz sapera... można coś dołożyć a nie od razu mówić że beznadzieja
|
Do góry
|
|
|
|
#98850 - 07/02/2003 13:33
Re: Opowiadanie
|
pokakulka
Meldunek: 14/10/2002
Postów: 4680
Skąd: Covilhã (Portugalia) / Bi...
|
tymczasem seba obudzil sie. Lezal sam, na srodku chodnika przy pedalskim rozowym plocie. Na glowie mial guza, ktory bardzo mu uwieral. Wstal, postanowil dowiedziec sie kto go tak zalatwil........ ********************************************************* Tymczasem beri siedzial w swoim pokoju obmyslajac plan jak tu by zniszczyc al-szacha. Rozpisal wszxzystko na akrtce, po czymja zjadl. Teraz juz wiedzial, uda mu sie. Ochroniarze szacha-al nie byli zbyt rozgarnieci (wiekoszosc seplenila i slinila sie). Beri rowno o polnocy wyszedl z pokoju ukryty pod maska i w stroju kota, byl spokojny caly czas powtarzal slowa ,,uda mi sie, uda mi sie", kiedy nagle zauwazylm kogos przed soba, nie wygladal jak czlowiek, ,,to nie moze byc czlowiek" - myslal Beri. Po chwili cos go tknelo -,,tak to ty" - wybelkotal - ,,mowilem ze wroce" - powiedziala postac Byl to chrabia i zarazem niegdys slawny DJ sosna(przypadek?  ) Dawno temu Beri i on byli przyjaciółmi, jednak Dusiciel zdradzil go i zabil...... moze jednak nei jak to sie teraz okazalo. -,,jak? jak wrociles?" - zapytal z zaciekawieniem Beri -,,gdy mnie udusiles i wrzuciles do kwasu chlorowodorowego, myslalem ze to juz koniec, jednak znalazl mnie jakis czlowiek, SheTee - taaaaak tak sie anzywal, on mnei uratowal, niestety kwas wyzarl mnie troche i nie jestem juz normalny, jestem mutantem" - ,, o kur** jego ********* mać jak to mozliwe?" -,,tym razem ja cie wykoncze!" Sosna wyciagnal swoja super łape i chwycil nia gardlo Beriego czy to juz koniec? Beri stracil przytomnosc ...
|
Do góry
|
|
|
|
#98851 - 07/02/2003 15:06
Re: Opowiadanie
|
old hand
Meldunek: 21/04/2002
Postów: 1139
|
poczym beri się obudził zlany cały potem... pewnie zasnął przy obmyślaniu genialnego planu pomyślał o śnie ... przecież sosna jego najlepszy przyjaciel nie mógł go zabić, oddawna się kumplowali, już w podstawówce chodzili na bronksy za sklepem, razem siedzieli w ławce. Beri przeraził się snem, co to mogło oznaczać, czyżby plan zamachu na al szacha mógł się nie udać ...
|
Do góry
|
|
|
|
#98857 - 08/02/2003 18:48
Re: Opowiadanie
|
old hand
Meldunek: 21/04/2002
Postów: 1139
|
[QUOTE]Oryginalnie wysłał Đa Bartek: [qb]nie bo moje dobre bylo  pisz ktos dalej  [/qb][/QUOTE]te bartek nie bądź taki narcyz PS: opowiadanie nam siadło 
|
Do góry
|
|
|
|
#98858 - 08/02/2003 23:23
Re: Opowiadanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/07/2001
Postów: 5119
|
KONIEC TEMATU - a tak ładnie się zaczęło...
|
Do góry
|
|
|
|
#98859 - 09/02/2003 01:43
Re: Opowiadanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 10/12/2001
Postów: 3640
Skąd: Zielona Góra/Blackburn
|
No niestety u mnie podobnie, po tym jak już się okazało, że TYM czymś jest upgrade'owany saper moja muza umarła  A miało być tak pięknie, wywiady miały być......... SLAV
|
Do góry
|
|
|
|
#98860 - 09/02/2003 02:56
Re: Opowiadanie
|
old hand
Meldunek: 21/04/2002
Postów: 1139
|
co wy chcecie od apgrejdowanego saperka,  przecież wyjaśniłem całą sytuację a że byłem trochę nie tego to tak wyszło  z resztą edycję posta zrobiłem więc... nie no w sumie sorki... ale da się chyba to odkręcić 
|
Do góry
|
|
|
|
#98861 - 20/06/2005 11:12
Re: Opowiadanie
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/07/2001
Postów: 5119
|
Pytanie do forumowiczów - czy bylibyście chętni zacząć coś takiego od nowa? Wtedy upadło, ale jeśli parę osób zadeklarowałoby chęć pisania od nowa albo kontynuowania starego dzieła nie widzę przeszkód by urozmaicić trochę dział To i Owo umieszczając w nim temat o podobnej treści  Troszkę się obawiam o to, że mogłoby się szybko "posypać", bowiem użytkowników jest teraz więcej niż wtedy, ale może nie mam racji... Czekam na opinie i pozdrawiam. PS Patrzcie na datę założenia topicu, więc nie dopisujcie kolejnych części opowiadania 
|
Do góry
|
|
|
|
|
|